Studies in the Scriptures

Tabernacle Shadows

 The PhotoDrama of Creation

 

Wykład VIII

Wołania żeńców

Konserwatywna warstwa społeczna – Chłopi i rolnicy – Nowa sytuacja w chrześcijaństwie – Niepokoje wśród rolników – ich przyczyny – Znaczenie złota i srebra jako podstawy systemu monetarnego – Wypełnienie przepowiedni Pisma Świętego – Związek tych zagadnień z bitwą wielkiego dnia.

“Ani srebro ich, ani złoto ich nie będzie ich mogło wyrwać w dzień gniewu Pańskiego” – Sof. 1:18.

Myślący badacz historii, który podąża za naszym tokiem rozumowania, przyznając nawet, że przedstawiane tutaj fakty są prawdziwe, a wyciągane przez nas wnioski słuszne, ciągle jeszcze może mieć pewne wątpliwości odnośnie spodziewanych wyników. Mógłby sobie powiedzieć: “Autor zapomina, że zarówno w krajach cywilizowanych, jak i pół-cywilizowanych istnieje ogromny, dominujący żywioł społeczny, który dzięki swemu skrajnemu konserwatyzmowi spełniał zawsze funkcję kręgosłupa społecznego, a mianowicie rolnicy”. Tak jednak nie jest, nie zapomnieliśmy o tym fakcie i rozumiemy jego znaczenie. Spoglądając wstecz widzimy, że Europa niejeden raz uległaby już konwulsjom rewolucji, gdyby nie ta konserwatywna klasa społeczna. Rozumiemy, że rewolucje we Francji były wywołane i przeprowadzane głównie przez wielkomiejską klasę ludu pracującego, zaś klasą, dzięki której ostatecznie zapanował spokój i porządek, byli konserwatywni chłopi, rolnicy. Przyczyna tego zjawiska jest nietrudna do ustalenia. (1) Życie rolników w mniejszym stopniu podlega emocjom i tarciom społecznym. (2) Chłopi nie ubiegają się tak bardzo o korzyści płynące z posiadania majątku, <str. 386> a pożądanie bogactw i luksusu nie jest jeszcze wśród nich tak mocno rozbudzone. (3) Chłop jest w mniejszym lub większym stopniu związany z ziemią i nauczony, by tylko w niej pokładać swe nadzieje, wierząc, że natura wynagrodzi mu jego trud. (4) Rolnicy mieli jak dotąd zawsze ograniczony dostęp do wykształcenia, dlatego świadomość i aktywność intelektualna wśród nich była proporcjonalnie mniejsza. W rezultacie w cywilizowanym świecie klasa rolników zawsze była przykładem zadowolenia i sukcesu wynikającego z oszczędności.

W ciągu ostatnich trzydziestu lat w położeniu rolników zaszła niezwykła zmiana. Była ona pod wieloma względami korzystna. Rolnicy ze Stanów Zjednoczonych, Kanady, Wielkiej Brytanii oraz Irlandii mieli zawsze inną pozycję niż rolnicy w pozostałych częściach świata. Nie są oni chłopami pańszczyźnianymi, wieśniakami, nieukami czy analfabetami, lecz inteligentnymi albo i wykształconymi ludźmi. Wojna domowa w Stanach Zjednoczonych wywarła jednoczący wpływ na ludzi wywodzących się z różnych części kraju oraz imigrantów z wielu zakątków świata, zapewniając im w ten sposób swego rodzaju wykształcenie – możliwość zrozumienia różnych zjawisk i spraw. Dzięki temu drogi rozumowania rolników wzniosły się ponad wiekowe nawyki, przyczyniając się do nawiązania przez nich bliższego kontaktu z ludźmi mieszkającymi w miastach oraz do lepszego wczucia się w ich nastroje i aspiracje. W rezultacie stare, zacofane szkoły nie mogły już zaspokoić ambicji chłopców i dziewcząt mieszkających na wsi, zaś rozwój szkół wyższych, uczelni i seminariów zaowocował wzrostem zainteresowania literaturą (a zwłaszcza prasą), co w znamienny sposób uwarunkowało postęp, jaki dokonał się wśród mieszkańców Stanów Zjednoczonych – zarówno tych obywateli, którzy się tam urodzili, jak i przybyszy. Skutek był taki, że również w rolnictwie zastosowano metody i sposoby wywodzące się z miejskiego życia gospodarczego, a liczne wynalazki przyczyniły się do zmniejszenia mozołu pracy rolnika i do zwiększenia wydajności jego ziemi. W <str. 387> rezultacie liczba mieszkańców wsi szybko się zwiększała, tak że pomimo liczebnego rozwoju miast, wieś jest obecnie w stanie zaspokoić potrzeby 90 milionów mieszkańców naszego kraju, a jeszcze oprócz tego produkuje żywność o wartości blisko 800 milionów dolarów rocznie, która sprzedawana jest za granicę, co stanowi blisko 80 procent naszego całkowitego eksportu. Dzięki temu amerykańscy rolnicy prosperowali znakomicie. Powodzenie ostatnich dwudziestu pięciu lat, warunkujące wzrost poziomu życia na wsi, rozbudziło jednocześnie wśród rolników powszechne pożądanie bogactw i luksusu oraz związane z nimi niezadowolenie, pomimo że ich położenie jest pod wieloma względami znacznie lepsze niż położenie rolników w innych częściach świata.

Jednocześnie wojna francusko-pruska, choć w znacznie mniejszym stopniu, wywarła także podobny wpływ na narody Francji i Niemiec. Ich przebudzenie miało jednak nieco inny charakter. Wrogość, jaka panuje od czasu wojny między pokonanymi Francuzami a zwycięskimi Niemcami, skłoniła obydwa narody do wprowadzenia systemu obowiązkowego szkolenia wojskowego, obejmującego wszystkich młodych mężczyzn w tych krajach. Muszą oni uczyć się taktyki i dyscypliny wojskowej służąc w zwartych jednostkach. Za przykładem Francji i Niemiec w tym zakresie poszły także Włochy, Austria i Rosja. Szkolenia takie okazały się bardzo korzystne z punktu widzenia edukacji młodych ludzi. Poza tym określone godziny w koszarach przeznaczone są na czytanie książek. Utrzymywanie stałych armii tego typu wydawało się być straszliwą zbrodnią przeciwko narodom tych krajów, gdyż odsuwało to każdego mężczyznę na okres od roku do trzech lat od normalnych obowiązków domowych. Jesteśmy jednak przekonani, że służba ta odegrała istotną rolę w procesie oświecenia ludzi, zaś narody, które ją wprowadziły, zostały rozbudzone, nabrały energii i ambicji w stopniu dotąd nieznanym. Wraz ze wzrostem wykształcenia oraz na skutek <str. 388> łatwiejszego dostępu do udogodnień, wygód i luksusów miejskiego życia i bogactwa, ogromnie wzrosło niezadowolenie – poczucie, że skoro innym powodzi się lepiej, to należy poszukiwać dogodniejszych okoliczności w celu poprawy własnej sytuacji. Innym skutkiem ubocznym było rozluźnienie moralności.

Tymczasem powoli opadały okowy ciemnoty i przesądów religijnych, chociaż papiestwo oraz kościół grecki nadal cieszy się wielkimi wpływami. Ludzie co prawda nie bardzo już wierzą w to, że kapłan, biskup czy papież mają moc skazać człowieka na czyściec, męki piekielne albo przydzielić mu miejsce w niebie, mimo to czują respekt i szacunek wobec ich władzy. W sumie jednak dokonały się wielkie przemiany w religijności tych klas ludzi. Przekonania protestantów na zasadzie wahadła przechyliły się w przeciwległy kraniec, tak że pomimo pewnej dozy pobożności i bogobojności ludność protestancka pozbyła się znacznej części prawdziwej czci. Tak zwany “wyższy krytycyzm” oraz teorie ewolucyjne zburzyły praktycznie poszanowanie dla Słowa Bożego. Teorie te pomieszane obecnie z orientalną teozofiąs zrujnowały prawdziwą wiarę setek tysięcy chrześcijan w Europie i Ameryce.

Należy zauważyć, że wszystkie te tendencje od kilku już lat wywierają wpływ na zmianę postawy klasy, o której dotychczas mówiło się, że jest “konserwatywną chłopską klasą chrześcijaństwa”. Obecnie zaś znajdujemy się w punkcie krytycznym i obserwujemy pewne potężne tendencje, które stopniowo, acz wytrwale, działały i nadal działają, podkopując podstawy pomyślności owej konserwatywnej klasy. W ciągu minionych dwudziestu lat rolnicy cywilizowanych krajów napotykali na coraz to większe trudności w uzyskiwaniu środków do życia oraz w zabieganiu o wygodę i komfort. To prawda, <str. 389> że ostatnio wzrosły nieco ceny produkowanych przez nich towarów. Choć nie odpowiada to wzrostowi kosztów ich produkcji spowodowanemu zakupem ulepszonych maszyn, to jednak mają oni nadzieję, że wzrost produkcji zrekompensuje im straty. Mają też nadzieję, że w ten czy inny sposób ceny nadal utrzymają się na poziomie zapewniającym równowagę i nie będą ciągle się zmieniać na ich niekorzyść.

Rolnicy amerykańscy czują się w tej sytuacji zagrożeni, jednak ich braciom z Europy powodzi się znacznie gorzej, ponieważ ich położenie jest mniej korzystne. (1) Uprawiają oni przeważnie dzierżawioną ziemię, a ich gospodarstwa są stosunkowo małe. (2) Nie posiadają oni tych samych udogodnień umożliwiających im nabywanie nowoczesnych maszyn. W rezultacie rolnicy europejscy nie byli w stanie zrównoważyć spadku cen pszenicy ilościowym wzrostem produkcji i ucierpieli znacznie bardziej niż ich bracia w Ameryce, z wyjątkiem tych, którzy przestawili się na buraki cukrowe.

Filozofowie, politycy i naukowcy poświęcali temu zagadnieniu wiele uwagi i na ogół szybko dochodzili do wniosku, że spadek cen pszenicy był zawsze skutkiem “nadprodukcji”. Uznając, że ustalili prawdziwą przyczynę, przestawali się dalej zastanawiać nad tą sprawą. Inni, nieco bardziej dociekliwi, kontynuowali badania przypatrując się dokładnie statystykom i odkryli, że nie jest prawdą, jakoby spichlerze świata były zapełnione zapasami pszenicy wystarczającymi dla zaspokojenia potrzeb w nadchodzących latach. Stwierdzili oni coś całkowicie przeciwnego, a mianowicie, że z roku na rok pozostaje stosunkowo niewielka ilość pszenicy, a właściwie świat produkuje tylko tyle pszenicy, ile się jej na bieżąco konsumuje.

Pan Robert Lindblom, członek Chicagowskiej Komisji Handlu, przeprowadził badania w tym zakresie i w korespondencji do Departamentu Rolnictwa Stanów Zjednoczonych z dnia 26 grudnia 1895 roku napisał: <str. 390>

“Łączna produkcja pszenicy w głównych krajach produkujących ten rodzaj zboża nie zwiększyła się. Chociaż prawdą jest, że niektóre kraje odnotowały okresowy wzrost produkcji pszenicy, to jednak w tym samym czasie odpowiednio malała produkcja w innych krajach. W celu zachowania całkowitej bezstronności przyjrzymy się najbardziej aktualnym wynikom żniw w roku 1893, co do których dysponujemy kompletnymi danymi.

Co się tyczy zbiorów w obcych krajach, opieram się na danych zebranych przez specjalnego korespondenta zagranicznego Komisji Handlu i opracowanych przez sekretarza Chicagowskiej Komisji Handlu. Dane dotyczące eksportu oraz zbiorów krajowych pochodzą z waszego departamentu. Jestem zmuszony pominąć w tym zestawieniu Austro-Węgry, jako że nie posiadam danych dotyczących tego kraju z 1893 roku. Z tym wyjątkiem pozwalam sobie jednak przedstawić wykaz ukazujący wielkość produkcji pszenicy w najważniejszych krajach w roku 1893 w porównaniu z rokiem 1883.

1893 1883

Anglia 53 000 000 76 000 000

Francja 277 000 000 286 000 000

Rosja 252 000 000 273 000 000

Stany Zjednoczone 396 000 000 421 000 000

Niemcy 116 000 000 94 000 000

Włochy 119 000 000 128 000 000

Indie 266 000 000 287 000 000

Łącznie 1 479 000 000 1 565 000 000

Na tej podstawie można się przekonać, że w roku 1893 najwięksi producenci pszenicy zebrali o 86 000 000 buszlis pszenicy mniej niż dziesięć lat wcześniej, podczas gdy według waszych danych produkcja w Argentynie zwiększyła się w tym samym okresie jedynie o 60 000 000 buszli. W roku 1871 Wielka Brytania wyprodukowała 116 000 000 buszli pszenicy, zaś w roku poprzedzającym i następnym po 105 000 000 buszli, co daje średnią za trzy lata 109 000 000 buszli. Tymczasem zgodnie z danymi dostarczonymi przez specjalnego korespondenta zagranicznego Komisji Handlu rezydującego w Londynie wielkość zbiorów pszenicy w tym roku nieznacznie przekroczyła tam 48 000 000 buszli.

Jeśli prawdą byłoby stwierdzenie, że Stany Zjednoczone są wypierane <str. 391> przez konkurencyjnych producentów pszenicy, to zgodnie z logiką powinniśmy zauważyć spadek naszego eksportu do krajów europejskich. Tymczasem zaś eksport przed rokiem 1890 i w tym roku wynosił 119 000 000 buszli, w roku 1891 – 225 000 000 buszli, w 1892 – 191 000 000 buszli, w 1893 – 193 000 000 buszli oraz w roku 1894 – 164 000 000 buszli. Tak więc nie wydaje się jakoby prawdą było, że my zatrzymujemy naszą pszenicę, podczas gdy inne kraje się jej pozbywają. Fakty zaprzeczają takiemu stwierdzeniu i gdyby trzeba było jeszcze przytoczyć dodatkowe dowody, to znalazłyby się one w danych dostarczonych przez wasz departament, z których wynika, że marcowe zapasy pszenicy znajdującej się w rękach rolników oceniacie jako niewielkie. Nie mam danych dotyczących zbiorów w Australii, o których tak wiele się mówiło przed kilkoma laty. Znamy jednak wielkość eksportu z tego kraju, który w roku 1893 wynosił 13 500 000 buszli, wobec 23 800 000 buszli pszenicy, które Australia przed dziesięcioma laty oraz w roku 1894 i 1895 importowała ze Stanów Zjednoczonych.

Nie powiedziałem jeszcze nic o wzroście konsumpcji, który w minionej dekadzie wyniósł w Anglii 18 000 000 buszli, zaś w naszym kraju w tym samym okresie 50 000 000 buszli. Oprócz Francji wszystkie inne kraje odnotowały wzrost konsumpcji, który z powodzeniem równoważy wzrost produkcji światowej.”

Niezależnie od przyczyny niskiego poziomu cen pszenicy (a trzeba zauważyć, że okresowy wzrost cen w ostatnich trzech latach spowodowany był prawdopodobnie tym, że w miarę utrzymywania się względnie niskich cen pszenicy w porównaniu do innych zbóż, rolnicy nastawili się w większym stopniu na produkcję owsa, kukurydzy, żyta itp.) faktem jest, że rolnicy europejscy i amerykańscy zaleźli się na krawędzi ruiny. Wielu amerykańskich rolników, którzy zadłużyli się, by kupić maszyny rolnicze albo pracują pod obciążeniem kredytów, jakie zaciągnęli na zakup gospodarstwa i domu, nie jest w stanie podołać tym spłatom nawet w latach względnie wysokich zbiorów. Narzekają oni głośno na swych wierzycieli, a także, często niesłusznie, na opłaty pobierane przez kolej <str. 392> za transportowanie ich zbiorów. Rolnicy europejscy domagają się od swych rządów, by “zabezpieczyły” ich przed importem zboża z innych krajów, tak aby mogli utrzymać albo podnieść ceny w celu pokrycia rzeczywistych kosztów produkcji. Twierdzą oni bowiem, z czym też zgadzają się zresztą wszyscy rozsądni ludzie, że pięćdziesiąt czy sześćdziesiąt centów za buszel pszenicy nie pokrywa kosztów produkcji, jeśli uczciwie chce się zapłacić za czas oraz energię, jaką rolnik inwestuje w swój produkt.

Sytuacja ta przywodzi nam na pamięć uderzające proroctwo odnoszące się od końcowych dni Wieku Ewangelii, które zapisał apostoł Jakób (Jak. 5:1-9). Zwróciwszy naszą uwagę na obecne dni, cechujące się zadziwiającym gromadzeniem bogactw oraz stwierdziwszy, że zjawiska te doprowadzą do szybkiego nadejścia wielkiego ucisku, apostoł określa bezpośrednią przyczynę ucisku, jaką jest niepokój wśród dotąd najbardziej konserwatywnej części społeczeństwa – wśród rolników. Zdaje się on nakreślać tę sytuację z niezwykłą precyzją, którą może docenić tylko uważny obserwator. Podaje też dodatkowo wyjaśnienie tych okoliczności – to jest, że są one skutkiem zatrzymania zapłaty. Pisze on:

“Oto zapłata robotników, którzy żęli krainy wasze, od was [“bogaczy”] zatrzymana1 woła, a wołania żeńców weszły do uszów Pana zastępów.”

W poprzednim rozdziale przekonaliśmy się, że mechanicy i pracownicy miejscy także doznają już pewnej miary cierpienia, z tym że ich cierpienie sprowadza się na razie głównie do obaw, że zapanują znacznie gorsze warunki, które w obecnej sytuacji społecznej narastają z każdym dniem w miarę rozwoju świadomości, zastosowania mechanizacji oraz wzrostu liczby ludności. Cywilizowany rolnik także musi z tym wszystkim walczyć, a przy tym jeszcze obciąża go brzemię zatrzymanej zapłaty, które nie tylko nie wyrządza krzywdy jego bratu, robotnikowi przemysłowemu, ale wręcz działa na jego korzyść.

Obserwując fakty w tym zakresie, nie możemy dopatrzyć się tego, by zapłata robotników ogólnie, czy też w szczególności zapłata robotników rolnych, <str. 393> została zatrzymana przez ich pracodawców w “ostatnich dniach” tego wieku. W rzeczywistości jest wręcz odwrotnie. Prawo znacznie bardziej niż kiedykolwiek strzeże interesów pracowników najemnych, by nie zostali narażeni na straty. Mogą oni nawet zatrzymać albo sprzedać własność pracodawcy, a w większości przypadków mają pierwszeństwo wśród wierzycieli. Jesteśmy przekonani, że proroctwo to odnosi się raczej w ogólny sposób do rolników, którzy są producentami żywności dla świata, czyli “żeńcami”, Powinniśmy więc poszukać pewnych powszechnych, ogólnoświatowych przepisów prawnych, które mają takie same skutki dla wszystkich “żeńców”, niezależnie od tego, gdzie się znajdują. Powinniśmy spodziewać się, że takie uregulowania będą polegały na spekulacji albo oszustwie, a także oczekiwać, że tego typu spekulacyjne przepisy, albo zalegalizowane oszustwo, powinny być ustanowione przez klasę światowych bogaczy oraz działać na ich korzyść. Zjawisko, którego poszukujemy, musi spełnić powyższe warunki, aby mogło w pełni odpowiadać sytuacji określonej przez proroctwo. Jesteśmy przekonani, i będziemy starali się tego dowieść, że wypełnieniem powyższego proroctwa jest usunięcia srebra z podstawy systemu monetarnego.

Nie chcielibyśmy jednak zostać zrozumiani, że spodziewamy się przywrócenia srebra do jego dawnej funkcji głównego światowego środka płatniczego albo że nawołujemy do tego. Co więcej, nie uważamy, że taki zabieg pozwoliłby uniknąć obecnych i nadchodzących utrapień. Wręcz przeciwnie, proroctwo Jakóba dostarcza nam mocnej podstawy do przekonania, że srebro nie będzie już używane w charakterze środka płatniczego. Chcemy jedynie wskazać na wypełnienie tego proroctwa oraz umożliwić jaśniejszy pogląd na sytuację wszystkim tym, którzy chcą skorzystać ze światła, jakie rzuca to proroctwo na obecne i zbliżające się utrapienia dla świata.

Usunięcie srebra z podstawy systemu monetarnego w krajach chrześcijańskich jest korzystne dla pewnych klas, innym zaś przynosi straty.

Zabieg ten jest niekorzystny dla producentów pszenicy, ryżu oraz bawełny, ponieważ zmuszeni są oni do sprzedawania produktów swej pracy w warunkach konkurencji z krajami prowadzącymi swe interesy na bazie srebra. Praktycznie oznacza to sprzedaż towarów za pozbawione wartości srebro, podczas gdy ziemia, narzędzia, ubrania, praca oraz <str. 394> odsetki od kredytów, jakimi obłożona jest ich własność, muszą zostać opłacone w złocie, którego wartość wzrosła. Otrzymując zapłatę w srebrze i wypłacając taką samą sumę w złocie tracą oni około połowy, ponieważ wartość złota jest dwukrotnie wyższa od wartości srebra. W 1873 roku, gdy srebro było jeszcze podstawą systemu monetarnego krajów chrześcijańskich, srebrny dolar miał wartość o dwa centy wyższą niż dolar złoty, podczas gdy dzisiaj, na skutek tej zmiany prawnej, jeden złoty dolar stanowi równowartość dwóch dolarów srebrnych (licząc po rzeczywistych cenach kruszcu i poza krajami, które używają tych monet jako stałej jednostki, w funkcji podobnej do banknotów). Zmiana ta może oznaczać albo dwukrotny wzrost wartości złotego dolara, albo utratę połowy wartości przez srebrnego dolara. Niezależnie od tego, który ze sposobów używany jest przez pisarza albo mówcę, rzeczywistość nie ulega zmianie. Wartość jednego buszla pszenicy wynosiła:

w 1872 roku w srebrze 1,51 dolara za buszel, w złocie 1,54 dolara

w 1878 roku w srebrze 1,34 dolara za buszel, w złocie 1,19 dolara

w 1894 roku w srebrze 1,24 dolara za buszel, w złocie 0,61 dolara

Wynika z tego, że w krajach, które nadal uznają srebro, spadek cen pszenicy był nieznaczny. Prawdziwy spadek wartości odnotowano w przeliczeniu na złoto, czyli w krajach chrześcijańskich. Anglia, główny importer pszenicy, kupuje ziarno tam, gdzie da się je kupić najtaniej. Zamieniając złotego dolara na dwa srebrne może kupić dwa razy więcej pszenicy niż przed usunięciem srebra z podstawy systemu monetarnego. W ten sposób ceny pszenicy w przeliczeniu na złoto zostały sztucznie obniżone. W podobnej niekorzystnej sytuacji znaleźli się amerykańscy producenci ryżu i bawełny. Ryż i bawełna są produkowane przez kraje stosujące podstawę srebra, a kraje stosujące podstawę złota mogą tam kupować te produkty za połowę dawnej ceny.

Kłopoty te stały się wkrótce udziałem także i producentów innych płodów rolnych, gdyż rolnicy zajmujący się uprawą pszenicy, bawełny i ryżu, stwierdziwszy, że nie są w stanie wyrównać swych strat spowodowanych spadkiem cen poprzez zwiększenie produkcji, zrozpaczeni usiłowali przestawić się na uprawę innych płodów rolnych, których ceny tak bardzo nie spadły. To z kolei doprowadziło do nadprodukcji. W rezultacie <str. 395> cierpią na tym także małe sklepy, a w końcu wszyscy ludzie zostaną w pewnej mierze dotknięci kłopotami rolnictwa.

Które klasy skorzystały zaś na usunięciu srebra z podstawy systemu monetarnego? Było to korzystne dla kilku klas. (1) Szczególne i największe korzyści odnieśli bankierzy, kredytodawcy oraz właściciele hipotek, ponieważ każdy dolar ich majątku ma obecnie podwójną wartość. Oznacza to, że za tę samą sumę mogą oni obecnie nabyć dwa razy więcej artykułów pierwszej potrzeby oraz towarów luksusowych. (2) Na tej samej zasadzie skorzystali także ludzie o stałych dochodach, tacy jak senatorzy, posłowie, sędziowie, urzędnicy oraz wszyscy robotnicy najemni. Niezależnie od tego, czy zarabiają oni dziesięć dolarów na tydzień, na dzień, czy na godzinę, za owe dziesięć dolarów będą mogli kupić dwukrotnie więcej bawełny, wełny, pszenicy itp. oraz w konsekwencji niemal dwukrotnie więcej wyrobów z tych surowców.

Kiedy kwestia srebra po raz pierwszy została podniesiona w Stanach Zjednoczonych przez rolników, którzy jako pierwsi odkryli prawdziwą przyczynę swych kłopotów, przez pewien czas wyglądało na to, że temat ten stanie się przedmiotem szerokiej debaty w czasie wyborów w roku 1896. Ponieważ jednak każdy człowiek ma na względzie tylko swoje własne interesy, to klasy bogate, politycy, pracownicy umysłowi oraz robotnicy szybko spostrzegli się, że ich kromka chleba posmarowana jest po złotej stronie. Właściciele sklepów oraz zamożni rolnicy z konserwatywną ostrożnością wątpili w słuszność swojej oceny sytuacji i zawierzyli swoim bankierom, których interes był całkowicie przeciwny. I tak srebro zostało pokonane w kraju, dla którego interesów miało ono najbardziej żywotne znaczenie, w kraju, który jako jedyny z powodu charakteru i wielkości swego eksportu i importu, był w stanie przechylić szalę i przywrócić srebro do jego dawnej funkcji środka płatniczego.

Teraz jednak sytuacja jest już beznadziejna. Srebro nie znajdzie się już na tej pozycji, jaką posiadało w roku 1873. Obecnie jest to wyłącznie kwestia samolubstwa, i chociaż rolnicy są najliczniejszą klasą społeczną, <str. 396> to jednak nie stanowią większości, tymczasem niemal wszyscy inni są samolubnie zainteresowani drugim krańcem tego zagadnienia. Biedni rolnicy! Biedni żniwiarze naszych pól! Wasze wołania ostatnich kilku lat doraźnie przyniosły nieznaczną ulgę poprzez sztuczne podniesienie cen. Po niewielkim wytchnieniu nastąpi presja większa niż kiedykolwiek, a wołania żeńców chrześcijaństwa będą coraz głośniejsze. W taki oto sposób podważane i niszczone są cechy cierpliwości i konserwatyzmu najcierpliwszej i najbardziej konserwatywnej klasy społecznej. A stanowi to kolejny krok przygotowawczy do wielkiego ucisku, do wielkiego dnia pomsty.

W jaki sposób doszło do usunięcia srebra z podstawy systemu monetarnego? Kto mógł mieć w tym interes, żeby sprowadzić na świat taką katastrofę? Naszym zdaniem odpowiedzialność za to ponoszą finansiści. W ich “interesie” leży takie zarządzanie i gospodarowanie pieniędzmi, by osiągnąć jak najwyższe pomnożenie dochodów dla swych syndykatów i instytucji. Na podobnej zasadzie działają rolnicy, którzy po to uprawiają rolę, by osiągać zyski. Na czele światowej finansjery znajdują się Anglicy, którzy najdłużej zajmują się sprawami ekonomicznymi, poświęcając wiele czasu na studia w tym zakresie.

Jest takie powiedzenie, że “w trakcie wojny wszystkie chwyty są dozwolone”, zaś finansiści i politycy angielscy, którzy w tym zakresie ocknęli się o pięćdziesiąt lat wcześniej niż pozostała część świata, zdają się uważać, że wojna gospodarcza jest nakazem chwili, a przynosi ona zwycięzcom znacznie większe korzyści niż dawny handel niewolnikami czy wyprawy rabunkowe. Brytyjczycy wcześnie zdali sobie sprawę z tego, że ponieważ sprawują władzę na stosunkowo niewielkim terenie, klucz do ich największych sukcesów musi leżeć w zarządzaniu produkcją i w finansowaniu przedsięwzięć, i to nie tylko w odniesieniu do własnego przemysłu, ale na ile to tylko możliwe także w innych częściach świata. Politycy Wielkiej Brytanii pieczołowicie realizowali ten plan, a umiejąc w tamtym czasie produkować taniej niż inni przyjęli politykę najbardziej korzystną z punktu widzenia swych interesów – politykę wolnego handlu, do której nakłaniali następnie cały cywilizowany świat. Okoliczności te <str. 397> sprawiły, że na długi czas Wielka Brytania stała się nie tylko warsztatem świata, ale także światowym centrum handlu, finansów i bankowości.

Niemal sto lat temu sprytni brytyjscy finansiści zauważyli, że skoro nie są oni narodem rolniczym, to z punktu widzenia ich interesów korzystne będzie zaniżanie cen produktów rolnych, które muszą kupować w innych częściach świata. Wiedząc, że od zarania dziejów srebro spełniało funkcję międzynarodowego pieniądza, pomyśleli, że jeśliby im się udało zmienić podstawę własnego systemu monetarnego, tak by mogli prowadzić interesy na bazie złota przy jednoczesnym uznawaniu przez pozostałe kraje podstawy srebra, to mogliby osiągać korzyści poprzez kształtowanie relacji cenowej między tymi metalami. W rezultacie Wielka Brytania już w roku 1816 usunęła srebro z podstawy swojego systemu monetarnego. Gdyby Brytyjczykom udało się przeszkodzić w rozwoju produkcji w innych krajach, co zawsze było ich zamiarem, oraz gdyby dzięki temu byli w stanie (dysponując potężnymi zakładami, infrastrukturą oraz fachową siłą roboczą) produkować ubrania bawełniane i wełniane oraz urządzenia do ich produkcji taniej niż inne, słabiej wyposażone kraje, to udałoby im się skutecznie oddzielić swoje pieniądze od środków płatniczych używanych przez pozostałą część świata, co ostatecznie zapewniłoby Wielkiej Brytanii ogromne korzyści. Jednak żadnego z wymienionych zamiarów nie udało się w pełni zrealizować. Francja, a w szczególności Stany Zjednoczone oraz nieco później Niemcy ustanowiły protekcyjne cła, powodując w ten sposób rozwój mechanizacji przemysłu swoich krajów. Z czasem państwa te były w stanie nie tylko zaspokoić większość własnych potrzeb, ale jeszcze konkurować z Wielką Brytanią w walce o światowy handel. Indie, Chiny, Hiszpania, Portugalia, Południowa Afryka, Rosja – wszystkie te kraje, jak się przekonaliśmy, także usiłowały podążać w tym samym kierunku, rozwijając własny przemysł. Mimo to Wielka Brytania zachowała wiodącą pozycję w światowej produkcji i w handlu. Nie powiódł się także plan <str. 398> oddzielenia złota od srebra, które tak długo były powszechnie uznawane za jednolity pieniądz światowy. W rzeczywistości, przy relacji cenowej złota i srebra opierającej się przez lata na przeliczniku wagowym, według którego około szesnaście jednostek srebra odpowiadało wartością jednej jednostce złota, cena srebra wykazywała raczej tendencję wzrostową, a cena złota – spadkową we wzajemnych relacjach, jako że w obrotach międzynarodowych srebro było przeważnie stawiane wyżej od złota we wszystkich krajach z wyjątkiem Wielkiej Brytanii. Nie ma więc w tym nic dziwnego, że według statystyk w roku 1872 srebrny dolar wykazywał przewagę dwóch centów nad dolarem ze złota.

Gdy brytyjscy finansiści uświadomili sobie, że nie będą w stanie samodzielnie kontrolować ani cen złota, ani wielkości produkcji, to starali się nawiązać współpracę ze Stanami Zjednoczonymi oraz Europą, mając nadzieję, że dzięki wspólnym wysiłkom uda się oddzielić od siebie kursy złota i srebra, doprowadzając przez to do zwiększenia wartości złota. Porozumienie cywilizowanych krajów na rzecz usunięcia srebra z podstawy systemu monetarnego miałoby następujące skutki:

(1) W krajach cywilizowanych srebro zostałoby sprowadzone do roli zwykłego towaru w obrocie handlowym, w rezultacie czego stałoby się ono tańsze od złota, którego pozycja (na razie ustabilizowana) rosłaby proporcjonalnie do obniżania się wartości srebra. Umożliwiłoby to cywilizowanym krajom nabywanie dowolnych ilości bawełny, pszenicy, gumy i innych surowców od narodów nie należących do cywilizowanej części świata za pieniądz srebrny, usunięty z podstawy systemu monetarnego, płacąc dzięki temu o połowę niższe ceny i zmuszając jednocześnie biedne kraje pogańskie do płacenia podwójnej ceny za towary luksusowe, urządzenia itp., nabywane w krajach cywilizowanych, tylko dlatego, że pogański srebrny dolar został pozbawiony oparcia, tracąc połowę wartości na skutek działalności ustawodawczej ich cywilizowanych braci z krajów chrześcijańskich pod przywództwem “Shylocków”s, znanych też pod nazwą finansistów. Takie wykorzystanie cywilizowanego rozumu w celu osiągnięcia korzyści kosztem pogan usprawiedliwia się, nazywając to “czystym interesem”. Ale czy z Boskiego punktu widzenia byłoby to sprawiedliwe, czy też byłoby to oszustwo i zatrzymanie zapłaty? Z całą pewnością nie byłoby to czynienie pogańskim bliźnim tego, czego oczekiwałoby się od pogan. <str. 399>

(2) Chociaż w zakresie handlu międzynarodowego postawi to wszystkie cywilizowane kraje na równi z Wielką Brytanią, to jednak Brytyjczycy mają nadzieję, że wykorzystując swą wiodącą rolę wśród narodów pod tym względem, będą w stanie zapewnić sobie większy udział w międzynarodowym obrocie towarowym.

Bynajmniej nie pomijamy tutaj prawa podaży i popytu i przyznajemy, że dotyczy ono również pszenicy. Jak już jednak wykazaliśmy światowe zbiory tego ziarna nie wykazują nadwyżki. W rzeczywistości, na podstawie statystyk pana Lindbloma przekonaliśmy się wręcz, że podaż pszenicy nie nadąża za wzrostem liczby ludności świata. Zauważyliśmy następnie, że w roku 1892, w którym odnotowano największe zbiory pszenicy w historii światowego rolnictwa, cena tego zboża w Nowym Jorku wynosiła 90 centów za buszel, zaś w następnych latach, pomimo niższych zbiorów, ceny ustawicznie malały, aż do sztucznego zabiegu mającego na celu ich podwyższenie, co miało miejsce kilka lat temu.

Nagły wzrost cen może być spowodowany pewnymi wyjątkowymi okolicznościami, jakie panują obecnie na świecie. Zbiory pszenicy w Rosji, Republice Argentyny, Austrii, na Węgrzech oraz w innych krajach mogą ukształtować się na poziomie znacznie niższym od średniej światowej, zaś Indie, które zwykle swoją wysoką nadwyżkę pszenicy przeznaczają na eksport, mogą zostać dotknięte klęską głodu obejmującą 35 milionów mieszkańców tego kraju i w tej sytuacji amerykańska pszenica będzie musiała uzupełnić ten niedobór. Gdyby taka sytuacja przydarzyła się w ostatnich latach, powiedzmy nawet w roku 1892, w którym zbiory były większe niż kiedykolwiek w historii świata, spowodowałoby to wzrost cen pszenicy do około 1,30 dolara za buszel (ponieważ w 1892 roku uncja srebra miała jeszcze wartość 87 centów w złocie). Gdyby zaś w roku 1896 panował system monetarny z roku 1873, to ceny światowe pszenicy w odniesieniu do tego, co sprzedajemy Indiom, podniosłyby się do poziomu 1,90 srebrnego dolara za buszel. Przy dalszym rozpatrywaniu tego zagadnienia musimy wziąć pod uwagę fakt, że pokaźnemu z jakiejś przyczyny spadkowi cen pszenicy na przestrzeni ostatnich trzydziestu lat (co, jak się przekonaliśmy, nie wynikało z nadprodukcji) towarzyszył stosunkowo niewielki spadek cen innych artykułów. Dla przykładu <str. 400> porównamy ceny z 1878 i 1894 roku, w których to latach panowały dość przeciętne warunki. W poniższym zestawieniu znajdziemy średnie ceny w Nowym Jorku na niektóre produkty w tych latach:

1878 1894

Ryż, za buszel $ 0,65 $ 0,68

Owies, za buszel 0,33 0,37

Kukurydza, za buszel 0,52 0,51

Liście tytoniu Kentucky, za funt 0,07 0,095

Świeża wołowina, w hurcie 0,0525 0,055

Świeża wieprzowina, w hurcie 0,0425 0,055

Siano, za tonę 7,25 8,50

Dla porównania podajemy ceny trzech towarów: pszenicy, bawełny i srebra, które zostały w szczególnej mierze i w podobny sposób dotknięte zjawiskami wywołanymi przez usunięcie srebra z podstawy systemu monetarnego krajów chrześcijańskich.

1878 1894

Bawełna, za funt $  1,15 0,635

Pszenica, za buszel 1,20 0,61

Srebro, za uncję 1,15 0,635

Ktoś jednak mógłby powiedzieć, że narody chrześcijańskie zostały zmuszone do usunięcia srebra z podstawy systemu monetarnego na mocy działania prawa podaży i popytu. A może spadek wartości srebra wynika po prostu z nadmiaru tego kruszcu, a nie ze spekulacji mającej na celu podwyższenie wartości złotej monety?

Nasza odpowiedź brzmi: Nie! Produkcja złota i srebra w ostatnich latach jest owszem wysoka, ale ogólny wzrost produkcji przemysłowej i liczby ludności jest proporcjonalnie znacznie większy. Gdyby całe światowe zasoby złota i srebra przetopić na monety, to i tak nie wystarczyłoby tych pieniędzy na potrzeby światowej przedsiębiorczości i trzeba by je uzupełnić banknotami i papierami wartościowymi. W interesie kredytodawcy leży, żeby na rynku utrzymywał się niedobór środków płatniczych, wtedy bowiem występuje zapotrzebowanie na pieniądz i można uzyskać wysokie odsetki oraz domagać się podwójnego <str. 401> zabezpieczenia. Światowe zasoby złota w monetach i sztabkach w roku 1896 obliczano na niecałe 6 miliardów dolarów. W tym samym czasie dług publiczny i prywatny w Stanach Zjednoczonych oszacowano na kwotę ponad trzykrotnie wyższą. Rosja przez wiele lat, aż do roku 1873, bezskutecznie usiłowała zastąpić papierowy pieniądz bez pokrycia systemem monetarnym opartym na srebrze, nie udało jej się jednak zgromadzić odpowiedniej ilości srebra i dlatego nadal używa się tam papierowego pieniądza. Wspominamy o tych zagadnieniach, by dowieść, że upadek srebra był zaplanowany, że nie nastąpił na skutek działania prawa podaży i popytu (gdyż zapotrzebowanie na srebro było w roku 1872 większe niż na złoto i zarabiało się na nim lepiej niż na złocie) lecz na drodze legislacyjnej.

Czy jednak byłoby to możliwe, żeby przedstawiciele wszystkich narodów “chrześcijańskich” w tajemnicy sprzysięgli się przeciwko poganom oraz własnym rolnikom? Nie, wniosek taki nie znajduje potwierdzenia w faktach. Wszystko wskazuje raczej na to, że władze finansowe (które będziemy określać mianem “Shylock”) uknuły spisek, by oszukać ustawodawców co do spodziewanych skutków. Potwierdzają to oświadczenia księcia Bismarcka oraz wielu amerykańskich kongresmanów. I w ten sposób przy użyciu “oszustwa” cienki klin legislacyjny został wbity między dwie połowy światowego pieniądza doprowadzając do utraty wartości srebra i podwojenia wartości złota. Teraz zaś, gdy zło zostało zauważone, polityków przeraził rozmiar tego pęknięcia. Zdają sobie oni bowiem sprawę z tego, że przywrócenie srebru jego dawnej pozycji spowodowałoby trudności i straty dla klasy kredytodawców, stanowiące przeciwdziałanie krzywdom i stratom, jakich doznały już klasy dłużników na skutek usunięcia srebra z podstawy systemu monetarnego. Poza tym “Shylockowie” uzyskawszy raz tak wielkie korzyści (podwojenie wartości całego jego majątku oraz dochodów), pozwolą raczej, żeby społeczeństwo pogrążyło się we wstrząsach, panice czy nawet rewolucji, niż mieliby wypuścić z garści władzę nad finansowym krwiobiegiem świata. “Shylockowie” potrafią wyegzekwować swe roszczenia. Sprawują oni władzę nad liczną klasą pożyczkobiorców, <str. 402> którzy są petentami stojącymi w kolejkach do jego okienek bankowych. Kontrolują oni rządy narodowe, gdyż każdy z nich jest zadłużony, kontrolują prasę, która zachęca swych czytelników, by wierzyli w honor i życzliwość “Shylocków” oraz bali się ich gniewu i mocy. Na dodatek bardzo liczna i wpływowa klasa płatnych urzędników i pracowników biurowych, a także wykwalifikowani robotnicy, stwierdzają, że ich interesy zgodne są z polityką “Shylocków”. Jeśli więc nawet nie są ich poplecznikami, to pozostają obojętni, nie sprzeciwiając się prowadzonej przez nich polityce i wykazując niewielką skłonność do wypowiedzenia choćby jednego słowa sprzeciwu.

Zacytujemy zaledwie kilka spośród licznych oświadczeń odnoszących się do uprawiania kłamstwa i oszustwa.

Senator Thurman powiedział:

“Kiedy projekt ustawy był rozważany w senacie, sądziliśmy, że ma on na celu jedynie zwykłą reformę mennicy, że będzie dotyczył zagadnienia bicia monet i dokona korekty kilku spraw w tym zakresie. Myślę jednak, że ani jednej osobie w senacie, z wyjątkiem może komitetu przygotowującego ten projekt, przez myśl nawet nie przeszło, że mogłoby tu chodzić o zmianę podstawy systemu monetarnego.” Sprawozdania Kongresowe, tom 7, część 2, czterdziesty piąty kongres, sesja druga, strona 1064.

Senator Conkling, 30 marca 1876 roku, w czasie debaty senatu nad uwagami senatora Bogy zatytułowanymi: Poprawki do przepisów regulujących użycie srebrnej monety jako legalnego środka płatniczego i dotyczącymi projektu owej ustawy (S. 263), ze zdziwieniem pytał:

“Jeśli pan senator pozwoli, to chciałbym zadać mu oraz innym senatorom pewne pytanie: Czy to prawda, że w sensie prawnym nie ma już amerykańskiego dolara? A jeśli tak, to czy prawdą jest, że celem tej ustawy jest uczynienie monet półdolarowych oraz ćwierćdolarowych jedynymi srebrnymi monetami, które będzie można używać jako prawnego środka płatniczego?”

Senator Allison, 15 lutego 1878 roku, powiedział:

“Jeśli jednak wyjdzie na jaw tajemnicza historia tej ustawy z roku 1873, to okaże się, że intencją Izby Reprezentantów było zapewnienie wartości monetarnej zarówno dla złota jak i dla srebra oraz ustalenie relacji między tymi dwoma metalami w oparciu o wzorzec francuski, a nie nasz własny, co w roku 1873 stanowiło jedyne prawdziwie naukowe podejście <str. 403> do tego zagadnienia, jednak później projekt ustawy został wypaczony.”

Pan William D. Kelley, który był odpowiedzialny za projekt tej ustawy, w przemówieniu do Izby Reprezentantów z 9 marca 1878 roku powiedział:

“W odpowiedzi na zarzuty, że popierałem projekt ustawy usuwającej srebrnego dolara z systemu monetarnego, stwierdzam, iż pomimo pełnienia funkcji przewodniczącego komitetu monetarnego nie miałem pojęcia o tym, że ustawa ta zmierza do usunięcia srebrnego dolara z naszego systemu monetarnego, o czym wiedzieli jednak zacni senatorzy, panowie Blaine oraz Voorhees, którzy byli wtedy członkami Izby i po kilku dniach wypytywali się nawzajem: ‘Czy wiedziałeś, że to zostało opuszczone w momencie uchwalenia ustawy?’ ‘Nie’, odpowiedział pan Blaine, ‘a ty?’ ‘Też nie’, stwierdził pan Voorhees, ‘sądzę, że trudno byłoby znaleźć trzech członków Izby, którzy o tym wiedzieli’.”

10 maja 1879 roku pan Kelley wypowiedział się jeszcze raz:

“Mogę powiedzieć tylko tyle, że komisja monet, wag i miar, która przedstawiała pierwotny projekt, wiernie, ściśle i z całą mocą trzymała się zaleceń; że ja przedstawiałem ustawę jako jej przedstawiciel; że zawarłem w niej przepisy odnoszące się zarówno do dolara srebrnego, jak i dolara handlowego. O tym, że fragment odnoszący się do standardowego dolara został pominięty, dowiedziałem się dopiero wiele lat po prawomcnym uchwaleniu ustawy w senacie. Dlatego też oświadczam, że nic nie wiem o jej historii. Chcę jednak powiedzieć, że w całym ustawodawstwie tego kraju nie ma tajemnicy, która dorównywałaby historii usunięcia standardowego srebrnego dolara Stanów Zjednoczonych. Nigdy nie udało mi się znaleźć człowieka, który wiedziałby, jak to się stało i w jaki sposób do tego doszło.”

Senator Beck w przemówieniu do senatu, wygłoszonym 10 stycznia 1878 roku, powiedział:

“Nie został on (projekt ustawy o usunięciu srebra z podstawy systemu monetarnego) nigdy zrozumiany przez Izbę Kongresu. Mówię to z pełną świadomością faktów. Żaden dziennikarz – a przy uzyskiwaniu informacji są oni najbardziej czujnymi ludźmi, jakich kiedykolwiek spotkałem – nie odkrył, że tego dokonano.” <str. 404>

Ze względu na brak miejsca nie przytoczymy wielu innych stwierdzeń utrzymanych w podobnym tonie. Sam tytuł projektu ustawy jest mylący. Została ona zatytułowana: “Poprawki do ustawy o mennicy, urzędnikach probierczych i systemie monetarnym Stanów Zjednoczonych”. Sam fakt usunięcia srebra został ukryty pod (1) rozporządzeniem artykułu 14 stwierdzającym, że złoty dolar winien być odtąd “jednostką wartości” oraz (2) artykułu 15, który definiuje i wymienia monety srebrne z pominięciem “standardowego” dolara srebrnego. Ustawa z 22 czerwca 1874 roku dobija “standardowego” dolara srebrnego w ogóle o nim nie wspominając, poprzez zwykłe zarządzenie, że zabrania się bić inne monety niż te, które zostały określone w ustawie z roku 1873. Podobno zaś prezydent Stanów Zjednoczonych, Grant, którego podpis nadał tej ustawie mocy prawnej, nie zdawał sobie sprawy z jej charakteru, co potwierdził cztery lata później, gdy zaczęły być widoczne skutki jej działania. W rzeczywistości tylko nieliczni dalekowzroczni “finansiści” zwracali baczną uwagę na bilon, gdyż w kraju nie została jeszcze przywrócona możliwość płacenia bilonem, a ustawa ta była uznawana za pomocny, przygotowawczy krok wiodący w tym kierunku.2

Pan Murat Halstead, wydawca Cincinnati Commercial Gazette, był jedną z liczących się osób w tamtym czasie. Spod jego pióra wyszły poniższe słowa, które cytujemy za nowojorskim Journal z 24 października 1877 roku.

“Brytyjska polityka złota była wyłącznym dziełem ekspertów. Istotną przyczyną jej powodzenia było podstępne wykorzystanie sytuacji, bowiem monety nie znajdowały się w obiegu i były poza zasięgiem szerokich kręgów społecznych, dlatego też można było nimi spekulować bez zwracania na siebie większej uwagi. W taki sposób, bez żadnej dyskusji, naród największych wierzycieli narzucił system oparty na jednym metalu narodowi największych dłużników.”

Poniższe słowa powszechnie przypisuje się zmarłemu pułkownikowi R. G. Ingersoll.

“Domagam się ponownego przywrócenia monetarnej pozycji srebra. Usunięcie srebra z podstawy systemu monetarnego dokonało się na drodze oszustwa. Naciągnięto w ten sposób wszystkich wypłacalnych ludzi, oszukano wszystkich uczciwych dłużników w Stanach <str. 405> Zjednoczonych. Był to zamach na świat pracy. Dokonano tego w interesie skąpstwa i chciwości, a uczciwi ludzie powinni unieważnić to zarządzenie.”

To, że skutki tej ustawy będą takie, jak widzimy, zostało przepowiedziane przez licznych polityków na forum kongresu w latach 1877-1880, natychmiast jak tylko zdano sobie sprawę z rzeczywistej sytuacji. Niektórzy ignorowali tę sprawę, inni nie odzywali się mając na względzie własne dobro, jeszcze inni polegali w tej sprawie na opinii “finansistów”. Jednak pozostali dzielnie wypowiadali się przeciwko niesprawiedliwości.

Były kongresman, pan James G. Blaine, w przemówieniu do senatu Stanów Zjednoczonych w roku 1880 powiedział:

“Jestem przekonany, że jeśli powiodą się usiłowania, jakie są obecnie prowadzone w kraju i za granicą na rzecz wyłączności złota jako standardu monetarnego, to spowoduje to powszechną katastrofę gospodarczą. Usunięcie srebrnego pieniądza oraz ustanowienie złota jako jedynej miary wartości musi wywrzeć rujnujący wpływ na wszystkie formy własności z wyjątkiem tych inwestycji, które przynoszą stały dochód pieniężny. Takie lokaty nabiorą ogromnej wartości i będą przynosić nieproporcjonalne i nieuczciwe zyski w porównaniu do własności innego rodzaju. Jeśli prawdziwe są liczby podawane przez najbardziej wiarygodne statystyki, że w obiegu światowym znajdują się monety i bilon o łącznej wartości 7 miliardów dolarów, równo podzielone między złoto i srebro, to nie da się całkowicie wyeliminować monety srebrnej bez spowodowania nieszczęścia dla milionów ludzi i całkowitej katastrofy dla dziesiątków tysięcy. Uważam, że złote i srebrne monety są konstytucyjnym pieniądzem. W istocie są one dla ludu amerykańskiego pieniądzem, który poprzedzał ustanowienie konstytucji, a ona sama uznaje je za niezależne od niej. Kongres nie posiada takiej władzy, która pozwalałaby mu uznać, że któryś z tych metali nie jest pieniądzem. Tak więc w moim przekonaniu kongres nie ma prawa usuwać żadnego z tych metali z postawy systemu monetarnego. Jeśli jednak srebro zostało usunięte, to ja opowiadam się za jego przywróceniem. Jeśli bicie monety srebrnej zostało zabronione, to ja opowiadam się za tym, by zarządzić wznowienie bicia takiej monety. Opowiadam się za tym, żeby zwiększyć ilość srebrnych monet.”

Były senator Vance powiedział później:

“Władze finansowe i ich sojusznicy na całym świecie uknuli spisek zmierzający do dokonania największej <str. 406> zbrodni w dziejach świata, polegającej na pozbawieniu wartości połowy światowych zasobów pieniężnych, co prowadzi do podwojenia ich własnego bogactwa poprzez zwiększenie wartości drugiej połowy, która znajduje się w ich rękach. Ludzie handlujący pieniędzmi plugawią świątynie naszych swobód.”

Rząd Stanów Zjednoczonych rozesłał oficjalny list do swych przedstawicieli w obcych krajach, w którym domaga się sprawozdania dotyczącego zagadnień monetarnych. Szeroko publikowany raport pana Currie, ambasadora w Belgii, stanowi znamienną ilustrację i pozostaje w całkowitej zgodności z doświadczeniami narodu amerykańskiego. Podaje on następującą odpowiedź na swe pytania udzieloną przez Alfonse Allarda, dyrektora belgijskich finansów:

“Od czasu kryzysu w 1873 roku obserwujemy nieustanny spadek wszystkich cen i nie wydaje się, by możliwe było powstrzymanie tego procesu. Ów spadek cen, wpływając na zarobki, wywołuje społeczny i gospodarczy kryzys.

Pyta mnie pan, dlaczego w roku 1873 powróciliśmy do systemu monetarnego opartego na jednym metalu, nie bacząc na jego słabe strony. Nie potrafię podać innych przyczyn, jak tylko tę, że służyło to interesom klasy finansistów, która czerpała z tego korzyści. Klasa ta była wspierana przez teorie, które wymyślili i bronili w tamtym czasie niektórzy polityczni ekonomiści, a zwłaszcza członkowie Instytutu Francuskiego.

Pyta pan, jaki wpływ miały owe zarządzenia monetarne na przemysł i zarobki w Belgii. Niedobór pieniędzy z roku 1873 roku jeszcze się zwiększył i nastąpił zapowiadany spadek cen. Ceny wszystkich artykułów przemysłowych spadły od roku 1873 o 50 procent, zaś ceny zbóż o ponad 65 procent. Przemysł nie jest już dochodowy, a rolnictwo zostało zrujnowane. Wszyscy domagają się ustanowienia ochronnych ceł, a nasi zrujnowani obywatele myślą o wojnie. W takim oto smutnym stanie znalazła się Europa.”

W liście do Narodowej Ligi Republikańskiej z 11 czerwca 1891 roku senator J. D. Cameron pisze:

“Wydaje nam się, że wyłączny standard złota dokonuje spustoszenia z taką gwałtownością, że nic nie jest w stanie się ostać. Jeśli ten proces będzie nadal przebiegał z taką intensywnością, jak w ciągu ostatnich <str. 407> dwudziestu lat, odkąd świat został objęty wyłącznym standardem złota, to jedno z kolejnych pokoleń, i to niezbyt odległe, będzie miało do czynienia z następującą sytuacją: Na ogromnym kontynencie amerykańskim będzie istniało pół tuzina przerośniętych miast, sprawujących kontrolę nad masą kapitałową i udzielających pożyczek pozostałej ludności, składającej się z zależnych robotników, pod zastaw ich rosnących jeszcze płodów rolnych oraz niewykończonych wyrobów rzemieślniczych. Z taką sytuacją mieliśmy już nieraz do czynienia na przestrzeni historii świata, tyle że przeciwko temu właśnie walczyliśmy. Bogaci i biedni, republikanie, demokraci i populiści, robotnicy i kapitaliści, kościoły i uczelnie – wszyscy w równym stopniu i w solidnej, dobrej wierze powinni strzec się takiej przyszłości.”

Angielscy finansiści znakomicie wiedzą, co jest przyczyną strat rolników na całym świecie, a zwłaszcza eksportujących pszenicę rolników w Stanach Zjednoczonych i w Kanadzie. Czasami nawet przyznają oni, że jest nią ich osobiste samolubstwo. Dla przykładu cytujemy fragment artykułu redakcyjnego londyńskiego Financial News z 30 kwietnia 1894 roku.

“Między nami a Stanami Zjednoczonymi często występują dyplomatyczne nieporozumienia. Jednak z zasady rzadko kiedy towarzyszy im jakakolwiek forma wrogości między naszymi narodami, dlatego też utarczki szybko się kończą i bywają zapominane. Obecnie jednak sami przyczyniamy się do rozwijania uczuć, które wyrastając na bazie spraw dotyczących losu milionów pojedynczych Amerykanów, powodują, że kraj ten żywi nieprzyjazne uczucia względem Stanów Zjednoczonych. Wiemy oczywiście, że nieprzyjaźń ta jest skutkiem ubocznym, gdyż nasza polityka monetarna znajduje się pod kontrolą czysto samolubnych pobudek – tak czysto samolubnych, że jest nam obojętne, czy na skutek naszych działań Indie cierpią bardziej niż Ameryka. (…)

Senator Cameron zwraca uwagę na prostą zasadę, stwierdzając, że gdyby Stany Zjednoczone chciały zaryzykować zerwanie z Europą i powrócenie do systemu srebrnego, to zyskałyby poparcie całej Ameryki i Azji i odgrywałyby wiodącą rolę na obu kontynentach. ‘Bariera złota byłaby bardziej zgubna niż wszystkie bariery celne. Obligacje srebra miałyby mocniejszą pozycję od pozostałych obligacji na wolnym rynku’. Nie ulega wątpliwości, że gdyby Stany Zjednoczone jutro przyjęły podstawę srebra, to handel brytyjski <str. 408> zostałby całkowicie zrujnowany do końca bieżącego roku. Wszystkie dziedziny amerykańskiego przemysłu miałyby uprzywilejowaną pozycję nie tylko na swoim rynku, ale także na wszystkich rynkach zagranicznych. Oczywiście Stany Zjednoczone także ucierpiałyby do pewnego stopnia, będąc zmuszone spłacać swe zobowiązania zagraniczne złotem. Jednak straty wynikające z tej wymiany byłyby jedynie kroplą w morzu w porównaniu do korzyści, jakie mogłyby uzyskać na rynkach Ameryki Południowej i Azji, nie wspominając już o Europie. Zadziwiające jest to, że Stany Zjednoczone dopiero nie tak dawno temu skorzystały z tej możliwości, tymczasem gdyby nie przekonanie, że metoda postępowania Anglii jest jedyną drogą do sukcesu ekonomicznego i pomyślności, to uczyniłyby to już dawno temu. Obecnie wśród Amerykanów zaczyna budzić się świadomość, że dokąd ich ambicje będą ograniczać się jedynie do tego, by stać się większą Anglią, dotąd nie będą w stanie nas pokonać. Mieliśmy szczęście, że Amerykanom wcześniej nie przyszło do głowy, by usunąć nas ze światowych rynków, przechodząc na srebrną podstawę systemu monetarnego, a jeszcze i tak możemy się mieć z pyszna, gdy Amerykanie, poirytowani lekceważącą obojętnością naszego rządu wobec powagi problemu srebra, odwzajemnią się nam poprzez wyrugowanie złota. A można tego dokonać bardzo łatwo (…) W ostatnim czasie nie brakowała przejawów irytacji względem tego kraju przejawiającego mentalność psa ogrodnika w tej kwestii (srebra), która wstrząsa dwoma kontynentami i wywiera poważny wpływ na przyszłość biednych państw Europy.”

Na dowód powszechności wołania rolników, skarżących się, że we wszystkich krajach używających złota jako standardu monetarnego, czyli we wszystkich krajach chrześcijańskich, zatrzymana została przy użyciu oszustwa zapłata za ich wysiłek, cytujemy poniższy fragment.

22 września 1896 roku w nowojorskiej gazecie World opublikowano obszerną depeszę podpisaną przez przedstawicieli wiodących środowisk rolniczych z Europy, zgromadzonych na Międzynarodowym Kongresie Rolniczym w Budapeszcie na Węgrzech, skierowaną do ówczesnego kandydata na prezydenta, W. J. Bryana. Czytamy w niej:

“Życzymy Panu, aby odniósł Pan sukces w walce przeciwko dominacji klasy wierzycieli, która przez ostatnie dwadzieścia trzy lata zapewniała tak Europie, jak i Ameryce prawo monetarne, które wywierało destrukcyjny wpływ na pomyślność zarówno waszych rolników, ale też i innych. (…) Jesteśmy przekonani, że jeśli przywrócenie poprzedniego systemu (z monetarnymi <str. 409> prawami dla srebra) się nie powiedzie, to przewaga złota w Azji i Południowej Ameryce będzie w dalszym ciągu przyczyniała się do ograbiania rolników (Ameryki i Europy) z owoców ich ciężkiej pracy. Oby pańska elekcja mogła zapobiec poważnym problemom rolniczym i społecznym, jakie obecnie zagrażają Europie.”

Nowojorski World z 24 września 1896 roku opublikował następujące słowa księcia Bismarcka skierowane do pana von Kardorfa, przywódcy Wolnej Partii Konserwatywnej w niemieckim Reichstagu:

“Jestem zbyt stary, by wracać do szkoły i poznawać zagadnienia monetarne, przyznaję jednak, że chociaż w roku 1873 działałem na podstawie najlepszych, wedle mego rozeznania, dorad, to jednak moje działanie było zbyt pośpieszne w obliczu skutków, jakie wywołało.

Klasa, której nie wolno nam do siebie zrazić, to klasa chłopska. Jeśli rolnicy są przekonani i zapewniają Pana o tym, że są przekonani, iż trudną sytuację w rolnictwie należy wiązać z owymi zmianami monetarnymi, to nasz rząd będzie musiał zrewidować swoje stanowisko w tej sprawie.”

Do obecnego skrajnego spadku cen srebra i produktów sprzedawanych na bazie srebra doszło w sposób stopniowy. Były ku temu dwie przyczyny. (1) Wymagało to czasu i spekulacji, by doprowadzić do spadku ceny srebra – towaru, który ciągle cieszy się ogromnym popytem w krajach, gdzie mieszka przeszło połowa populacji całego świata. (2) Właściciele kopalni srebra oraz inni ludzie, których bezpośrednio dotknęło to zagadnienie, łącznie z politykami przewidującymi niekorzystne zjawiska, tak intensywnie obstawali przy swoich argumentach w Kongresie Stanów Zjednoczonych, że podjęte zostały pewne doraźne środki, jak “Ustawa o przywróceniu monet” z 1878 roku oraz “Ustawa o zakupie srebra” z roku 1890. Ustawy te okazały się jednak niewykonalne. Srebro musi być pieniądzem na pełnych i takich samych prawach co złoto w funkcji środka płatniczego albo musi być uznawane za towar kupiecki, podobnie jak diamenty, pszenica itp., podlegający fluktuacjom wynikającym z działania prawa podaży i popytu. Gdy tylko w roku 1893 ostatnia z tych doraźnych ustaw została wycofana, natychmiast nastąpił spadek cen srebra do połowy ceny złota, a wszystkie złe skutki usunięcia srebra z podstawy systemu monetarnego objawiły się z całą siłą w roku 1895, z wyjątkiem związanej z tym paniki, która może być jednak dalekosiężna, narastająca i długotrwała. <str. 410>

A oto fakty:

(1) Żeńcy światowych pól, rolnicy “chrześcijaństwa” podlegają uciskowi pomimo zastosowania nowoczesnych maszyn i podnoszą głośne wołanie, by współobywatele i ustawodawcy ulżyli ich ciężkiej doli. (Wołania te przycichają okresowo, gdy rosną ceny pszenicy, co jest prawdopodobnie skutkiem pewnych niedoborów w południowo-wschodniej Europie, w Rosji, Australii i Argentynie. Gdy jednak zmienią się te warunki i na całym świecie będzie się osiągać przeciętne zbiory, ceny pszenicy mogą pójść w ślady cen srebra i spaść do 43 centów – chyba że jakieś inne okoliczności zmienią sytuację – a wtedy wołania jeszcze bardziej zdesperowanych żeńców rozlegną się głośniej niż kiedykolwiek.)

(2) Ustawodawcy, zdając sobie sprawę z powstałych trudności i okoliczności ich powstania, oświadczają, że doszło do tego na skutek oszustwa i podstępu ze strony finansistów, pieniężnych manipulatorów.

(3) Ustawodawcy, którzy uważają, że próba usunięcia niekorzystnych skutków mogłaby się zakończyć paniką, a może nawet rewolucją, dochodzą do wniosku, że choroba nie będzie aż tak dolegliwa jak owo lekarstwo i postanawiają nie podejmować radykalnych kroków. Dlatego też srebro nigdy nie zostanie przywrócone do swej dawnej pozycji i do wartości szesnastokrotnie wyższej niż obecna.

(4) Powszechnie przyznaje się, że “oszustwo” to nie tylko niszczy i zniechęca rolników, ale oprócz tego pobudza do gniewu i doprowadza do rozgoryczenia najbardziej dotychczas konserwatywną część społeczeństwa.

(5) Wszyscy myślący ludzie świata zgadzają się co do tego, że robotnicze i przemysłowe warstwy społeczne dojrzały już do rewolucji, która zmiecie obecne instytucje społeczne miotłą zniszczenia, a jeśli do szeregów niezadowolonych i rewolucjonistów dołączy jeszcze najbardziej dotąd konserwatywna klasa społeczna, to połączenie takie będzie nie do powstrzymania.

(6) Ze wszystkich stron docierają dowody przemawiające za tym, że wystarczy zaledwie kilka lat i będzie mogło dojść do takiego powstania. <str. 411>

Ktoś, kto porówna te fakty z proroctwem Jakóba, musi zostać poruszony dokładnością jego wypełnienia, punkt po punkcie. Powinien też uznać to za jeszcze jedno niewątpliwe świadectwo Boskiej umiejętności przewidywania, która zapowiedziała okoliczności panujące w obecnych dniach i stanowiące przygotowanie do czasu wielkiego ucisku, który zgotuje gościniec dla Immanuela i Jego chwalebnego panowania zapewniającego pokój dla ziemi i dobre upodobanie dla ludzi.

Przeczytajmy raz jeszcze proroctwo Jakóba (5:1-9):

“Nuż teraz, bogacze! płaczcie, narzekając nad nędzami waszymi, które przyjdą. Bogactwo wasze zgniło, a szaty wasze mole zgryzły. Złoto wasze i srebro wasze pordzewiało, a rdza ich będzie na świadectwo przeciwko wam i pożre ciała wasze jako ogień; zgromadziliście skarb na ostatnie dni. Oto, zapłata robotników, którzy żęli krainy wasze, od was zatrzymana woła, a wołania żeńców weszły do uszów Pana zastępów. Żyliście w rozkoszach na ziemi i bujaliście; wytuczyliście [żywiliście] serca wasze jako na dzień zabijania [was jako] ofiar. Potępiliście [wy, wasza klasa], zamordowaliście [wy, wasza klasa] sprawiedliwego [Chrystusa], a nie sprzeciwia się wam.”

[Czy nie może być tak, że Pan życzy sobie, byśmy zwrócili uwagę na to, iż żydowscy bankierzy i finansiści są bardziej niż inni odpowiedzialni za owo oszustwo, które doprowadza do zatrzymywania zapłaty żeńców? Możliwe, że w tym tkwi szczególne znaczenie słów “Potępiliście, zamordowaliście sprawiedliwego”.]

“Przetoż, bracia! bądźcie cierpliwymi aż do przyjścia Pańskiego [który poprawi sytuację w zakresie sprawiedliwości – podnosząc biednego i tego, który nie ma pomocnika, a biorąc pomstę nad tymi, którzy złość wyrządzają]. Oto oracz oczekuje drogiego pożytku ziemi, cierpliwie go oczekując, ażby otrzymał deszcz ranny i wieczorny. Bądźcież i wy cierpliwymi, a utwierdzajcie serca wasze; albowiem się przybliża przyjście [obecność] Pańskie. Nie wzdychajcie jedni przeciwko drugim, bracia! abyście [także] nie byli osądzeni. Oto, sędzia już przede drzwiami stoi.” <str. 412>

Królestwo Sprawiedliwości

Już ziemia wita Pomazańca,

Jahwe wiecznego Syna,

Co w blaskach wschodzącego słońca

Królestwo swe zaczyna.

Przybywa zniszczyć moc ciemności,

Uwolnić lud z niewoli,

Przywrócić blask sprawiedliwości

I ulżyć ludzkiej doli.

Blask jasny bije z tronu chwały

Króla sprawiedliwego,

Co sądzi okrąg świata cały

W Królestwie Ojca Swego.

On niesie pomoc uciśnionym,

Zamienia smutek w pieśni.

Radości wiecznej biją dzwony,

Pan szczęście ucieleśni.

Jemu śpiewajmy wieczną chwałę,

Padajmy na kolana.

Niech śpiew wypełnia niebo całe,

Uczcijmy godnie Pana!

Radości już nie będzie końca –

On Ojcem jest wieczności!

Objawi miłość w blaskach słońca

Wiecznej sprawiedliwości. <str. 413>

Return to Polish Home Page

 

Illustrated 1st Volume
in 31 Languages
 Home Page Contact Information