WYKŁAD VI
WIELKI JUBILEUSZ ZIEMI
“Czasy naprawienia wszystkich rzeczy”
przepowiedziane przez Mojżesza – Wskazanie daty ich początku
– Nie mogą się one zacząć przed przyjściem
wielkiego Odkupiciela – Dowody z Zakonu – Potwierdzenie w świadectwie
proroków – Logiczne wnioski z tych świadectw, rozpatrywanych
oddzielnie i łącznie – Zgodność obecnych wskazówek.
“Zaprawdę bowiem powiadam wam: Aż przeminie
niebo i ziemia, jedna jota albo kreska nie przeminie z zakonu, ażby
się wszystko stało” – Mat.
5:18.
Jedynie wtedy, gdy uznamy obrazowość postępowania
Boga z Izraelem, możemy właściwie docenić wspaniałą
historię tego narodu. Możemy też zrozumieć, dlaczego
jego historia, w odróżnieniu od innych narodów, została tak
szczególnie opisana przez proroków i przez pisarzy Nowego Testamentu. Właśnie
ten naród, jak dowodzą pisarze Nowego Testamentu, Bóg wykorzystał
do przekazania imponującej ilustracji swoich planów związanych
tak z Kościołem, jak i ze światem. Służba w
Przybytku, tak szczegółowo określona
w danym przez Boga Prawie, wraz z krwią zwierząt i ze wszystkimi
zarządzeniami, uroczystościami i świętami, sabatami i
ceremoniami – wszystko to stanowiło obrazy wskazujące na
rzeczy większe, wyższe i wspanialsze od tych cieni. Apostoł
Paweł zapewnia nas,
że ich wypełnienie przyniesie błogosławieństwo
dla rodzaju ludzkiego, kiedy mówi, że Zakon był cieniem “przyszłych
DÓBR” (Hebr. 10:1; 8:5; Kol. 2:17). Nasz Pan z kolei w zacytowanym powyżej
wersecie potwierdza, że wszystkie przepowiedziane dobre rzeczy na
pewno się wypełnią.
Rozważając obrazy powinniśmy jednak
starannie unikać błędu popełnianego przez wielu
sumiennych skądinąd czytelników: widzą oni, <str.
174> że w Piśmie Świętym są pewne znaczące
obrazy i wpadają w skrajność traktując każdą
postać i każde wydarzenie w Biblii jako obraz; ciekawość
i pomysłowość zwodzi ich w ten sposób na manowce. My
jednak nie opieramy się na tak niepewnej podstawie, kiedy badamy
ceremonie prawa żydowskiego, które zostały ustanowione właśnie
jako obrazy, co potwierdzają również apostołowie. Nie możemy
pominąć tych obrazów, nie zastanawiając się nad nimi
samymi i nad lekcjami, które z nich wynikają; nie mamy jednak czasu
na spekulacje i budowanie wiary na domysłach.
Kiedy nasz Pan powiedział, że ani jedna jota
albo kreska nie przeminie z Zakonu, ażby się wszystko wypełniło,
miał na myśli nie tylko wypełnienie zobowiązań
przymierza dla wszystkich będących pod Przymierzem Zakonu, którego
to dokonał przez zachowanie jego wymagań w swoim własnym
życiu, co zakończyło władzę tego
przymierza nad ludźmi, ale mówił On wtedy o czymś więcej;
o tym, że wszystkie błogosławieństwa wyrażone
przez Przymierze Zakonu w sposób obrazowy wypełnią się na
pozaobrazową skalę. Bóg nie ustanowił żadnych
ceremonii żydowskich, które okażą się bez znaczenia
lub nie wypełnią się; obrazowe obrzędy trwały
przynajmniej do momentu, kiedy rozpoczęło się ich
wypełnianie. Wszystkie obrazy muszą być powtarzane, dopóki
nie pojawią się ich pozafigury, ponieważ wykonywanie
obrazowych czynności nie jest wypełnieniem obrazu. Wypełnianie
zaczyna się wtedy, gdy obraz przestaje istnieć i jest zastąpiony
przez rzeczywistość, przez pozafigurę.
W ten sposób na przykład zabicie baranka
paschalnego zostało wypełnione w śmierci Chrystusa,
“Baranka Bożego”, i był to początek szczególnego błogosławieństwa
dla pozafiguralnych pierworodnych, wierzących Wieku Ewangelii. Błogosławieństwo
przedstawione w tym obrazie nie zostało jeszcze do końca wypełnione,
chociaż jego wypełnienie rozpoczęło się wraz ze
śmiercią Chrystusa, naszego Baranka
Wielkanocnego. W podobny sposób każda ceremonia nakazana przez Prawo
okazuje się być pełna znaczenia symbolicznego. Dokładność,
jakiej wymagano przy wypełnianiu wszystkich szczegółów <str.
175> tych obrazów z Zakonu podczas Wieku Żydowskiego również
potwierdza
słowa naszego Pana, które zacytowaliśmy powyżej – że
każdy najdrobniejszy szczegół, każda jota i kreska musi
wypełnić się z taką samą dokładnością,
z jaką starannie doglądano szczegółowego wykonywania
ceremonii Zakonu.
W tym rozdziale zamierzamy
zająć
się pewnym obrazem z Prawa Mojżeszowego – obrazem znanym jako
Jubileusz. Chcemy pokazać, że miał on być obrazem
wspaniałej restytucji, podniesienia rodzaju ludzkiego z upadku, które
dokona się w Wieku Tysiąclecia. W swoim charakterze Jubileusz był
obrazem
nadchodzącej restytucji, zaś sposób jego obliczania wskazuje na
pewne związki czasowe; gdy je zrozumiemy i zastosujemy, to wskażą
nam one wyraźnie czas rozpoczęcia pozafigury,
“czasu naprawienia wszystkich rzeczy” (Dzieje Ap. 3:19-21).
Jubileusz był częścią Zakonu;
powtarzanie go nie jest jego wypełnieniem; nasz Pan powiedział,
że obraz nie przeminie bez wypełnienia; co więcej, wiemy, iż
owo naprawienie wszystkich rzeczy, przepowiadane “przez usta wszystkich
świętych proroków od wieków” i pokazane w tym
obrazie, jeszcze nie nastąpiło. Jesteśmy więc
przekonani, że musi się to wypełnić w przyszłości.
Żydowski rok jubileuszowy
Rok jubileuszowy był sabatem odpocznienia i
pokrzepienia tak dla ludzi, jak i dla ziemi, danej im przez Boga. Był
on najważniejszy z całej grupy sabatów, czyli odpoczynków.* Każdy
siódmy dzień był dniem
sabatowym; raz do roku te obrazowe dni sabatowe znajdowały swoje uwieńczenie
– naliczano cykl, składający się z siedmiu takich sabatów,
stanowiący okres czterdziestu dziewięciu dni (7 × 7 = 49). Po
tym cyklu następował dzień pięćdziesiąty, dzień
Jubileuszu (3 Mojż. 23:15,16), znany wśród Żydów jako
Pięćdziesiątnica. Był to dzień radości i dziękczynienia.
* Słowo “sabat” oznacza odpoczynek.
<str. 176>
Co siódmy rok był rokiem
sabatowym, podczas którego
ziemia odpoczywała – nie uprawiano na niej żadnych roślin.
Lata sabatowe (lata odpoczynku) też miały swoje uwieńczenie,
które następowało podobnie jak w przypadku Pięćdziesiątnicy,
czyli sabatu pięćdziesiątego dnia. Siedem lat sabatowych dawało w sumie okres
czterdziestu dziewięciu lat (7 × 7 = 49) i stanowiło jeden cykl
lat sabatowych. Następny rok, ROK PIĘĆDZIESIĄTY, BYŁ
ROKIEM JUBILEUSZOWYM.
Zbadajmy teraz opis Jubileuszu i zauważmy, jak dokładnie
obrazuje on wielkie Tysiąclecie restytucji.
Kiedy Izraelici przyszli do Chanaanu, ziemia została
im przydzielona przez rzucanie losów, według pokoleń i rodzin.
Sukces mógł powiększyć ich majątki, a trudności
– pomniejszyć je. Jeżeli ktoś zadłużył się,
to mógł być zmuszony do sprzedania części albo nawet
całości swojej własności i wraz ze swoją rodziną
musiał stać się czyimś sługą. Bóg jednak
przewidział wspaniałą pomoc dla tych, którym się nie
powiodło: według Jego zarządzenia takie niesprzyjające
warunki nie miały trwać wiecznie, lecz wszystkie
rachunki – kredyty i długi – miały trwać tylko do roku
jubileuszowego, kiedy to wszyscy uwalniali się od swoich starych ciężarów
i mogli zacząć nowy okres pięćdziesięciu lat.*
* Obecnie istnieje w naszym kraju prawo bankrucyjne,
działające na zasadach podobnych do Jubileuszu. Nie znaczy to
jednak, że anulowanie długów co pięćdziesiąt
lat i forma stosowana przez Żydów byłyby dla nas
korzystniejsze od metod stosowanych obecnie; w ich przypadku bowiem czas,
okoliczności itp. nie były specjalnie
dla nich samych, dla ich wygody i ich stosunków, lecz przewidziano je specjalnie
jako prorocze obrazy i lekcje dotyczące Boskiego planu i jego rozwoju
w przyszłości.
W ten sposób każdy pięćdziesiąty
rok, licząc od wejścia do Chanaanu, był w Izraelu rokiem
jubileuszowym, czasem radości i restytucji, w którym rozdzielone
rodziny były znów razem i odzyskiwały swoje gospodarstwa. Nic
więc dziwnego, <str. 177> że nazywano go Jubileuszem. Jeżeli
własność została sprzedana za długi, to należało
tę sprzedaż rozumieć jedynie jako
darowiznę tej własności do roku jubileuszowego, a cena, jaką
przyniosłaby sprzedana ziemia, zależała od tego, ile lat
zostało do Jubileuszu.
Opis tego porządku znajdujemy w 25. rozdziale 3
Księgi Mojżeszowej. Czytamy wersety 10-16: “I święcić
będziecie rok pięćdziesiąty, a obwołacie wolność
w ziemi wszystkim obywatelom jej. Lato miłościwe mieć będziecie;
i wróci się każdy do osiadłości swojej i każdy
do rodziny swojej wróci się. (...) Jeźli co sprzedasz bliźniemu
twemu, albo co kupisz od bliźniego twego, niech
nie oszukiwa jeden drugiego. Według liczby lat po miłościwym
roku kupisz od bliźniego twego; i według liczby lat dochody
sprzeda tobie. Jeźli więcej będzie lat, tem drożej
oszacujesz kupno ono; a jeźli mniej będzie lat, tedy też
taniej oszacujesz kupno ono”.
Ta ustawa, przekazana Izraelitom od Boga przez ich
wodza i obrazowego pośrednika, Mojżesza, była sama w sobie
wielkim błogosławieństwem, lecz przepowiadała większe
jeszcze błogosławieństwa, jakie Bóg miał w planie –
uwolnienie całego rodzaju ludzkiego od długu grzechu, od jego
niewoli i poddaństwa; uwolnienie przez Chrystusa, naszego Pana,
lepszego Pośrednika i Wybawiciela, którego obrazem był Mojżesz
(5 Mojż. 18:15). To właśnie w ten sposób, w obrazach,
pisał Mojżesz o Chrystusie i błogosławieństwach,
jakie ma przynieść (Jan 5:46; 1:45) – o wspaniałej
restytucji i Jubileuszu dla wszystkich narodów ziemi, które wzdychają
teraz w niewoli zepsucia i poddania grzechowi.
Jeżeli cień przyniósł szczęście
i radość obrazowemu ludowi, to rzeczywistość,
prawdziwa restytucja, sprawi niezmierzoną radość i naprawdę
będzie wspaniałym Jubileuszem dla wszystkich ludzi – dla całego
świata, łącznie z Izraelem; dla świata, który był
przedstawiony w tamtym narodzie, <str. 178> jak i dla Kościoła,
“królewskiego kapłaństwa”,
przedstawionego w kapłanach. Gdybyśmy nawet nie byli dokładnie
poinformowani, czyż nie byłoby logicznym przypuszczać,
że ta sama niezmierzona miłość, która troszczyła
się o dobro doczesne Izraela, “ludu twardego karku”, zatroszczy
się o wiele bardziej o wieczne dobro całego świata –
ludzi, których Bóg tak umiłował, że odkupił ich, gdy
jeszcze byli grzesznikami? Warto byłoby w tym miejscu wspomnieć
o tym, co nieco później będzie przedmiotem szerszego omówienia:
podczas gdy w jednym obrazie Izraelici przedstawiali
wierzących Wieku Ewangelii, to w innym reprezentują wszystkich,
którzy kiedykolwiek uwierzą w Boga i uznają Jego kierownictwo.
Teraz patrzymy na nich właśnie w ten sposób. Ich przymierze,
zapieczętowane krwią cielców i kozłów, było obrazem
Nowego Przymierza,
zapieczętowanego drogocenną krwią Chrystusa; przymierza,
pod którym nastąpi w przyszłym wieku pojednanie ludzkości
z Bogiem. Żydowski Dzień Pojednania i jego ofiary za grzech, choć
sprawowano je w tym narodzie w sposób obrazowy i dotyczyły tylko
jego grzechów, przedstawiał “lepsze ofiary” i rzeczywiste
pojednanie uczynione “za grzechy całego świata”.
Zauważmy jednak, że Jubileusz nie dotyczył izraelskiego kapłaństwa
(przedstawiającego Kościół Wieku Ewangelii), lecz jedynie
wszystkich innych, ponieważ
kapłani nie mieli żadnej własności i dlatego nie mogli
jej stracić ani odzyskać. Jubileusz był dla wszystkich, z
wyjątkiem rodu kapłańskiego, i dlatego nie przedstawia błogosławieństw,
które mają spłynąć na Kościół, “królewskie
kapłaństwo”, lecz błogosławieństwa
restytucji – ziemskie błogosławieństwa – które we właściwym
czasie otrzymają wszyscy ci, którzy uwierzą w Boga i staną
się Jego naśladowcami. Nauka wypływająca z tego obrazu
doskonale zgadza się z tym, czego dowiedzieliśmy się, badając
Boski plan
wieków. Nieomylnie wskazuje ona na “czas naprawienia wszystkich rzeczy,
co był przepowiedział Bóg przez usta wszystkich świętych
swoich proroków od wieków”. Mojżesz był jednym z proroków;
tutaj mówi on szczególnie o nadchodzącym przywróceniu pierwotnego
stanu i wolności człowieka, na długi czas utraconej, <str.
179> sprzedanej grzechowi. Upadek naszych rodziców zaprzepaścił
wszystko: wszystkie prawa zostały odebrane, wszyscy stali się
niewolnikami tyrana grzechu i nie mogli się sami z tej niewoli wyrwać.
Rodziny są rozdzielane przez jarzmo śmierci. Dzięki niech będą
Bogu za obiecany czas odpocznienia! Jubileusz jest już blisko i wkrótce
więźniowie śmierci i niewolnicy grzechu otrzymają z
powrotem swój pierwotny stan, doskonałe człowieczeństwo, i
swoje dawne
dziedzictwo – ziemię – dar od Boga przez Jezusa Chrystusa, Pośrednika,
który uprawomocnił Nowe Przymierze.
Podczas obrazowego roku jubileuszowego wolność
i liczne błogosławieństwa stawały się natychmiast
udziałem ludzi, ale załatwianie niektórych spraw i powrót
wszystkich ludzi do ich poprzedniej własności i praw trwało
prawdopodobnie przez cały rok. Tak też będzie w pozafigurze,
podczas Tysiącletniego Wieku Restytucji. Rozpocznie się on
gruntownymi reformami, uznaniem na długi czas utraconych praw, wolności
i majątków; dzieło całkowitego przywracania (posłusznym)
wszystkiego, co kiedyś zostało utracone, będzie
jednak wymagało całego wieku restytucji – tysiąca lat.
Oczywistym jest, że żadna pozafigura
Jubileuszu, odpowiadająca powyższemu opisowi, nigdy jeszcze nie
miała miejsca; możemy być równie pewni, że, zgodnie
ze słowami Jezusa, obraz musi się wypełnić: “Łatwiej
jest niebu i ziemi przeminąć, niżeli jednej kresce zakonu
upaść” – Łuk. 16:17. Pozornie
mogłoby się wydawać, że ta część Zakonu
upadła. W istocie, to obrazowe święto, obchodzone
regularnie co pięćdziesiąt lat tak długo, jak
Izraelici mieszkali w swojej ziemi, zostało zarzucone od czasów
niewoli babilońskiej. Dlatego więc pozornie
ta część Prawa “przeminęła”, nie zacząwszy
się nawet wypełniać. Jaka powinna być nasza odpowiedź
wobec pozornego zaprzeczenia wypowiedzi Pana? Czy jednak naprawdę
jest to zaprzeczenie? Czy może będziemy w stanie dopatrzeć
się pozaobrazowego Jubileuszu, rozpoczynającego się w
punkcie, gdzie obchodzony był <str. 180> ostatni
Jubileusz obrazowy? Nasza odpowiedź brzmi “tak”. W tym właśnie
momencie rozpoczęła się jasno określona pozafigura
działająca na większą skalę, właściwą
wszystkim pozafigurom. Na podstawie rzeczywistego wypełnienia widzimy,
że obraz zawierał cykle,
a także kończące
je lata jubileuszowe; ten sam sposób,
w jaki obliczano obrazowe Jubileusze (przez mnożenie) ma być również
zastosowany w obliczaniu czasu dla pozafiguralnego Jubileuszu –
Wielkiego Jubileuszu Ziemi. Kiedy obchodzono ostatni obrazowy Jubileusz, rozpoczęło się
liczenie wielkiego cyklu,
którego zakończenie rozpocznie pozafiguralny Jubileusz Wieku
Restytucji.
Mówiliśmy już o sposobie liczenia sabatów
– o mnożeniu sabatów, czyli siódmych dni przez siedem (7 × 7 =
49), co wskazywało na następującą potem Pięćdziesiątnicę,
dzień jubileuszowy; mnożenie zaś siódmego roku przez
siedem (7 × 7 = 49) tworzyło cykl prowadzący do roku pięćdziesiątego,
czyli jubileuszowego. Ten sam system wskazuje, że dla znalezienia
wielkiej pozafigury, której właśnie szukamy,
powinniśmy w taki sam sposób podnieść do kwadratu
Jubileusz – to znaczy pomnożyć pięćdziesiąt
przez pięćdziesiąt. Innymi słowy, zgodnie ze sposobem,
jakiego nauczyliśmy się wcześniej, pozafiguralny cykl
powinien być obliczany przez pomnożenie obrazowego Jubileuszu,
czyli pięćdziesiątego roku sabatowego, przez pięćdziesiąt;
w taki właśnie sposób – mnożąc siódmy rok sabatowy
przez siedem – obliczano żydowski rok jubileuszowy (3 Mojż.
25:2-13).
Użycie tej przez Boga wskazanej metody obliczania
otwiera przed nami wspaniałe rzeczy. Upewnia nas to, że
posiadamy właściwy klucz i że używamy go zgodnie z wolą
Tego, który stworzył ten skarbiec. Pomnożenie pięćdziesięciu
lat przez pięćdziesiąt daje długi okres dwóch tysięcy
pięciuset lat (50 × 50 = 2500); jest to ten cykl,
który rozpoczął się wraz z zakończeniem ostatniego
obrazowego Jubileuszu Izraela. Cykl ten zakończy się wielkim
pozafiguralnym Jubileuszem. Wiemy, że taki cykl musiał się
rozpocząć, gdy ustał obraz, <str. 181> ponieważ
ani jota, ani kreska z Zakonu nie może przeminąć, jeżeli
jej wypełnianie nie zostanie co najmniej rozpoczęte; obraz
Jubileuszu zaś, będący zaiste czymś więcej, niż
jotą lub kreską, stanowiący sporą i ważną część
Prawa, nie mógł przeminąć aż do czasu, gdy przyszedł
właściwy czas rozpoczęcia jego pozafigury. Nie ma żadnych
wątpliwości, że pozafigura Jubileuszu w żadnym sensie
nie rozpoczęła się wtedy, gdy Izraelici przestali go
obchodzić; możemy więc być pewni, że rozpoczęło
się w tym momencie liczenie
wielkiego cyklu. Ten nowy, wielki cykl
naprawdę się wtedy zaczął, chociaż tak Izraelici,
jak i cały świat nie mieli wtedy pojęcia ani o postępie
tego wielkiego cyklu, ani o wielkim, pozafiguralnym Jubileuszu, którym
ten cykl miał się zakończyć. Nie powinniśmy
spodziewać się, że wielki Jubileusz
Jubileuszy rozpocznie się po
zakończeniu tego cyklu. Będzie on raczej ostatnim, pięćdziesiątym
Jubileuszem w tym właśnie cyklu. Pozafigura nigdy nie następuje
po jej obrazie, lecz zastępuje obraz w odpowiadającym mu punkcie
czasowym. Dlatego właśnie rok dwa tysiące pięćsetny,
w którym rozpocznie się wielki pięćdziesiąty
Jubileusz, musi być pozafigurą, właściwym Jubileuszem,
czyli restytucją. Nie będzie to jednak jeden rok, jak w obrazie:
będzie to początek wielkiego tysiącletniego Jubileuszu –
Wieku Tysiąclecia.
Tak samo było w każdym obrazie związanym z czasem.
Zesłanie ducha świętego w Dniu Pięćdziesiątnicy
miało miejsce podczas obrazowego Dnia Pięćdziesiątnicy,
czyli pięćdziesiątego dnia. Chrystus, nasz wielkanocny
Baranek, umarł tego samego wieczora, kiedy zabijano obrazowego
baranka – dzień wcześniej ani dzień później nie
pasowałby do tego porządku. Tak więc i tutaj: nie pasowałby
ani rok następujący, ani rok poprzedzający rok dwa tysiące
pięćsetny, który zamyka cykl obrazowy; musiał to być
właśnie ów
rok i stanowił on początek pozafigury czasów restytucji. Jego
początkiem był październik roku 1874.
Obchodzenie święta obrazowego nie mogło
ustać wcześniej, niż rozpoczęło się liczenie
wielkiego cyklu (50 × 50). Ważną rzeczą jest więc
znalezienie dokładnej daty obchodzenia
przez Izrael ostatniego obrazowego Jubileuszu. Jeżeli ustalimy tę
datę, <str. 182> to obliczenie końca dwóch tysięcy
pięciuset lat (pięćdziesiąt razy pięćdziesiąt)
będzie bardzo proste. W ten sposób otrzymamy datę początku
Wielkiego Jubileuszu Ziemi – “czasów
naprawienia wszystkich rzeczy”.
Winniśmy jednak spodziewać się wtedy
jedynie początków tego ogromnego dzieła. Podczas kilku dni
obrazowego Jubileuszu niewiele zapewne dokonywano; nie powinniśmy więc
oczekiwać wielkich reform w pierwszych kilku latach, będących
świtem wielkiego, tysiącletniego Jubileuszu. Pierwszym zadaniem
w obrazowym roku jubileuszowym było zapewne odszukanie pierwotnych
praw i majątków, a także zbadanie obecnych niedostatków.
Odpowiednikiem tych działań jest to, co obecnie
dzieje się wokół nas, ponieważ, jak wkrótce zobaczymy,
żyjemy już w okresie wielkiego, pozafiguralnego Jubileuszu, który
rozpoczął się w październiku roku 1874. Cóż więc
widzimy? Widzimy ludzi poszukujących pierwotnego, danego im przez
Boga dziedzictwa,
dochodzących swych praw i przyczyn obecnych niedostatków. Wielu z
nich w niewiedzy i samolubstwie próbuje zdobyć to, co mają inni.
Posiadacze majątków chcą zaś utrzymać jak najwięcej
bogactw, co powoduje dyskusje, spory, strajki i zamykanie fabryk przed
robotnikami. W postępowaniu obu stron widzieć można zarówno
elementy sprawiedliwości jak i niesprawiedliwości. Wszystko to
musi być poddane pod osąd Chrystusa tak, jak sprawy Zakonu były
rozsądzane przez Mojżesza, a po jego śmierci przez tych, którzy
zajmowali
jego miejsce (Mat. 23:2). Skoro ustaliliśmy już nasze wnioski i
oczekiwania, zacznijmy teraz szukać daty, którą Bóg niewątpliwie
ukrył dla nas w tym obrazie, “abyśmy wiedzieli, które rzeczy
nam są od Boga darowane” i abyśmy teraz mogli je zrozumieć.
Biblia nie mówi wprost
o tym, jak Izraelici obchodzili swoje obrazowe Jubileusze, nie mamy więc
opisu ostatniego obchodzonego Jubileuszu. Z dwóch powodów twierdzimy
jednak, że ostatni Jubileusz obchodzono tuż <str. 183>
przed niewolą babilońską i przed siedemdziesięcioletnim
spustoszeniem ziemi. Po pierwsze, po niewoli nie obchodzono już tego
święta, obraz
ustał, “przeminął”, ponieważ przez siedemdziesiąt
lat ziemia była opuszczona, ludzie przebywali w niewoli w obcym kraju,
więc Jubileusz, który powinni świętować gdzieś
pośrodku tego okresu, nie był obchodzony. Łatwo
zauważyć, że nakazy i przykazania związane z rokiem
jubileuszowym nie mogły być wypełnione, kiedy lud zabrano
do niewoli, a ziemia była opuszczona. Wynika z tego, że obraz
przeminął albo podczas tej przerwy, albo przed nią. Kiedy
ustało obchodzenie tego obrazowego święta, musiało
rozpocząć się liczenie cyklu
wielkiej pozafigury. Jeden nie obchodzony obrazowy Jubileusz wskazuje na
moment ustania obrazu i
początek cyklu prowadzącego do wielkiej pozafigury. Poza tym od
czasów niewoli babilońskiej Izraelici nigdy nie odzyskali już
pełnej kontroli nad ziemią; oni sami i ich kraj zawsze byli
podlegli panowaniu pogan.
Po drugie, w przypadku każdej poprzedniej niewoli
Bóg wyraźnie przywracał im wolność tak, aby mogli
powrócić do swojej ziemi i świętować rok jubileuszowy.
W ten sposób kontynuowali ten obraz aż do czasu, gdy miało się
rozpocząć liczenie wielkiego (50 × 50) cyklu. Ich poprzednie
niewole, choć częste, nigdy nie trwały więcej niż
czterdzieści lat. Zgodnie z prawem Jubileuszu pozwalało to
wszystkim odzyskać wolność i majątek w każdym
roku jubileuszowym. Poza tym wkrótce udowodnimy, że wielki cykl,
liczony od początku siedemdziesięciu lat niewoli babilońskiej,
kończy się w roku 1875. Nikt nie będzie
wtedy wątpił, że cykl ten nie mógł się rozpocząć
wcześniej, przed tą niewolą; jeżeli umieścilibyśmy
tę datę nawet jeden Jubileusz wcześniej, to wielki cykl
musiałby zakończyć się pięćdziesiąt
<str. 184> lat wcześniej, czyli w roku 1825. Rok ten zaś na pewno nie był początkiem
Jubileuszowego Wieku Restytucji.
Jesteśmy więc przekonani, że ostatni
obrazowy Jubileusz, od którego liczymy wielki (50 × 50) cykl, nie był
obchodzony ani wcześniej, ani nie mógł być obchodzony później,
niż niewola babilońska. Jubileusz poprzedzający niewolę
był więc ostatnim obrazowym rokiem jubileuszowym. Wraz z jego końcem
rozpoczęło się liczenie wielkiego, cichego cyklu. Przejdźmy
więc do ustalenia dokładnej daty tego ostatniego Jubileuszu.
System lat sabatowych związany jest z ziemią
Izraelitów, z Chanaanem, i z ich dziedzictwem w tej ziemi.
Pierwszy cykl czterdziestu dziewięciu lat, prowadzący do
pierwszego Jubileuszu, powinien być więc liczony od wejścia
do Chanaanu. Ten logiczny wniosek potwierdzają słowa Pana:
“Gdy wnijdziecie do ziemi,
którą Ja wam daję, tedy święcić będzie
ziemia sabat Panu [obchodzić sabaty według podanego porządku].
Przez sześć lat obsiewać będziesz pole twoje i przez
sześć lat winnice twoje obrzynać będziesz, zbierając
urodzaje z niej; ale roku siódmego [od wejścia do ziemi] sabat
odpoczynienia mieć będzie ziemia”. Tak więc cykl siedem
razy siedem, czyli czterdzieści dziewięć lat (7 × 7 = 49)
rozpoczął się natychmiast, a pięćdziesiąty
rok po wejściu do Chanaanu był pierwszym obrazowym Jubileuszem.*
* Niektórzy sugerują, że skoro przed zakończeniem
podziału ziemi miała miejsce sześcioletnia wojna, to
liczenie cykli jubileuszowych należy zacząć o sześć
lat później. Izraelici weszli jednak do ziemi w momencie
przekraczania Jordanu, a prawo mówiło: “gdy wnijdziecie do ziemi”,
a nie: “gdy podzielicie ziemię”. Była ona dzielona stopniowo
przez sześć lat, ale Izraelici nie weszli całkowicie w jej posiadanie
ani w ciągu tych sześciu lat, ani przez długi czas potem
– aż dokąd wrogowie zostali wypędzeni, co w niektórych
przypadkach nigdy nie nastąpiło (zob. Jozue 18:2-3; 17:12-13;
23:4,7,13,15). Tak więc gdyby czekali z liczeniem Jubileuszy do całkowitego
objęcia ziemi, to nigdy nie mogliby tego zacząć.
<str. 185>
Chronologia wykazuje, że między wejściem
do ziemi a siedemdziesięcioletnim spustoszeniem upłynęło
969 lat:
Do podziału ziemi 6 lat
Okres Sędziów 450 lat
Okres Królów 513 lat
Razem 969 lat
|
Jeżeli podzielimy 969 przez 50, to dowiemy się,
ile Jubileuszy obchodzili Izraelici przed niewolą. W 969 latach mieści
się 19 pięćdziesiątek, co daje nam liczbę
Jubileuszy, a pozostałe 19 lat wskazują, że ostatni
obrazowy Jubileusz obchodzono 19 lat przed siedemdziesięcioletnim
okresem spustoszenia ziemi i pobytu Izraelitów w Babilonie. Było to
dziewięćset pięćdziesiąt lat
po wejściu do Chanaanu.
Wielki cykl 2500 lat (50 × 50 = 2500)
rozpoczyna
się więc dziewiętnaście
lat przed siedemdziesięcioletnim spustoszeniem ziemi, wraz z końcem
ostatniego – dziewiętnastego – Jubileuszu. Bardzo łatwo jest
obliczyć, kiedy skończyło się owe 2500 lat, a tym
samym kiedy zaczął się dwa tysiące pięćsetny
rok, początek wielkiego, pozafiguralnego Jubileuszu.
Od ostatniego, dziewiętnastego Jubileuszu
do początku spustoszenia ziemi 19 lat
Okres spustoszenia 70 lat
Od przywrócenia Izraela przez Cyrusa
do narodzenia naszego Pana 536 lat
Zatem, od ostatniego Jubileuszu
do 1 roku n.e 625 lat
Liczba lat po 1 roku n.e.
dopełniająca 2500 lat 1875
lat
Od ostatniego obchodzonego Jubileuszu
Razem 2500 lat.
|
Jubileusz jako figura zakonu
{wykres ze str. 186 – 186.TIF}
{Opisy do wykresu w tabeli}
TABLICA
CHRONOLOGICZNA
ZOB. STRONA 185
|
Figuralne Jubileusze liczą się
od wejścia do Chanaanu:
Do podziału ziemi 6 lat
Okres Sędziów 450 lat
Okres Królów 513 lat
Do spustoszenia 969 lat
19 Jubileuszy 950 lat
Zostaje 19 lat
|
Od ostatniego Jubileuszu
do spustoszenia 19 lat
Okres spustoszenia i niewoli
wszystkich w Babilonie 70 lat
Od przywrócenia Izraela przez
Cyrusa do 1 r. n.e. 536 lat
Od 1 r. n.e. do 1875 r. n.e. Według
rachuby żydowskiej rozpoczynającego
się w paźdz. 1874 r. 1874
lat
2499 lat.
|
Tak oto rok, który rozpoczął się w październiku
1874 był 2500-nym. Ponieważ jednak pozafigura jest większa
od figury musiała ona trwać nie rok, ale 1000 lat. Zatem
1875 (liczony od paźdz. 1874) zamiast być Jubileuszem,
stał się pierwszym rokiem tysiącletniego Jubileuszu.
|
<str. 187>
Widzimy więc, że rok dwa tysiące pięćsetny
rozpoczął się wraz z rokiem 1875. Zgodnie z żydowską
cywilną rachubą czasu, według której liczy się
Jubileusze, wypada to około października roku 1874. Gdyby wielki
Jubileusz miał trwać jeden rok, tak jak święto
obrazowe, rozpoczynałby się w październiku roku 1874, pod
koniec 2499 lat, a kończył w październiku roku 1875. Nie
jest to jednak obraz, lecz rzeczywistość. To nie Rok
Jubileuszowy, lecz pozafiguralne tysiąclecie
naprawienia wszystkich rzeczy,
rozpoczęło się w październiku 1874 r.
Żydowski Jubileusz przedstawiał więc
wyraźnie i niezbicie “CZASY NAPRAWIENIA WSZYSTKICH RZECZY, co był
przepowiedział Bóg przez usta wszystkich świętych swoich
proroków od wieków”; wskazywał też sposób jego obliczania i
datę początku Wielkiego Jubileuszu Ziemi. Jeżeli odrzucimy
powyższe wnioski, to musimy stwierdzić, że ten obraz
przeminął bez wypełnienia, przecząc zapewnieniom
naszego Pana, że tak być nie mogło – że łatwiej
byłoby przeminąć niebu i ziemi, niż jednej jocie albo
kresce z Zakonu przeminąć bez wypełnienia (Mat. 5:18).
Akceptujemy więc te wskazane przez Boga fakty, choć logiczne
wnioski, które z nich wynikają, mogą być często
zdumiewające.
Jakież więc logiczne wnioski wypływają
z tych biblijnych nauk? Zastanówmy się, co musi nastąpić,
a potem sprawdźmy, czy wersety z Pisma Świętego potwierdzają
nasze rozumowanie, czy też mu zaprzeczają. Po pierwsze sądzimy,
że jeżeli rozpoczęły się “czasy naprawienia
wszystkich rzeczy”, to WIELKI ODNOWICIEL jest już również
obecny. Byłby to bardzo rozsądny pogląd, a natchnione słowa
apostoła upewniają nas o jego słuszności: “Gdyby
przyszły [wyznaczone] czasy
ochłody od <str. 188>
obliczności* Pańskiej [Jahwe], a posłałby onego, który
wam opowiedziany jest, Jezusa Chrystusa, który zaiste niebiosa ma objąć
aż do CZASU NAPRAWIENIA WSZYSTKICH RZECZY, co był
przepowiedział Bóg przez usta wszystkich świętych swoich
proroków od wieków” – Dzieje Ap. 3:19-21.
* Słowo obliczność (ang.
“presence” – obecność) nie zostało tutaj przetłumaczone
ze słowa parousia,
lecz prosopon. Zaś zwrot apo
prosopon przetłumaczone na od
obliczności (po ang. “od obecności”) oznacza od
czyjejś twarzy, oblicza. Myśl ta jest dla nas jasna,
a jeszcze bardziej zrozumiała była w dawnych czasach na
Wschodzie: pokazanie twarzy było znakiem łaski, podczas gdy odwrócenie
jej oznaczało niełaskę. O naszym Panu, obecnym po raz
pierwszy, napisano: “ktoś, przed kim się twarze zakrywa”
(BT), co było symbolem wstydu za Niego i nie uznawania Go. W podobny
sposób Pan “na złe patrzyć i bezprawia oglądać nie
może” i odwraca swoją twarz od grzeszników. Teraz
jednak, dzięki okupowi, Pan zleje we właściwym czasie swoje
łaski. Wtedy nie będzie już odwracał się od ludzi
i nie będzie traktował ich jak grzeszników, kryjąc przed
nimi swoją twarz, lecz ześle im ochłodę i łaskę.
Pośle też Jezusa, swojego przedstawiciela w naprawianiu
wszystkich rzeczy.
To jedno natchnione stwierdzenie jest wyst arczającym
dowodem faktu, że wraz
z czasami naprawienia wszystkich rzeczy rozpoczęła
się wtóra obecność
naszego Pana. Jak wynika z Jubileuszu, miało to miejsce w październiku
1874 roku. Niewątpliwie Jubileusz, jak i inne sprawy w tamtych
czasach, został przewidziany “dla napomnienia
naszego [dla naszej
nauki], na których koniec świata przyszedł” – 1 Kor. 10:11.
Jedno jest pewne – jeżeli nie miały one służyć
właśnie nam, to były właściwie bezużyteczne,
ponieważ Pismo mówi, że Żydzi nigdy nie obchodzili
obrazowego święta dokładnie i właściwie,
nawet podczas pierwszych dziewiętnastu Jubileuszy (3 Mojż.
26:35). Niewątpliwie nie umieli opanować swojego umiłowania
bogactwa. Tak więc Jubileusz, podobnie jak wszystkie inne proroctwa i
obrazy, miał być światłem na ścieżce
sprawiedliwości – przewodnikiem “stóp” Ciała
Chrystusowego. <str. 189>
Przypomnijmy sobie teraz, co mówiliśmy w
poprzednim rozdziale o sposobie powrotu i ukazania się naszego Pana,
abyśmy nie potknęli się o fałszywe wyobrażenia na
ten temat. Pamiętajmy, że “jako było za dni Noego, tak będzie
i przyjście [gr. parousia
czyli obecność]
Syna człowieczego; albowiem jako za dni onych przed potopem (...) nie
spostrzegli się (...), tak będzie i przyjście Syna
człowieczego” – Mat. 24:37-39. Pamiętajmy też, że
dowiedzieliśmy się już z natchnionych Pism, iż jedynie
ci, którzy wiernie czuwają i znają proroctwa, którzy miłują
Pana i wyglądają Jego ukazania się, będą mogli
dostrzec Jego obecność, zanim ukaże się On całemu
światu “w ogniu płomienistym, oddawając pomstę”
– w czasie wielkiego ucisku. Nie jest więc argumentem przeciwko
prawdzie fakt, że ani świat, ani nawet chrześcijanie nie
wiedzą o obecności Pana i generalnie jej nie uznają.
Świat nie daje wiary proroctwom i oczywiście nie może
niczego dostrzec w ich świetle. “Letni” chrześcijanie (stanowiący
ogromną większość) nie zwracają żadnej uwagi
na “pewne słowo proroctwa”, a wielu z tych, którzy deklarują
czuwanie, czyta proroctwa przez zamglone okulary starych, długo
wyznawanych błędów. Ich oczy przesłonięte są
uprzedzeniami. Wszystkim takim radzimy udać się do Wielkiego
Lekarza, aby nabyli “maści”, czyli pokory (Obj. 3:18), i na
zawsze odrzucili okulary ludzkich tradycji, wszystkie teorie stworzone tak
przez nich samych, jak i przez innych – teorie, które nie są
w harmonii z całym świadectwem Słowa Bożego.
Ani niewiedza i niewiara świata, ani letnia obojętność
ogromnej większości chrześcijan nie staną się
kamieniem obrażenia dla wybranych Bożych – dla tych, którzy
prostą, dziecięcą wiarą przyjmują świadectwo
błogosławionego Słowa. Tacy nie mogą się potknąć.
Nie jest też możliwe zwiedzenie ich.
Dzięki swojej wierze i Boskiemu kierownictwu zwyciężą
wszystkie przeciwności. Nie bójcie się, <str. 190>
drogocenne kamienie, wybrane przez samego Pana. Podnoście głowy
wasze i radujcie się, przeto iż się przybliża wasze
odkupienie, wasze wywyższenie i chwała (Łuk. 21:28; 12:32).
Jeżeli czasy restytucji i wtóra obecność
naszego Pana rzeczywiście rozpoczęły się w październiku
1874 roku, to logicznym byłoby oczekiwać, że ci, którzy
czuwają, powinni dostrzec jakieś widoczne oznaki tego, co Biblia
określa jako pierwsze dzieło obecności Pańskiej,
mianowicie żniwa owoców Wieku Ewangelii, zgromadzenia Jego wybrańców
(w jedności ducha i umysłu) i co najmniej przygotowawczych kroków
w
kierunku ustanowienia Królestwa Chrystusa. Niektóre z tych dowodów już
pokrótce wymieniliśmy; na ten temat można jednak tyle powiedzieć,
że musimy na to przeznaczyć osobny rozdział. Żniwo Kościoła
już trwa: pszenica jest oddzielana od kąkolu, zaś stosunki
światowe szybko zmieniają kształt, przygotowując się
do ustanowienia wiecznego Królestwa Zbawiciela. Ci, którzy czuwają,
widzą znaki wypełniające się w przepowiedziany sposób
i w wyznaczonym czasie. Na razie nie będziemy się tym zajmować,
ponieważ chcielibyśmy
wcześniej zwrócić uwagę na inne prorocze świadectwa.
W tym momencie wystarczy powiedzieć, że sierpem w trakcie “żniwa”
obecnego wieku, podobnie jak w “żniwie” żydowskim, jest
Prawda; “aniołowie” zaś, którzy używają tego
sierpa, to uczniowie, czyli naśladowcy
Pana, chociaż wielu z nich, podobnie jak wtedy, jedynie po części
zdaje sobie sprawę z doniosłości powierzonego im
dzieła.
Dodatkowe dowody z proroctw
Choć poprzedni dowód jest mocny i jasny sam przez
się, to chcielibyśmy przedstawić prorocze świadectwo
potwierdzające,
że liczenie wielkiego cyklu (50 × 50) rozpoczęliśmy we właściwym
miejscu. Nasz Ojciec Niebieski przewidział, z jaką bojaźnią
i drżeniem <str. 191> pochwycimy te wielkie i kosztowne
obietnice. Dlatego podwoił mocny już sznur świadectwa,
danego w Zakonie, przekazując nam dodatkowe potwierdzenie przez
proroka. Nasz drogi Zbawiciel i Pan, który trzyma ten sznur w swojej ręce
i którego obecność jest wskazana przez to świadectwo,
przychodzi do nas o świcie Tysiącletniego Dnia i wydaje się
mówić, jak niegdyś do Piotra (Mat. 14:25-32): “O małowierny,
przeczżeś zwątpił?” Przyjmij do wiadomości,
że jestem istotą duchową, niewidzialną dla ludzkich
oczu. Jako taka właśnie istota, przez lampę Słowa Bożego
objawiam siebie oczom twojego zrozumienia. Wiedz,
że kiedy wkrótce będę chodził po wzburzonym morzu
wielkiego ucisku, ty
nie musisz się niczego bać, lecz ufaj! Nie bój się, pamiętaj,
że to ja!
To wspaniałe prorocze potwierdzenie, którym będziemy
się teraz zajmować, zostało ukryte w swojej własnej
prostocie. Dopiero docenienie i zastosowanie obrazu Jubileuszu nadało
mu znaczenie.
Siedemdziesiąt lat, które zwykle nazywamy siedemdziesięcioletnią
niewolą babilońską, Pismo Święte określa
jako “siedemdziesięcioletnie spustoszenie ziemi”.
To spustoszenie Bóg
przepowiedział przez proroka Jeremiasza: “I będzie ta wszystka
ziemia spustoszeniem (...), a służyć będą te
narody królowi Babilońskiemu siedemdziesiąt lat” – Jer.
25:11. “Tak zaiste mówi Pan: Jako się jedno wypełnią
siedemdziesiąt lat Babilonowi, nawiedzę
was, a potwierdzę wam słowa swego wybornego o przywróceniu was
na to miejsce” – Jer. 29:10. W 2 Kronik 36:17-21 zapisano wypełnienie
tego proroctwa. Co więcej, dowiadujemy się, dlaczego
trwało to akurat siedemdziesiąt lat i dlaczego ziemia była
zupełnie spustoszona:
“Przywiódł na nich króla Chaldejskiego [Nabuchodonozora, króla
Babilonii], (...) a tych, którzy uszli miecza, przeniósł do
Babilonu ; i byli niewolnikami jego i synów jego aż do królowania
króla Perskiego; aby się wypełniło słowo <str.
192> Pańskie powiedziane przez usta Jeremijaszowe, ażby
odprawiła ziemia sabaty swoje; BO PO WSZYSTKIE DNI SPUSTOSZENIA
SWEGO ODPOCZYWAŁA, aż się wypełniło
siedemdziesiąt lat”.
Widzimy więc, że Izraelici nie obchodzili
prawidłowo lat sabatowych, a także najważniejszego z nich
– Jubileuszu. Niewątpliwie był to trudny sprawdzian posłuszeństwa
Niebiańskiemu Królowi – trudny dla ludzi, którzy byli tak chciwi;
nakazano im nie uprawiać pola, oddać poprzednim właścicielom
ziemię, którą posiadali i użytkowali przez wiele
lat, przywrócić niewolnikom wolność. Dodatkową trudność
stanowił fakt, że rozporządzenie to było jedynie
przykazaniem, a nie przymusem. Bóg przestrzegł Izraelitów przez Mojżesza,
że jeżeli nie będą posłuszni Prawu, które jako
naród zobowiązali się wypełniać,
to zostaną przez Niego ukarani. W tym samym rozdziale, w którym
zapowiedziane było siedmiokrotne
karanie pod rządami pogan, czytamy również, że za
zaniedbywanie sabatów Żydzi zostaną ukarani spustoszeniem
ich ziemi. (Jeżeli
chodzi o ścisłość, to siedemdziesiąt lat
spustoszenia ziemi rozpoczęło się w tym samym momencie,
co siedem czasów pogan.)
Boska groźba wyrażona jest następująco: “Będzie
ziemia wasza pusta, i miasta wasze zburzone. Tedy rada będzie ziemia
odpoczynieniu swemu po wszystkie dni spustoszenia swego; a wy będziecie
w ziemi nieprzyjaciół waszych (...) bo
nie miała odpoczynienia w sabaty wasze, gdyście wy mieszkali w
niej” – 3 Mojż. 26: 33,34,35; (zob. w. 43).
Przez pewien czas Bóg dozwalał na połowiczne
posłuszeństwo Izraelitów, lecz w końcu usunął
ich całkowicie z ziemi, spustoszył ją, uczynił ją
niezamieszkałą i oddał jej zupełną liczbę
lat jubileuszowych – nie tylko za te, które Izraelici świętowali
w niedoskonały sposób, lecz również za te, które miały
być pominięte w przyszłości aż do rozpoczęcia
się pozafiguralnego Jubileuszu, restytucji, czyli Wieku Tysiąclecia.
<str. 193>
Widzimy więc, że zupełna liczba obrazowych
Jubileuszy, które miały poprzedzić pozafigurę, wynosi
siedemdziesiąt. Mamy tu jeszcze jeden sposób obliczenia, kiedy
zacznie się pozafigura. Obliczenie z tego proroctwa całkowitej
liczby Jubileuszy jest łatwe i proste; zgodnie zaś z naszymi
oczekiwaniami rezultaty tego obliczenia dokładnie zgadzają się
z tymi, które otrzymaliśmy z liczenia metodą ukazaną w
Zakonie.
Wszys tkich
Jubileuszy miało być siedemdziesiąt, a dziewiętnaście
z nich Izraelici w niewłaściwy sposób obchodzili przed
spustoszeniem ziemi; wynika z tego, że pozostałe pięćdziesiąt
jeden Jubileuszy (70 - 19 = 51) to okres od ostatniego Jubileuszu
niedoskonale świętowanego
przez Żydów do początku wielkiej pozafigury. Zauważmy
jednak różnicę w obliczeniach: w obliczeniach opartych na
Zakonie do każdego czterdziestodziewięcioletniego cyklu dodajemy
rok pięćdziesiąty, czyli jubileuszowy; Zakon bowiem
pokazywał rzeczy tak, jak Izrael powinien był je wypełniać.
Proroctwo mówi, jak wszystko będzie wyglądało w
rzeczywistości. Pamiętajmy, że teraz rozważamy proroctwo
i dlatego powinniśmy liczyć cykle takiej długości,
jakiej naprawdę były – cykle czterdziestu dziewięciu
lat bez Jubileuszy, ponieważ po dziewiętnastym Jubileuszu
Izraelici już tego święta nie obchodzili. Pierwsze dziewiętnaście
cykli kończyło się rokiem jubileuszowym, lecz nie zawierało
go pozostałych pięćdziesiąt jeden cykli; dlatego
musimy policzyć pięćdziesiąt
jeden czterdziestodziewięcioletnich cykli, czyli 2499 lat (51 × 49 =
2499) od ostatniego obrazowego Jubileuszu obchodzonego przez Izrael;
otrzymamy wtedy początek pozafigury. Obliczenia te są całkowicie
różne od wcześniejszych, opartych na Zakonie, ale
wskazują na dokładnie tę samą datę – październik
roku 1874.
Przedstawmy ten sam dowód w nieco innej formie, być
może dla niektórych bardziej zrozumiałej: całkowita liczba
cykli jubileuszowych nakazanych przez Boga wynosiła siedemdziesiąt,
na co wskazują jasne stwierdzenia <str.
194> o przyczynie siedemdziesięciu
lat spustoszenia ich
ziemi. Powyższe siedemdziesiąt lat miały zawierać
Jubileusze w niewłaściwy sposób obchodzone przez Izraelitów (jak
już widzieliśmy, było ich dziewiętnaście), a także
wszystkie cykle, które miały nastąpić później aż
do rozpoczęcia się pozafigury. Dokonamy teraz obliczeń od
momentu wejścia do Chanaanu i zobaczymy, na co wskaże ich wynik.
19 cykli kończących się Jubileuszem (50
lat każdy) 950 lat
51 cykli bez Jubileuszy (49
lat każdy) 2499
lat
70 cykli stanowi więc okres 3449 lat
Powyższy okres 3499 lat rozpoczyna się w
momencie wejścia do Chanaanu i kończy, jak już wcześniej
wykazaliśmy, w roku 1874:
Od wejścia do Chanaanu do podziału ziemi 6
lat
Okres Sędziów do króla Saula 450 lat
Okres Królów 513 lat
Okres spustoszenia ziemi 70 lat
Od powrotu do ziemi do narodzenia Chrystusa 536
lat
Suma lat do narodzenia Chrystusa 1575 lat
Od narodzenia Chrystusa do zakończenia 3449 lat,
czyli (według rachuby żydowskiej) do października roku 1874
1874 lata. |
Okres siedemdziesięciu cykli, jak wykazano powyżej,
od początku liczenia Jubileuszy, czyli od wejścia do Chanaanu, aż do pozafigury, Wielkiego
Jubileuszu, czyli czasów restytucji rozpoczętych w październiku roku 1874 3449 lat.
Jubileusz w
ujęciu proroczym
{wykres ze str. 195 – 195.TIF}
{Opisy do wykresu w tabeli}
TABLICA CHRONOLOGICZNA
ZOB. STR. 194
|
Od wejścia do Chanaanu:
Do podziału ziemi 6 lat
Okres Sędziów 450 lat
Okres Królów 513 lat
Do spustoszenia 969 lat
19 Jubileuszy 950 lat
Zostaje 19 lat
Tak więc ostatni Jubileusz obchodzono 19
lat przed spustoszeniem.
|
Od ostatniego Jubileuszu
Do spustoszenia 19 lat
Spustoszenie 70 lat
Od przywrócenia
Izraela przez Cyrusa
do 1 r. n.e. 536 lat
Od 1 r. n.e. do 10 paź-
dziernika 1874 r. n.e.
(Koniec roku według
rachuby żydowskiej) 1874
lat
Razem 2499 lat
|
51 cykli (bez lat Jubileuszowych) – według
rzeczywistej rachuby zgodnie z proroctwem – po 49 lat każdy
= 2499 lat. Lub: całkowita liczba lat od wejścia do
Chanaanu do paźdz. 1874 = 3449 lat.
Łącznie: 19 cykli z latami
Jubileuszowymi (950 lat) i 51 cykli bez Jubileuszy (2499 lat) =
3449 lat.
|
Łatwo o logiczne wnioski, gdy przyjmiemy, że
powyższy układ wynika z rozporządzenia Bożego. Od kogóż
innego mógłby zresztą pochodzić? Nie dokładamy
ich do Słowa Bożego, lecz znajdujemy je tam
w ich całej prostocie i w ich całym pięknie, podobnie jak
cały drogocenny i bogaty pokarm pochodzący z tego skarbca –
pokarm, którego nasz Pan teraz nam udziela <str. 195> <str.
196> zgodnie za swoją obietnicą (Łuk. 12:37). Jest to
“twardy pokarm”, nie dla “niemowlątek”, lecz dla tych, którzy
“mają zmysły wyćwiczone” (Hebr. 5:14), aby rozeznawać
i doceniać ten “pokarm na czas słuszny”. Jeżeli
wszystko to nie zostało zaplanowane przez Boga i przewidziane
ku naszej nauce, to jak i
dlaczego mamy te podwójne dowody, odpowiadające sobie i potwierdzające
się wzajemnie w tak doskonały sposób? Aby przekonać się
o Boskim zarządzaniu tymi sprawami zauważmy, że w żadnym
innym miejscu i w żaden inny sposób siedemdziesiąt
lat sabatowych w spustoszeniu nie zgadza się z (50 × 50) cyklem
Wielkiego Jubileuszu. Spróbuj i udowodnij! Przypuśćmy, że
zdarzy się jakiś błąd lub zmiana jednego
z dziewiętnastu Jubileuszy obchodzonych przez Izraelitów; przypuśćmy,
że przed siedemdziesięcioma
latami spustoszenia było
osiemnaście (jeden mniej)
lub dwadzieścia (jeden więcej) cykli. Policz, a zobaczysz,
że te dwie linie dowodów,
tak doskonale tworzące jedno świadectwo, nie mogą być
połączone w żaden inny sposób tak, aby nie przeczyły
sobie wzajemnie, a także chronologii i innym proroctwom, nad którymi
będziemy się jeszcze zastanawiać. Dowody te potwierdzają,
że rok 1875 (rozpoczynający się w październiku 1874
r.) to początek czasów naprawienia wszystkich rzeczy i moment, od którego
niebiosa
nie zatrzymują już dłużej naszego Pana, wielkiego
Odnowiciela.
Jeżeli te proroctwa czasowe uczą czegokolwiek,
to na pewno tego, że Wielki Jubileusz – czasy naprawienia
wszystkich rzeczy – już się rozpoczął, że
świta już Wiek Tysiąclecia i że rozpoczęło
się już żniwo Wieku Ewangelii. Te dwa okresy zazębiają
się – ich część wspólna – “dzień gniewu”
– trwa czterdzieści lat. Czternaście z nich jest już za
nami. Przygotowania do walki szybko posuwają się naprzód.
Nadchodzące dwadzieścia sześć lat w zupełności
wystarczy na spełnienie “wszystkiego, co napisano”. <str.
197>
Niech więc żaden czytelnik nie wysnuwa
pochopnych wniosków, że wokół nas nie ma żadnych dowodów
restytucji, ani że Słońce Sprawiedliwości nie oświetla
jeszcze strażnicy Syonu i nie rozjaśnia całego świata.
Zastanówmy się raczej nad tym, że żyjemy już w dniu,
gdy rzeczy skryte są objawiane. Pamiętajmy, że pierwszym
dziełem restytucji jest obalenie starych, zepsutych struktur, na których
miejscu ma stanąć nowa budowla. Pamiętajmy, że początek
pracy
najdelikatniejszego nawet lekarza to często otwarcie ran,
oczyszczenie i amputacja, stosownie do potrzeb pacjenta, aby proces
zdrowienia był jak najpełniejszy. Oczywiście powoduje to ból
i rzadko pacjent jest zadowolony w trakcie tego procesu. Podobnie rzecz się ma z dziełem
Wielkiego Lekarza, Odnowiciela, Dawcy Życia: rani On, aby uzdrowić,
a wszystkie trudności i przesiewanie w Kościele i w świecie
są koniecznymi procesami oczyszczenia. Stanowią one
najistotniejszą część dzieła restytucji.
Gdy zaczynał się obrazowy rok jubileuszowy,
miała zabrzmieć trąba. Oznajmiała ona w całej
ziemi wolność, wolność dla wszystkich
jej mieszkańców (3 Mojż. 25:10). Pozafigura zaczyna się
wraz z (symboliczną) “siódmą trąbą”, “trąbą
Bożą”, “trąbą ostateczną”. Jest to rzeczywiście
wspaniała trąba: ogłasza wolność dla wszystkich
niewolników. Początkowo będzie ona oznaczała koniec wielu
niesłusznych już roszczeń i przywilejów, czas ogólnego
zamieszania i poruszenia zastałych przyzwyczajeń; w swej
wielkiej wymowie jest ona, gdy
się ją zrozumie, “zwiastowaniem radości wielkiej, która
będzie udziałem wszystkiemu ludowi”.
Podczas pierwszego wstrząsu, każdego, kto słyszy
głos trąby jubileuszowej, oznajmiającej początek nowej
epoki, uderza jedna z jej cech i taki człowiek nie widzi już
niczego więcej. Niektórzy uznają za właściwe wołanie
o reformy rządowe, o zniesienie służby wojskowej i obciążających
ich podatków. Inni domagają się, aby zniesione zostały
tytuły arystokratyczne, a ludzi wartościowano według ich
rzeczywistych zalet. Inni
<str. 198> żądają zniesienia własności
ziemskiej, domagając się, aby ziemia była udzielana, jak na
początku, w proporcji do potrzeb oraz umiejętności i chęci
jej wykorzystania. Inni jeszcze przez zarządzenia o trzeźwości
i prohibicji, przez Towarzystwa Prawa
i Porządku starają się ograniczyć to wielkie zło.
Próbują pozbawić wpływów ludzi, którzy dla miłości
pieniędzy umieliby zniewolić i zniszczyć swoich bliźnich;
którzy wyzyskując do końca słabości innych
potrafiliby sycić się i żyć w luksusie z ich krwawicy.
Niektórzy zakładają towarzystwa humanitarne zwrócone przeciwko
okrucieństwu, aby zapobiec wykorzystywaniu słabszych przez
silniejszych. Powstają też towarzystwa mające na celu walkę
z rozpustą i demoralizującą literaturą. Powstają
towarzystwa kontrolujące
skażenie żywności, mające na celu ujawnienie, ściganie
i ukaranie tych, którzy dla większego zysku zmieniają zawartość
żywności, czyniąc ją szkodliwą dla zdrowia.
Zatwierdzane są prawa o ochronie życia i zdrowia ludzi. Górnicy
muszą mieć świeże powietrze
bez względu na to, ile to kosztuje. Muszą mieć dwie drogi
ewakuacyjne na wypadek pożaru. Robotnicy, nie będący w
stanie pomóc samym sobie, czy też wybrać sobie miejsc pracy, są
chronieni przez prawo. Nie mogą już otrzymywać zapłaty
wtedy, kiedy chcą tego
pracodawcy, albo w postaci kuponów towarowych, lecz co najmniej co dwa
tygodnie i to gotówką. Nie mogą być już stłoczeni
w budynkach, w których – w przypadku pożaru – groziłoby im
spłonięcie albo konieczność ratowania życia przez
skakanie na ziemię. Pracodawca
ma obowiązek przygotować wyjścia bezpieczeństwa i jeżeli
jego zaniedbania spowodują czyjąś krzywdę lub śmierć,
to będzie on pociągnięty do odpowiedzialności w
postaci grzywny, wyrównania szkód albo więzienia. Bogate korporacje,
takie jak koleje czy
przedsiębiorstwa transportu wodnego, mają obowiązek dbać
o życie i interesy ludzi
tak bogatych, jak i biednych. Reformy te <str. 199> nie wynikają
z życzliwości bardziej uprzywilejowanych klas, lecz są
rezultatem przebudzenia ludzi, jakiego dokonała trąba
jubileuszowa, trąba wiedzy i wolności. Wśród tych
uprzywilejowanych, bogatych klas są ludzie życzliwi, którzy miłują
sprawiedliwość i cieszą się z tych zmian; ogromna większość
jednak z wielką niechęcią podporządkowuje się im
z konieczności. Prawdą jest,
że te wszystkie prawa nie są jeszcze doskonałe ani
powszechne; jednak początki, które widzimy, radują nasze serca
i są dowodem tego, czego można oczekiwać po wywyższeniu
ubogich i pokornych a poniżeniu mocnych. Stanie się to, gdy
prawa Jubileuszu w pełni
wejdą w życie. Wszystkie te zagadnienia składają się
na wielkie reformatorskie poruszenie, które stanowi początek
Wielkiego Jubileuszu Ziemi. Choć liczne są żądania, a
wiele z nich zostało zaspokojonych, to królowie, cesarze i królowe
– potęgi polityczne,
społeczne, duchowe i finansowe – nie poddadzą się łatwo
temu procesowi zacierania różnic między ludźmi, jaki jest
charakterystyczny dla Jubileuszu, czyli restytucji. Pismo Święte
wyraźnie mówi, że będzie temu towarzyszyć ogromna
walka – ciężka, lecz nieunikniona – która
ostatecznie przyniesie dobro.
Duch “wolności
w ziemi wszystkim obywatelom jej” rzeczywiście jest przez niektórych
nieświadomych zapaleńców wykorzystywany w niekontrolowany sposób.
Jest to jednak nieunikniona część poruszenia związanego
z Jubileuszem, spowodowanego niewiedzą i uciskiem, jaki miał
miejsce w przeszłości. Nikt oprócz “Maluczkiego Stadka” nie
jest w pełny i właściwy sposób poinformowany co do
wielkiego zasięgu dzieła restytucji. Dostrzega ono niewielkie
zmiany i naprawianie pomniejszych
ludzkich krzywd, zauważa też to, co można zobaczyć
jedynie z Boskiego punktu widzenia – że wielki ciemiężyciel,
grzech, ma być pozbawiony władzy, że wielkie więzienie
śmierci ma być otworzone i każdy więzień otrzyma
wolność, zapieczętowaną drogocenną
krwią Baranka Bożego, wielkiego Odkupiciela i Odnowiciela, który
wziął na siebie grzechy <str. 200> całego świata.
Ta wielka radość rzeczywiście będzie wszystkiemu ludowi,
nie tylko żywym, lecz również tym, którzy są w grobach.
Zanim zakończy się ten wielki Jubileusz, każdy człowiek
będzie mógł być całkowicie wolny – powróci do
pierwotnego “dobrego” stanu i otrzyma przez Chrystusa to, co zostało
utracone w Adamie.
Siódma
trąba
Niech zabrzmi trąby dźwięk
Znak uroczysty da
Niech każdy dowie się
Niech
słyszy cały świat:
Jubileuszu mamy
dni, Ach, dzięki, chwała
Królu, Ci.
Pan Jezus, Kapłan Król
Pojednał z Bogiem nas
Ukróci śmierć i ból
Nastaje szczęścia
czas.
Jubileuszu mamy
dni, Ach dzięki, chwała,
Królu, Ci!
Kto zaciągnąwszy dług
Dziedzictwo s tracił
swe
Odzyska wszystko znów
Ten dar nam Jezus śle.
Jubileuszu mamy dni, Ach, dzięki, chwała,
Królu, Ci!
Słysz siódmej trąby dźwięk
Niebiańskich zwiastun łask
Zbawienie zbliża się
Dąż tam, gdzie Pańska twarz.
Jubileuszu mamy dni, Ach, dzięki, chwała,
Królu, Ci!
|
|