WYKŁAD V
CZAS ŻNIWA
Chronologiczne usytuowanie żniwa – Jego cel i
istotne znaczenie – Zogniskowanie światła proroctw czasowych
– Przygotowanie do żniwa – Znaczenie i zbieżność
świadectw proroczych – Obecność Pańska – odpowiedź
na rozsądne zarzuty – Wejście do radości naszego Pana.
“Żniwo jest dokonanie świata”28
– Mat. 13:39.
28 kj “koniec wieku”– przyp.tłum.
PILNI badacze zauważą, że okres zwany
Czasem Końca w pełni zasługuje na tę nazwę.
Stanowi on zakończenie Wieku Ewangelii, a co więcej, wszystkie
proroctwa dotyczące końca wieku osiągają tu swój kres
i wypełnienie. Ta sama też kategoria czytelników zgodzi się,
że szczególnie istotne znaczenie ma okres ostatnich 40 lat
(1874-1914) stupiętnastoletniego Czasu Końca, zwany
“dokonaniem” lub “żniwem”.
Ten krótki okres stanowi najdonioślejszy i
najbogatszy w wydarzenia okres całego Wieku Ewangelii. W tym czasie
muszą być zebrane i rozdzielone plony całego wieku, a rola,
tj. świat (Mat. 13:38), musi być oczyszczona, zaorana i
przygotowana pod nowy zasiew i zbiory Wieku Tysiąclecia. Trudno
wprost przecenić znaczenie wydarzeń okresu żniwa, a jednak
świat nie będzie tego świadomy dokąd potężne,
aczkolwiek nie rozpoznane czynniki nie dokonają wyznaczonego dzieła.
Należy także pamiętać, że nie jest to żniwo
całego świata, lecz jedynie Kościoła chrześcijańskiego.
Nie dotyczy ono zatem islamu, hinduizmu, buddyzmu itp., lecz wyłącznie
prawdziwego <str. 122> Kościoła chrześcijańskiego
i tych, którzy pozostają z nim w mniejszej lub większej styczności
– “chrześcijaństwa”.
Podczas całego tego okresu świat pozostanie w
zupełnej nieświadomości; ze strachem i przerażeniem
oczekiwał będzie na wynik niezwykłych wydarzeń (Izaj.
28:21), nie rozumiejąc ich sensu. Tymczasem zaś Maluczkie Stadko
poświęconych naśladowców Pana cieszy się większym
światłem, aniżeli kiedykolwiek udzielone było ich
poprzednikom, bowiem w okresie tym światło proroctw miało
być zogniskowane, rozświetlając dla oczu wiary Boski plan,
łącznie z jego przeszłym, obecnym i przyszłym rozwojem.
Od poc zątku
(1799) Czasu Końca Bóg przygotowywał swój “lud święty”
– “Świątnicę” – na przyjęcie wielkich błogosławieństw,
jakie zamierzał na niego wylać w ciągu czterdziestu lat
żniwa. Miało to w dalszym ciągu stanowić szczególnego
rodzaju przygotowanie do wejścia
wraz z Chrystusem do zupełnej radości i współdziedzictwa z
Chrystusem w roli Jego Oblubienicy. Dokładnie w “naznaczonym czasie”,
w 1799 roku, po zakończeniu 1260 dni, zastała obalona władza
wielkiego prześladowcy Kościoła – Człowieka Grzechu
i zakończyło się jego panowanie. Jednym ciosem potężnego
ramienia potrzaskał Bóg kajdany Syonu i wypuścił uciśnionych
na wolność. Z ciemnych lochów, z plugawej i nieszczęsnej
niewoli papieskiej wyszła i ciągle wychodzi klasa “Świątnicy”,
“lud święty”, słaby, chromy, kulawy,
prawie nagi i ślepy. Nieszczęsne dusze! Starały się
wiernie służyć Bogu w pośrodku ognia tragicznych prześladowań,
trzymając się dzielnie krzyża Chrystusowego, gdy prawie
wszystkie inne prawdy zostały odrzucone. Czyniły odważne
wysiłki w celu wyzwolenia
“dwóch świadków” Bożych (Stary i Nowy Testament), którzy
od wielu wieków byli związani i prorokowali jedynie w worach
martwych języków (Obj. 11:3). <str. 123>
W swej wielkiej mądrości Bóg nie przytłoczył
ich wielką powodzią światła, jakie zostało
udzielone świętym obecnie. Prowadził ich łagodnie,
krok po kroku, oczyszczając ich najpierw od papieskich brudów, które
ciągle ich plugawiły. Bóg pociągał, a klasa “Świątnicy”
podążała za Nim, w akcentach Prawdy objawiającej stare
błędy rozpoznając głos Dobrego
Pasterza, aż do roku 1846, kiedy to, według proroctwa, zarodek
“ludu świętego”, “Świątnicy”, został
uwolniony od błędów papiestwa, oczyszczony od splugawienia i
gotowy, aby nieczyste ludzkie teorie zastąpić czystymi i pięknymi
zasadami Prawdy, na fundamencie których Pan nasz i apostołowie założyli
Kościół. Byli prowadzeni stopniowo, aż zrozumieli, że
należy oczekiwać na kulminację błogosławieństw
podczas przyjścia samego Pana w czasie żniwa. Pilne badanie Słowa
Bożego i godne polecenia pożądanie poznania
tego, na co nawet aniołowie pragnęli patrzeć (1 Piotra
1:12), zostało wielce pobłogosławione, jakkolwiek
pragnienia ludu Bożego nie w pełni zostały zaspokojone.
W ten sposób garstka wiernych została
poinstruowana przez Słowo Prawdy, napełniona duchem, oczyszczona
i dokładnie oddzielona od świata, pozbawiona pychy i przez
ćwiczące rozczarowanie roku 1844 nauczona pokornego polegania na
Bogu. Przepowiedziane trzydzieści lat odwłaczania rozwinęło
w świętych cierpliwość, pokorę i poddanie w miłości,
aż wreszcie
przy końcu “1335 dni” (1874, czas żniwa) czuwający
otrzymali radosną wieść i zostali posłani, aby ją
ogłosić wśród klasy “Świątnicy”: “Oto
Oblubieniec!”, a wszyscy ci, którzy usłyszeli i zrozumieli
znaczenie tej wieści, także podnieśli swe głosy mówiąc:
“Oto Oblubieniec!” W ten
sposób posłannictwo żniwa rozgłaszane jest coraz szerzej,
aż dotrze do wszystkich poświęconych i wiernych. Nie jest
to wiadomość dla świata, lecz jedynie dla przyszłej
Oblubienicy Chrystusowej, gdyż Pan nasz nie jest Oblubieńcem dla
żadnej innej grupy ludzi. Świadomość jego obecności
zostanie udzielona światu w inny <str. 124> sposób i w innym
czasie. Obecnie tylko poświęceni – klasa Świątnicy
– przygotowani są, aby przyjąć tę prawdę. Dla
“wojska” nominalnego chrześcijaństwa i dla świata są
to niedorzeczności i nie spróbują oni nawet sprawdzić
dowodów przedstawionych w tomach tej serii.
W ten sposób Pan nie tylko przygotował serca
swego ludu i poprowadził go drogami dla niego nie znanymi, lecz także
zaopatrzył go w tym szczególnym czasie we wspaniałe materiały
pomocnicze do badania Biblii, jak konkordancje i rozmaite cenne tłumaczenia
Pisma Świętego. Zapewnił także cudowne udogodnienia w
drukowaniu, wydawaniu i rozsyłaniu pism zawierających Prawdę.
Powszechna oświata dała wszystkim ludziom
możliwość samodzielnego czytania, badania i sprawdzania ku
ich zadowoleniu wszystkich rozwijanych nauk. Towarzyszy temu wszystkiemu
pokój, który sprawia, że nikt nie może się im naprzykrzać
i wywoływać obawy przed korzystaniem z pełnej wolności
sumienia
przy badaniu Słowa Bożego.
Po uważnym przestudiowaniu poprzednich rozdziałów
oraz drugiego tomu niniejszej serii można zauważyć, że
chociaż każde z świadectw czasowych ma do spełnienia własną,
oddzielną funkcję, to punktem centralnym ich spójnego i
zgodnego świadectwa jest konkretne i dokładne ukazanie pośrednio,
bezpośrednio lub poprzez wsparcie innych świadectw daty wtórego
przyjścia naszego Pana i ustanowienia jego Królestwa na ziemi oraz
zaznaczenie różnych sposobów i etapów procesu ustanawiania Królestwa
w czasie żniwa.
W celu uświadomienia sobie mocy tych różnych
linii świadectw proroczych odnoszących się do centralnych
prawd, skupimy ich światło w jednym punkcie, obserwując jak
świadectwo to, połączone w harmonijną jedność,
jasno objawia błogosławioną naukę o obecności Pańskiej.
Proroctwa te nie mówią, że Pan przychodzi albo że wkrótce
przyjdzie, lecz że już przyszedł i jest obecny jako duchowy
Król, ustanawiając duchowe imperium w okresie żniwa Wieku
Ewangelii, który zachodzi na świtający obecnie Wiek Tysiąclecia. Zauważyliśmy,
że miały nadejść <str. 125> “czasy naprawienia
wszystkich rzeczy” – “czasy ochłody” (Dzieje Ap. 3:19); także,
iż Pan, Jahwe, “postanowił dzień [Wiek Tysiąclecia],
w którym będzie sądził wszystek świat w sprawiedliwości
przez męża, którego na to naznaczył, upewniając
o tym wszystkich wzbudziwszy Go od umarłych” (Dzieje Ap. 17:31).
Zauważyliśmy, że Wiek Ewangelii był czasem próby,
czyli dniem sądu dla Kościoła i że kończy się
żniwem i uwielbieniem tych, którzy mają żyć i królować
z Chrystusem przez tysiąc lat, czyli podczas dnia sądu dla
świata w czasach naprawienia; także, iż królestwa tego
świata pod panowaniem swego księcia – Szatana muszą ustąpić
wobec nadchodzącego Królestwa Bożego pod panowaniem Króla Chwały.
Wszystkie te doniosłe
wydarzenia musiały być odłożone do czasu wtórego
przyjścia naszego Pana, Króla, Oblubieńca i Żniwiarza. Jak
było to przepowiedziane, celem Jego obecności będzie
przeprowadzenie tego dzieła.
Cykl symbolicznych jubileuszy wskazuje, że rok
1874 jest datą powrotu naszego Pana. Została ona tak pomysłowo
ukryta, że aż do “Czasu Końca” rozpoznanie jej było
niemożliwe. Świadectwo to zostało podwójnie wzmocnione
przez potwierdzenie go dwoma punktami widzenia – prawa i proroków –
niezależnymi, a jednak równie
jasnymi i przekonywającymi.
Zdumiewająca równoległość
dyspensacji29
żydowskiej i ewangelicznej potwierdza tę samą prawdę,
dodając nieco szczegółów. Wtóre przyjście naszego Pana
nastąpiło podczas dokonania, czyli żniwa Wieku Ewangelii, w
jesieni 1874 roku, a zatem w punkcie czasowym, który w równoległości
odpowiada dokładnie czasowi pierwszego przyjścia przy końcu
Wieku Żydowskiego (zob. Tabela podobieństw, Tom II, str. 246 i
247). Skoro każde istotne wydarzenie Wieku Ewangelii jest zaznaczone
przez odpowiadające
mu w równoległości wydarzenie dyspensacji symbolicznej, to uważamy,
że godne najwyższej uwagi wydarzenie, wynikające z nauki o
jubileuszach, musi mieć odpowiednie wydarzenie w równoległości.
Obecność naszego Pana jako <str. 126> Oblubieńca,
Żniwiarza
i Króla ukazana jest w obu dyspensacjach. Nawet wyjście panien na
Jego spotkanie, ich rozczarowanie i 30 lat odwłaczania mają
swoje odnośne wydarzenia, tak pod względem czasu, jak i
okoliczności. Równoległość tę można
doprowadzić aż do samego końca żniwa
dyspensacji – aż do obalenia rzekomo chrześcijańskich królestw,
będących w rzeczywistości “królestwami tego świata”
i zupełnego ustanowienia Królestwa Bożego na ziemi po roku
1914, stanowiącym kres “Czasów Pogan” (zob. Tom II, rozdz. iv).
Ten nadchodzący
ucisk i zniszczenie mają swą równoległość w
zniszczeniu Jerozolimy i zupełnej utracie państwowości
Izraela w 70 r. n.e. Stanowi to jeszcze jedną równoległość
czasu i okoliczności.
29 Dyspensacja – z ang. “dispensation”; kj w
Efezj. 1:10 tak właśnie tłumaczy gr. słowo
“oikonomia” (zarządzanie domem, gospodarowanie, dbałość
o mienie; kierowanie, organizacja; podział, układ; włodarstwo;
zrządzenie) w BG przełożone na “rozrządzenie” –
przyp.tłum.
Stwierdziliśmy znowu, że o wtórym przyjściu
Pańskim prorokował także Daniel (12:1), jednakże w
sposób skrywający tę prawdę dopóty, dopóki nie rozegrały
się i nie przeszły do historii wydarzenia, które wedle
proroctwa miały poprzedzać wtóre przyjście. Potem dopiero
mogliśmy przekonać się, że imię Michał
odnosi się do tego,
który istotnie zasługuje na miano Przedstawiciela Bożego
– “Wielkiego Księcia”. Tak, rozpoznaliśmy Go: “Wodza
przymierza”, “Mocnego Boga [władcę]”, “Ojca Wieczności
[dawcę życia]” (Dan. 11:22; Izaj. 9:6), który miał “powstać”,
dysponując mocą i władzą, aby dokonać wspaniałego
naprawienia wszystkich rzeczy i udzielić wiecznego życia umarłym
i wciąż umierającym milionom ludzi odkupionych jego własną
drogocenną krwią. Odmierzywszy 1335 dni z proroctwa Daniela 12,
które również kończą się w tym samym roku,
mogliśmy zrozumieć triumfalny okrzyk anioła, który objawiał
tę datę: “Ach, błogosławiony, kto doczeka [kto trwa
w stanie oczekiwania lub wypatrywania], a <str. 127> dojdzie do tysiąca
trzech set trzydziestu i pięciu dni!” – rok 1874.*
Licząc czas symboliczny nie wolno przeoczyć klucza wskazanego
nam przez sposób obliczenia czasu pierwszego przyjścia –
symboliczny dzień oznacza literalny rok. Na takich podstawach uznaliśmy,
że jest dowiedzione, iż datą wtórego przyjścia
naszego Pana jest rok 1874, a dokładniej
październik tego roku, jak wykazano w Tomie II, rozdz. vi.
* Według rachuby żydowskiej rok zaczyna się
od października, stąd też w październiku 1874 w
rzeczywistości rozpoczął się rok 1875.
To jednak jeszcze nie wszystko. Nawet w umyśle uważnego
badacza mogą pojawić się pewne uzasadnione powody, aby nie
wierzyć w obecność Chrystusa. Chcielibyśmy je
wszystkie usunąć. Na przykład, można by zadać
rozsądne pytanie: Jak to jest, że z dokładnej chronologii
biblijnej wynika, iż październik roku 1872 jest początkiem
siódmego tysiąca lat, czyli Tysiąclecia, gdy tymczasem cykl
jubileuszowy doprowadza do października roku 1874 – daty powrotu
naszego Pana i początku czasów naprawienia?
Owa pozorna sprzeczność, występująca
pomiędzy datą wtórego przyjścia i początkiem siódmego
tysiąca lat, zdaje się na pierwszy rzut oka wskazywać na
pewien “luz” w obliczeniu chronologicznym i skłania do ponownego,
uważnego przebadania tematu. Rezultat jest jednak niezmiennie taki
sam. Wnikliwsze rozważania prowadzą do wniosku, że Bóg jest
dokładnym stróżem czasu i to zagadnienie nie stanowi wyjątku
od matematycznej precyzji Jego obliczeń. Należy pamiętać,
że liczenie chronologii rozpoczyna się od stworzenia Adama i
że upłynęło nieco czasu zanim Adam i Ewa popełnili
grzech. Ile, tego dokładnie
nie wiemy, ale nie jest nieprawdopodobnym przypuszczenie, iż trwało
to dwa lata. Przed stworzeniem Ewy Adam musiał żyć
wystarczająco długo, aby uświadomić sobie brak
towarzystwa (1 Mojż. 2:20). Poznał wszystkie zwierzęta
i nadał im nazwy, zapoznał się
z rozmaitymi drzewami i roślinami Edenu. Dopiero potem <str.
128> nastąpiło stworzenie Ewy i przez czas jakiś jeszcze
rozkoszowali się zachwycającym otoczeniem, zanim pojawiło
się nieszczęście grzechu.
Uświadamiając sobie wszystkie te okoliczności,
trudno byłoby przyjąć, że okres bezgrzesznego życia
był krótszy niż dwa lata. Gdy powiążemy to z przedziałem
dwóch lat, dzielących zakończenie sześciu tysięcy lat
od początku czasów naprawienia, dochodzimy do wniosku, że okres
– w ciągu którego świat był jeszcze
Królestwem Bożym, wyobrażonym w Adamie – od stworzenia Adama
do pojawienia się grzechu, nie jest wliczony w czas trwania sześciu
dni zła. Sześć tysięcy lat – poprzedzające początek
wielkiego, siódmego lub też sabatowego tysiąclecia, czyli Czasów
Naprawienia
– w czasie których Bóg dozwolił, aby nad światem panowało
zło, należy liczyć od pojawienia się na świecie
grzechu. Skoro więc Czasy Naprawienia rozpoczęły się w
październiku 1874 roku, to w roku tym musiał nastąpić
zarazem koniec sześciu tysięcy lat królowania
grzechu, a różnica pomiędzy tym rokiem i datą wskazaną
przez chronologię od stworzenia Adama odpowiada bezgrzesznemu
okresowi w Edenie, który w rzeczywistości należy do królestwa
sprawiedliwości.
A oto inne zagadnienie, które przy pobieżnym
czytaniu mogłoby się wydać rozbieżnością:
nasz Pan jest obecny począwszy od końca 1874 roku, a jednak
Czasy Pogan zakończą się dopiero w roku 1914. Okazuje się
jednak, że nie jest to sprzeczność, lecz wprost przeciwnie,
zgadza się to w zupełności z ukazującymi się zarysami Boskiego
planu przeprowadzenia bitwy Wielkiego Dnia i przepowiednią Daniela
(2:44), który oświadcza, że: “Za dni
tych królów wzbudzi Bóg niebieski królestwo, a ono
połamie i koniec uczyni tym wszystkim”. Musi to zatem odbyć się
tak, jak to stwierdziliśmy: Nasz Pan musi być obecny, musi
przeprowadzić próbę żyjących członków Kościoła,
wywyższyć ich, uwielbić i połączyć się
z nimi w mocy i władzy, która ma być sprawowana w Tysiącleciu
(Obj. 5:10, 20:6), a także musi uruchomić siły i narzędzia,
które
(aczkolwiek tego nieświadome) będą <str. 129>
wykonywać jego rozkazy – wnosząc tym samym swój udział
do “bitwy wielkiego dnia Boga Wszechmogącego” – podkopując
i ostatecznie doprowadzając do upadku wszystkich tak zwanych “narodów
chrześcijańskich”. “Królestwa
tego świata” będą całkowicie nieświadome istotnej
przyczyny swego upadku,
nawet wtedy, gdy będą miażdżone przez Królestwo Boże.
Dopiero przy końcu “dnia gniewu” ich oczy wyrozumienia zostaną
otwarte, tak iż dostrzegą świtanie nowej dyspensacji
i dowiedzą się, że Immanuel ujął potężną
władzę oraz rozpoczął swe chwalebne i sprawiedliwe królowanie.
Oprócz tego, że proroctwa harmonijnie i z
matematyczną precyzją wskazują, że rok 1874 jest datą
wtórej obecności naszego Pana, jesteśmy wprost zasypywani
potwierdzeniami innego rodzaju. Wyraźnie rozpoznaliśmy w obecnym
czasie, że wypełniły się pewne szczególne znaki
przepowiedziane przez naszego Pana i apostołów. Zauważamy,
że istotnie przyszedł obiecany Eliasz, że odrzucono jego
nauczanie dokładnie tak, jak to
zostało przepowiedziane i że dlatego musi nastąpić
czas wielkiego ucisku. Pojawił się także przepowiedziany człowiek
grzechu – Antychryst, i wykonał to, co było napisane o jego długim
i strasznym królowaniu, odjętym od niego dokładnie w “czasie
naznaczonym”
(1799). Odpowiednio wcześniej, przed rokiem 1874, zostało także
wykonane dzieło oczyszczenia Świątnicy, aby “sporządzić
Panu lud gotowy” – lud oczekujący w poświęceniu na Jego
przyjście, podobnie jak i przed pierwszym przyjściem lud został
przygotowany
na przyjęcie Mesjasza.
Uważamy także, iż data 1874 roku
pozostaje w zgodności z proroctwem Daniela (12:1), który umieszcza
przyjście “Michała” w “Czasie Końca” – tj. pomiędzy
rokiem 1799 a 1914 – jako przyczynę i zwiastuna wielkiego czasu uciśnienia.
Gdy w ciągu siedemdziesięciu pięciu lat “Dnia
Przygotowania” rozwinęły się stosowne warunki <str.
130> sprzyjające rozpoczęciu wielkiego dzieła, Mistrz
wkroczył na scenę – cicho “bez zewnętrznych objawów”
– “tak jako” odszedł. W ciągu zaś pozostałych
czterdziestu
lat “Dnia Przygotowania”, z których szesnaście już upłynęło,30
zostanie wzbudzone i ustanowione Jego Królestwo w mocy i wielkiej chwale.
30 Pisane w 1890 roku – przyp.tłum.
Przez uważne przestudiowanie zamieszczonych wykresów
można utrwalić w swym umyśle
proroctwa czasowe koncentrujące
się wokół
zagadnień związanych ze żniwem, wtórym przyjściem i
ustanowieniem Królestwa. Jeden z wykresów przedstawia równoległość,
czyli zgodność pomiędzy Wiekiem Ewangelii a jego
symbolicznym odpowiednikiem – Wiekiem Żydowskim, a także
rozmaite znamienne cechy żniwa, określone przez owe wielkie
proroctwa. Drugi zaś ukazuje zwięzłą historię
świata w odniesieniu do symbolicznego i rzeczywistego Kościoła
(żydowskiego i ewangelicznego), zaznaczając odnoszące się
do nich prorocze miary czasu.
W ten sposób światło proroctw skupione jest
na “Czasie Końca”, którego centralnym punktem jest “żniwo”
– czas obecności naszego Pana i ustanowienia z dawna przyobiecanego
Królestwa. Gdy więc rozważamy wielkie znaczenie tych wydarzeń,
doprowadzających do zdumiewającej zmiany dyspensacyjnej oraz ilość
i jakość określających je świadectw proroczych,
gdy widzimy, jak dokładnie zostaliśmy poinformowani, w jaki sposób
On się okaże, ażeby na drodze do rozpoznania Jego obecności
nie znalazł się żaden
kamień obrażenia dla naszej wiary, rodzi się w naszych
sercach niewysłowiona radość. Dowody świadczące o
jego wtórej obecności są całe dziesięć razy
wspanialsze niż te, które były dane uczniom w czasie pierwszego
przyjścia, aczkolwiek wystarczyło to przecież
zupełnie “prawdziwym Izraelitom”, oczekującym pociechy
izraelskiej. <str. 131> <str. 132> <str. 133>
Od blisko dwóch tysięcy lat cierpiący, prześladowani
i samoofiarujący się poświęceni z utęsknieniem
oczekiwali na przyjście Mistrza – wierni Pawłowie, żarliwi
Piotrowie, miłujący Janowie, poświęceni Szczepanowie,
łagodne Marie, czułe i szczodre Marty, długi szereg odważnych
wyznawców wiary za cenę tortur i śmierci, cierpiący męczennicy,
ale także wierni ojcowie, matki, bracia, siostry z Izraela, którzy pokornie chodzili z Bogiem w
mniej burzliwych czasach, lecz także nie wstydzili się ani lękali
wyznawać Chrystusa, znosić urągania Chrystusowe albo być
towarzyszami takich, którzy byli wystawiani na pośmiewisko z
przyczyny Prawdy (Hebr. 10:33). Po dokończeniu
dobrego boju wiary złożyli swą zbroję i oczekiwali na
obiecaną nagrodę przy objawieniu się Mistrza (2 Tym.
4:8).
I oto przyszedł! Pan jest naprawdę obecny!
Nadszedł czas ustanowienia Jego Królestwa oraz wywyższenia i
uwielbienia Jego wiernej Oblubienicy. Dni oczekiwania na Jego obecność
przeszły do historii, a z dawna obiecane błogosławieństwo
dla oczekujących przypadło nam. Świeca proroctw (2 Piotra
1:19) ukazała Jego obecność oczom wiary, a zanim żniwo
całkowicie się zakończy,* wiara i
obecne radowanie się w
wierze ustąpi miejsca entuzjastycznej radości, wynikającej
z zupełnego urzeczywistnienia naszych nadziei, gdy wszyscy godni
zostaną przemienieni na Jego podobieństwo i ujrzą Go tak, jako
jest, twarzą w twarz.
* “Koniec” żniwa obejmie prawdopodobnie
palenie kąkolu.
Jak pokazuje odnosząca się do tego czasu
przypowieść (Mat. 25:14-30), pierwszą rzeczą,
którą uczynił Pan po powrocie, jest zwołanie sług i
rozliczenie się z nimi. Przypowieść ukazuje Go, jak
rozlicza się z wiernymi sługami, którzy uczynili dobry użytek
z powierzonych im talentów oraz starali się poznać i czynić
Jego wolę. Po sprawdzeniu i wypróbowaniu dane im będzie “wnijść
do radości Pana swego” jeszcze przed otrzymaniem obiecanego
panowania. Oto widzimy, jak wypełnia się ta przypowieść
i to
przed otrzymaniem naszego udziału <str. 134> w królowaniu.
Jeszcze przed pokonaniem nieprzyjaciół każdy wierny ujrzy wyraźnie
nadchodzące Królestwo chwały i wspaniałe dzieło
świtającego Dnia Tysiąclecia. Ten właśnie widok
wielkiego naprawienia, które wkrótce
zostanie dokonane w zastosowaniu do całego rodzaju ludzkiego za pośrednictwem
Chrystusa i uwielbionego Kościoła, jest radością Pana,
w której dozwolone jest im uczestniczyć.
Stojąc tak, jako na wzgórzach Fazga i widząc
tuż przed sobą rozległą perspektywę roztaczaną
przez wspaniały plan Pana, czujemy w sercach niewysłowioną
radość. Aczkolwiek zdajemy sobie sprawę z tego, że Kościół
wciąż jeszcze znajduje się na puszczy upokorzenia, a
godzina rzeczywistego triumfu nie nadeszła w pełni, to obserwując
oznaki
rychłego jej nadejścia i już dostrzegając wiarą
obecność Oblubieńca, podnosimy głowy w radości,
wiedząc, że przybliżyło się nasze odkupienie. O cóż
za obfitość błogosławieństw, ileż powodów
do radości i dziękczynienia zawiera ta Prawda! Zaiste, Pan włożył
w usta nasze pieśń nową, wspaniały hymn, którego
pierwsze nuty śpiewał chór aniołów przy narodzeniu Jezusa
– “Oto zwiastuję wam radość wielką, która
będzie wszystkiemu ludowi”.
Bogu niech będą dzięki, że harmonijne dźwięki
niedługo już napełnią niebo i ziemię wiekuistą
melodią, gdy błogosławione dzieło zbawienia –
naprawienia – które przyszedł wykonać, osiągnie swą
chwalebną pełnię.
“Raduj się, świecie, przyszedł
Pan!
Niech zabrzmi zgodny chór!
Niech płynie pieśń na Jego cześć!
Niech śpiewa wszelki twór!
Bóg sprawiedliwy, pełny łask
Wnet będzie sądził świat
I pozna lud wspaniały cud,
Miłości Bożej kwiat.” <str.
135>
|