WYKŁADY
PISMA ŚWIĘTEGO
Tom 5 -
Pojednanie pomiędzy
Bogiem
a człowiekiem
Wykład I
“FAKT I FILOZOFIA POJEDNANIA”
Stanowi
podstawę chrześcijańskiej doktryny z biblijnego punktu
widzenia – Trzy spojrzenia na zagadnienie – Pogląd “ortodoksyjny”,
pogląd “heterodoksyjny” i pogląd biblijny, który
łączy i godzi dwa poprzednie – Sprzeczność teorii
ewolucji z prawdą o tym zagadnieniu – Zadośćuczynienie
Boskiej sprawiedliwości – Obecnie trwające pojednanie Kościoła
– Pojednanie świata w przyszłości – Wspaniałe,
ostateczne skutki, gdy Pośrednik ustąpi ze swojego tronu i królestwa.
Stanowi
podstawę chrześcijańskiej doktryny z biblijnego punktu
widzenia – Trzy spojrzenia na zagadnienie – Pogląd “ortodoksyjny”,
pogląd “heterodoksyjny” i pogląd biblijny, który
łączy i godzi dwa poprzednie – Sprzeczność teorii
ewolucji z prawdą o tym zagadnieniu – Zadośćuczynienie
Boskiej sprawiedliwości – Obecnie trwające pojednanie Kościoła
– Pojednanie świata w przyszłości – Wspaniałe,
ostateczne skutki, gdy Pośrednik ustąpi ze swojego tronu i królestwa.
DOKTRYNA pojednania leży u podstaw religii
chrześcijańskiej. Skoro zajmuje ona tak ważne miejsce w
teologii, to jej dokładne zrozumienie jest naprawdę niezbędne;
większość chrześcijan jest co do tego zgodna. Niemniej
jednak, chociaż ludzie wierzą w pojednanie, to mimo wszystko
niewiele z niego rozumieją; różnym teoriom i ideom związanym
z tym przedmiotem brakuje spójności i jasności; wiara zbudowana
na tak niejednolitych i niejasnych poglądach dotyczących
podstawowej doktryny siłą rzeczy musi być tak samo chwiejna,
słaba i nieokreślona. Jeżeli zaś ktoś dobrze
pojmie to zagadnienie, w całej wspaniałości proporcji
nadanych mu przez Słowo Boże, jako podstawie Boskiego planu
zbawienia, to jego wiara nie tylko zostanie wzmocniona, ukorzeniając
się i znajdując grunt na prawidłowych zasadach; taki człowiek
znajdzie również przewodnika, dzięki któremu będzie umiał
odróżnić prawdę od błędu we wszystkich szczegółach
wiary. <str. 16> Kiedy podstawa jest mocna i wyraźna, a każda
część zbudowanej na niej wiary dokładnie się z nią
zgadza, to cała struktura wiary będzie wtedy doskonała. Jak
wykażemy później, każda doktryna i teoria ociera się
o ten kamień probierczy, który szybko określi proporcje
zawartego w niej złota i szumowin.
Jeżeli
chodzi o pojednanie, to istnieją dwa główne poglądy:
(1)
Pierwszy, nazywany ortodoksyjnym: człowiek jako przestępca
Boskiego prawa znalazł się pod Boskim przekleństwem –
ściągnął na siebie gniew Boży; Bóg – ze względu
na swoją sprawiedliwość – nie mógł uniewinnić
grzesznika, ale przewidział dla niego sprawiedliwe odkupienie i
odpuszczenie jego grzechów przez ofiarę Chrystusa. To całe dzieło
zadośćuczynienia wymaganiom sprawiedliwości i uczynienia
grzesznika przyjemnym Bogu stanowi dzieło pojednania.
(2)
Drugi pogląd, nazywany nieortodoksyjnym (niegdyś podzielany głównie
przez unitarian i uniwersalistów, ale ostatnio szybko szerzący się
wśród wszystkich grup chrześcijańskich), podchodzi do tego
zagadnienia z zupełnie innej strony: nie zakłada on, że
Boska sprawiedliwość wymagała ofiary za przestępstwo
grzesznika; pomija on zupełnie gniew Boży objawiający się
jakimś szczególnym wyrokiem śmierci; pomija również “przekleństwo”.
Według tej koncepcji Bóg szuka i oczekuje zbliżenia się człowieka,
nie stawiając mu żadnych przeszkód, nie wymagając zadośćuczynienia
za jego grzech, lecz jedynie porzucenia przez niego grzechu i dążenia
do sprawiedliwości, a w ten sposób dojścia do harmonii z Bogiem
– do bycia jednością z Bogiem. Dlatego ten pogląd
nazywany jest ogólnie pojednaniem i, jak się rozumie, oznacza
zgodność ze sprawiedliwością bez względu na
sposoby, jakimi ludzkość może być przyprowadzona do
tego stanu: zadośćuczynienie jest rozumiane jako pokuta samego
grzesznika lub w innym przypadku jako Boskie bezwarunkowe przebaczenie. Z
tego punktu widzenia nasz Pan Jezus i wszyscy <str. 17> Jego naśladowcy
mają udział w pojednaniu – w sensie nauczania i napominania
ludzkości, by odwróciła się od grzechu ku sprawiedliwości,
a nie w sensie ofiary lub okupu.
(3)
Pogląd, który my uznajemy za biblijny, a który często
traktowany jest przez teologów pobieżnie, obejmuje i łączy
dwa poprzednie. Biblijna doktryna o pojednaniu, jak postaramy się
wykazać, uczy wyraźnie, że:
(a)
Człowiek był stworzony jako istota doskonała – na obraz
Boga; upadł jednak przez dobrowolne nieposłuszeństwo i
znalazł się pod wyrokiem śmierci, pod “przekleństwem”,
i w ten sposób cały rodzaj ludzki stał się “dziećmi
gniewu” (Efezj. 2:3).
(b)
Bóg sprawiedliwie karał swoje nieposłuszne stworzenie wyrokiem
swojego prawa – śmiercią; czynił to bez miłosierdzia
przez ponad cztery tysiące lat. Mimo to jednak obok tej sprawiedliwości
i wierności zasadom prawa przez cały czas istniał duch miłości
i współczucia, który przewidział plan zbawienia; dzięki
temu planowi Bóg nadal mógł być sprawiedliwy i wykonywać
swoje sprawiedliwe prawo w stosunku do grzeszników, a jednocześnie mógł
usprawiedliwić wszystkich, którzy wierzą w Jezusa (Rzym. 3:26).
Według tego planu wszyscy podlegający wyrokowi mogą być
spod niego uwolnieni bez żadnego pogwałcenia sprawiedliwości
i przy okazaniu Boskiej miłości, mądrości i mocy w
taki sposób, aby uczciło to Wszechmogącego i mogło okazać
się błogosławieństwem dla całego Jego stworzenia
– ludzkiego i anielskiego – przez pełniejsze niż
kiedykolwiek objawienie wszystkim nader rozlicznej mądrości i
łaski Boga (Efezj. 3:10 Diaglott).
(c)
Realizując ten właśnie plan pojednania z Boskim prawem złamanym
przez naszego ojca Adama, nasz drogi Odkupiciel umarł jako “okup za
wszystkich, co jest świadectwem czasów jego” (1 Tym. 2:6).
(d)
Ofiara za grzechy nie jest jeszcze pełnym dziełem pojednania;
stanowi ona jedynie zadośćuczynienie wymaganiom sprawiedliwości.
Przez zasługę okupu danego sprawiedliwości nastąpiło
całkowite przeniesienie “rachunku” człowieka – akt jego
sprawy <str. 18> i jego długu – na konto naszego Pana Jezusa
Chrystusa, który w pełni zadośćuczynił wymaganiom
sprawiedliwości co do Adama i wszystkich jego potomków. W ten sposób
Jezus, dzięki temu “wykupieniu” swoją własną
drogocenną krwią, stał się właścicielem,
mistrzem, Panem wszystkich (Rzym. 14:9).
(e)
Jednym z celów tego planu dla Adama i jego potomstwa było anulowanie
ich wyroku śmierci; dopóki ten wyrok trwał, miłość
nie mogła nic uczynić, aby wybawić skazanych, całkowicie
pozbawionych przywileju przyszłego życia w jakichkolwiek
warunkach.
(f)
Innym celem było umieszczenie upadłej rasy poza zasięgiem
Boskiej sprawiedliwości i pod szczególną opieką Jezusa, który
jako reprezentant Ojcowskiego planu nie tylko proponuje zadośćuczynienie
wymaganiom sprawiedliwości, ale również podejmuje się
nauczania, poprawiania i restytucji tylu członków upadłej rasy,
ilu okaże swoje pragnienie znalezienia się w harmonii ze
sprawiedliwością. Takich ludzi Pan odda w końcu
sprawiedliwości Boskiego prawa, ale tak udoskonalonych, że będą
w stanie spełnić doskonałe wymagania tego prawa.
(g)
Na początku jedynym czynnikiem, stojącym pomiędzy Bogiem i
człowiekiem, był Boski wyrok; teraz, po sześciu tysiącach
lat upadku, degradacji i oddalania się od Boga z powodu grzechu –
jak i z powodu niewiedzy, przesądów oraz podstępów Przeciwnika
– a także na skutek fałszywego przedstawienia ludziom Boskiego
charakteru i planu, okazuje się, że niewiele osób zwraca uwagę
na posłannictwo łaski i przebaczenia. Ponieważ okup został
zaakceptowany, Bóg jest gotów przyjąć grzeszników z powrotem
do jedności z sobą i z życiem wiecznym; gotów jest to
uczynić przez zasługę Chrystusa. Niemniej jednak większość
ludzkości niechętnie wierzy w dobrą nowinę, a co za
tym idzie, niechętnie przyjmuje jej warunki. Niektórzy zostali tak
dalece opanowani przez sofistykę Szatana, zwodzącego wszystkie
narody (Obj. 20:3), że nie wierzą w żadnego Boga; drudzy
wierzą weń jako w wielkiego i silnego przeciwnika, pozbawionego
miłości i współczucia, gotowego torturować <str.
19> ich przez całą wieczność; inni znaleźli się
w wieży Babel pełnej sprzecznych opinii dotyczących
Boskiego charakteru i nie wiedzą, w co mają wierzyć; chcą
zbliżyć się do Boga, ale przeszkadzają im obawy i
niewiedza. Dlatego właśnie stosunkowo niewielu ludzi skorzystało
do tej pory z możliwości zbliżenia się do Boga przez
Chrystusa – stanowią oni “Maluczkie Stadko”.
(h)
Niemniej jednak ofiara za grzechy nie została złożona za
niewielką grupę ludzi, ale “za wielu”, “za wszystkich”.
Jednym z elementów Boskiego programu jest to, że Ten, który odkupił
wszystkich swoją własną, drogocenną krwią, sprawi,
że każdy człowiek, “wszystko stworzenie”, pozna dobrą
nowinę o swoim przywileju wynikającym z Boskiej łaski – o
przywileju powrotu do stanu pojednania ze swoim Stwórcą.
(i)
Dotychczas jedynie Kościół skorzystał z pojednania, z tym
że w sposób niebezpośredni; Pismo uczy jednak, że Kościół
ten stanie się Królestwem Kapłańskim, czyli “królewskim
kapłaństwem”, na czele którego stanie Chrystus, królewski
Najwyższy Kapłan. Podczas Wieku Tysiąclecia ta klasa niebiańskiego
Królestwa, to Królewskie Kapłaństwo, w pełni i do końca
dokona dzieła leczenia ludzkości ze ślepoty, spowodowanej
przez Szatana, błąd i upadek. Przyprowadzi ono do stanu pełnego
pojednania z Bogiem wszystkich, którzy tego będą pragnąć,
z wszystkich narodów ziemi.
(j)
W harmonii z powyższym pozostaje stwierdzenie apostoła, że
my, wierzący – Kościół, przyjęliśmy
pojednanie. Jeżeli chodzi o Boga, pojednanie zostało dokonane za
wszystkich osiemnaście stuleci temu; ale tylko wierzący
otrzymali je w sensie przyjęcia sposobności danej w ten sposób
przez Boską łaskę – reszta ludzkości to nadal ślepcy,
“w których Bóg świata tego oślepił zmysły, to jest
w niewiernych, aby im nie świeciła światłość
Ewangelii chwały Chrystusowej, który jest wyobrażeniem Bożem”
(2 Kor. 4:4).
(k)
Z powyższym zgadza się również stwierdzenie <str.
20> Pisma Świętego, że pierwszym dziełem Chrystusa
podczas Jego tysiącletniego panowania będzie związanie
Szatana, czyli obezwładnienie go, tak aby już więcej nie
zwodził narodów przez tysiąc lat (Obj. 20:3). Znajdujemy również
wiele wypowiedzi proroków potwierdzających, że kiedy na ziemi
zostanie ustanowione Królestwo Boże, znajomość Pana wypełni
całą ziemię tak, jak wody wypełniają głębiny
morskie; nikt nie będzie już uczył swojego bliźniego,
mówiąc: “Poznaj Pana” (Hebr. 8:11). Jeszcze jednym
potwierdzeniem jest prośba zawarta w modlitwie Pańskiej:
“Przyjdź królestwo twoje, bądź wola twoja na ziemi”:
oznacza to, zgodnie z wyraźnym stwierdzeniem apostoła, że Bóg
pragnie, aby wszyscy ludzie byli zbawieni i doszli do znajomości
prawdy (1 Tym. 2:4).
(l)
Obie części pojednania – zadośćuczynienie
sprawiedliwości i powrót do harmonii, czyli pojednania z Bogiem tylu
spośród Jego stworzeń, ile skorzysta z przywilejów i możliwości
Nowego Przymierza, posiadając już pełnię światła
i znajomości – będą dokonane wraz z końcem Wieku
Tysiąclecia; wtedy też wszyscy dobrowolnie i świadomie
odrzucający Boską łaskę, podaną przez Chrystusa,
“będą wygładzeni z ludu” i “pomstę odniosą,
wieczne zatracenie od obliczności Pańskiej i od chwały mocy
jego” – będzie to zniszczenie nie dające żadnej nadziei
odnowy przez przyszłe zmartwychwstanie (Dzieje Ap. 3:23; 2 Tes. 1:9).
(m)
Wielkie dzieło pojednania zostanie wtedy zakończone; wszystkie
rzeczy na niebie i na ziemi znajdą się w stanie harmonii z
Bogiem, wychwalając Go za całą Jego szczodrość i
łaskę, okazaną przez Chrystusa. Nie będzie już więcej
śmierci ani wzdychania, ani bólu, ponieważ pierwsze rzeczy
przeminą – jako rezultat dzieła pojednania, rozpoczętego
zadośćuczynieniem sprawiedliwości przez ofiarę naszego
Odkupiciela, a kończącego się pełnym pojednaniem ze
wszystkimi godnymi życia wiecznego ludźmi.
Jakkolwiek
byśmy patrzyli na wyraz “pojednanie”, to musimy się zgodzić,
że samo jego użycie w kontekście Boga i człowieka <str.
21> sugeruje istnienie trudności, różnicy, niezgodności
pomiędzy Stwórcą a stworzeniem; w innym przypadku stanowiliby
oni jedność i żadnej ze stron nie byłoby potrzebne
dzieło pojednania. W tym miejscu szczególnie wyraźnie widać
ogromną sprzeczność, jaka istnieje między Biblią
a teorią ewolucji, która od trzydziestu lat przenika wiarę
wszystkich denominacji, pojawiając się najbardziej otwarcie w
szkołach teologicznych i na wiodących ambonach chrześcijaństwa.
Teoria
ewolucji zaprzecza upadkowi człowieka; zaprzecza, że
kiedykolwiek był on stworzony na obraz i podobieństwo Boga;
zaprzecza, że kiedykolwiek spełniał warunki, aby stanąć
na próbie przed trybunałem doskonałej sprawiedliwości;
zaprzecza, że człowiek zgrzeszył podczas tej próby i został
skazany na śmierć. Według tej teorii śmierć nie
stanowi kary, lecz jedynie jeszcze jeden krok w procesie ewolucji; człowiek
nie oddala się coraz bardziej od obrazu i podobieństwa Bożego
w stronę grzechu i degradacji, ale raczej przeradza się ze stanu
małpy w istotę coraz bliższą obrazowi i podobieństwu
Boga. Zgodnie z logiką, następnym krokiem w takim rozumowaniu byłoby
zaprzeczenie jakiejkolwiek sprawiedliwości ze strony Boga w potępieniu
człowieka za osiągnięcie wyższego poziomu; następnie
należałoby odrzucić stwierdzenie, że sprawiedliwość
mogła przyjąć ofiarę za grzech złożoną
za człowieka – skoro człowiek nie popełnił żadnego
grzechu wymagającego takiej ofiary. Zwolennicy tej teorii twierdzą
więc, że Chrystus nie był ofiarą za grzech – mógłby
nią być jedynie w takim sensie, w jakim patriota może złożyć
ofiarę za swój kraj, oddając życie, aby dany naród mógł
otrzymać większą wolność i jakieś przywileje.
Wiemy
jednak, że Słowo Boże całkowicie zaprzecza tej całej
teorii; nie ma mowy o żadnej zgodności pomiędzy doktryną
biblijną a tym, co mówi ewolucja, fałszywie nazywana nauką.
Na ile ktoś wierzy w teorię ewolucji, na tyle odrzuca teorię
Pisma Świętego; okazuje się jednak, że wielu chrześcijan
<str. 22> daremnie usiłuje pogodzić te dwie zupełnie
sprzeczne nauki. Na ile podtrzymują oni teorię ewolucji, na tyle
oddalają się od jedynej podstawy wiary, danej przez Boga; na
tyle też są przygotowani do popełniania dalszych błędów,
jakie Przeciwnik niewątpliwie im podsunie; ze światowego punktu
widzenia błędy te są przedstawione tak przekonywająco,
że – gdyby to było możliwe – zwiodłyby nawet
wybranych. Wybrani będą jednak mieli “wiarę raz świętym
podaną”; będą trzymali się takiej doktryny o
pojednaniu, jaka została ukazana w Piśmie Świętym; będą
w ten sposób chronieni przed wszelkimi elementami i aspektami teorii
ewolucji, będąc pouczeni przez Boga, szczególnie jeżeli
chodzi o doktrynę pojednania, leżącą u samych podstaw
objawionej religii i wiary chrześcijańskiej.
Pismo
Święte jednoznacznie stwierdza, że Bóg stworzył człowieka
na swój obraz i podobieństwo – umysłowe i moralne; człowiek,
istota ziemska, był intelektualnym i moralnym obrazem, czyli podobieństwem,
swojego Stwórcy, istoty duchowej. Biblia mówi też o jego początkowej
jedności ze Stworzycielem, który uznał go za swoje dzieło
i określił je jako “bardzo dobre”, bardzo przyjemne, dające
zadowolenie. Doskonałemu Adamowi dano do wyboru życie lub śmierć;
jego przestąpienie prawa było aktem świadomym i dobrowolnym,
bowiem Pismo mówi, że Adam “nie był zwiedziony”. Czytamy również
o rozpoczęciu egzekwowania wyroku śmierci i o tym, jak przez
stulecia wyrok ten obejmował cały rodzaj ludzki. Dowiadujemy się,
jak Bóg objawił wiernemu Abrahamowi swój cel i zamiar, aby nie od
razu, lecz po pewnym czasie, zlać błogosławieństwo na
całą ludzkość, którą, jak oznajmił, wcześniej
przeklął wyrokiem śmierci (1 Mojż. 1:31; 2:17; 3:23; 1
Tym. 2:14; 1 Mojż. 12:3; 18:18; 3:17).
Ponieważ
przekleństwem, czyli karą za grzech, była śmierć,
obiecane błogosławieństwo oznaczało ożycie z
martwych i większą obfitość życia; obietnica dana
Abrahamowi mówiła, że w jakiś niewyjaśniony sposób
Zbawiciel, który wykona to dzieło błogosławienia <str.
23> świata, będzie jednym z potomków Abrahama. Te same
obietnice były w mniej lub bardziej wyraźny sposób powtórzone
Izaakowi, Jakubowi i dzieciom Izraela. Prorocy przepowiedzieli również,
że przyszły Mesjasz będzie zabitym Barankiem, ofiarą
za grzech, że “wyda swoją duszę na śmierć” za
nasze grzechy, a nie za swoje własne. Ukazali oni również
rezultaty Jego ofiary za grzech – ukazali je w przyszłej chwale i błogosławieństwach,
mówiąc o ostatecznym zwycięstwie Jego Królestwa; jako Słońce
Sprawiedliwości przyniesie On światu nowy dzień błogosławieństw,
życia i radości, który rozproszy ciemność, mrok i
smutek nocy płaczu, panującej obecnie nad światem jako
skutek pierwotnego grzechu i upadku oraz odziedziczonych złych skłonności
(Izaj. 53:10-12; 35; 60; 61).
Apostoł
Piotr, działając pod natchnieniem ducha świętego,
daleki jest od stwierdzenia, że człowiek został stworzony
na poziomie małpy, następnie doszedł do obecnego stopnia
rozwoju, po czym, dzięki temu samemu procesowi ewolucji, osiągnie
doskonałość; apostoł wskazuje raczej na coś zupełnie
przeciwnego. Chrystus umarł za nasze grzechy, a konsekwencją
odkupienia dokonanego przez tę ofiarę będą kiedyś
wspaniałe czasy ochłody podczas wtórej obecności naszego
Pana, czasy naprawienia wszystkich rzeczy, które “przepowiedział Bóg
przez usta wszystkich świętych swoich proroków od wieków” (Dzieje
Ap. 3:19-21). Ktokolwiek twierdzi, że apostoł Piotr, głosząc
ewangelię restytucji, mówił o doktrynie ewolucji, musiał
zamknąć oczy i przestać logicznie rozumować; gdyby
rzeczywiście człowiek znajdował się pierwotnie na
poziomie małpy lub na jakimkolwiek poziomie niższym od obecnego,
to apostoł okazałby się głupcem utrzymując,
że czasy restytucji to wspaniała nadzieja i przyszłość
– restytucja bowiem oznacza powrót do stanu, jaki istniał na samym
początku.
Słowa
apostoła są całkowicie niezgodne i przeciwne teorii
ewolucji, <str. 24> pozostając przy tym w doskonałej
harmonii z doktryną pojednania, pogodzenia i restytucji – w
najlepszej zgodzie z biblijną nauką mówiącą o tym,
że ludzie zostali zaprzedani grzechowi, stali się jego
niewolnikami i z jego powodu cierpieli upadek; wszystko to było
rezultatem pierwszego nieposłuszeństwa naszego ojca Adama, za które
karą była śmierć. Restytucja, głoszona przez
Piotra dobra nowina, oznacza, że coś dobrego, wielkiego i
cennego zostało utracone, później odkupione
drogocenną krwią Chrystusa, a rezultatem tego odkupienia będzie
przywrócenie utraconej wartości podczas wtórej obecności
Chrystusa. Apostoł odnosi się też do proroków, gdy
oznajmia, że o tych czasach restytucji mówili wszyscy święci
i wyraźnie przez to sugeruje, że nadzieja restytucji jest jedyną
nadzieją daną ludzkości z Boskiej inspiracji.
Podobnie
wszyscy apostołowie odnosili się do przeszłości,
wspominając odpadnięcie od Boskiej łaski, mówiąc
dalej o krzyżu Chrystusa jako o momencie pojednania z Boską
sprawiedliwością i wskazując na przyszły Wiek Tysiąclecia
– czas błogosławienia całego rodzaju ludzkiego poprzez
dostęp do wiedzy i pomocy w ich pojednaniu z Bogiem. Wszyscy
twierdzą, że teraźniejszy wiek jest czasem przeznaczonym na
wybranie Kościoła, który ma połączyć się z
Mesjaszem (Jego “królewskie kapłaństwo” i “lud szczególny”)
i współpracować z Nim jako Jego Oblubienica, Jego Ciało,
przynosząc światu błogosławieństwa restytucji,
zagwarantowane dzięki dokonanej na Kalwarii ofierze.
Zauważmy,
co na ten temat mówi apostoł Paweł: “Przez jednego człowieka
grzech wszedł na świat, a przez grzech śmierć;
tak też na wszystkich ludzi śmierć przyszła, ponieważ
[z powodu odziedziczonego grzechu i grzesznych skłonności]
wszyscy zgrzeszyli”. Wyraźnie widać, że apostoł Paweł,
podobnie jak apostoł Piotr i prorocy, nie był ewolucjonistą.
Zwróćmy uwagę, z jaką nadzieją wskazuje on na samo
sedno Ewangelii, mówiąc: “Zaleca Bóg miłość swoję
ku nam, że gdyśmy jeszcze byli grzesznymi, Chrystus za nas
umarł. Daleko tedy więcej teraz, usprawiedliwieni będąc
krwią jego, zachowani będziemy <str. 25> przezeń
od gniewu” – Rzym. 5:8,9. Widzimy tutaj potwierdzenie, że cała
ludzkość znajdowała się pod przekleństwem
Boskiego gniewu; zbawczą mocą była krew Chrystusa –
ofiara, którą za nas złożył; ofiara ta wyrażała
Boską miłość i łaskę. Dalej apostoł
pokazuje dzieło pojednania i jego przyszły rezultat –
restytucję: “Przetoż tedy jako przez jednego upadek [przez
nieposłuszeństwo Adama] na wszystkich ludzi przyszła wina
ku potępieniu [wyrok śmierci]: tak też przez jednego
usprawiedliwienie na wszystkich ludzi przyszedł dar [odwrócenie
wyroku] ku usprawiedliwieniu żywota. Bo jako przez nieposłuszeństwo
jednego człowieka [Adama] wiele się ich stało grzesznymi [wszyscy,
którzy byli w nim], tak przez posłuszeństwo
jednego człowieka [Jezusa] wiele się ich stało
sprawiedliwymi [wszyscy, którzy skorzystają z przywilejów i możliwości
Nowego Przymierza]” – Rzym. 5:12,18,19.
Ten
sam apostoł w wielu swoich mistrzowskich i logicznych wywodach
przedstawia myśl, że z Bożego punktu widzenia pojednanie
należy do przeszłości – zakończyło się w
momencie, gdy “zostaliśmy pojednani z Bogiem przez śmierć
Syna jego”, kiedy jeszcze byliśmy grzesznikami (Rzym. 5:10 nb).
Paweł nie odnosi się tutaj do dokonującego się w
grzeszniku dzieła, jednającego go z Bogiem, lecz stwierdza coś
wręcz przeciwnego: pojednanie zostało dokonane nie w nas, lecz
przez Chrystusa dla nas, i to kiedy my byliśmy jeszcze
grzesznikami. Zauważmy również, że w różnych
swoich mądrych i logicznych wywodach apostoł wskazuje na dzieło
błogosławienia świata, prowadzone przez uwielbiony Kościół
pod władzą Chrystusa, jego przez Boga wyznaczonej Głowy. Błogosławieństwem
tym będzie danie światu znajomości Boskiej łaski w
Chrystusie oraz fakt, że w ten sposób każdy, kto będzie
pragnął, powróci do stanu pojednania ze swoim Stworzycielem
podczas tysiącletniego Królestwa – przywrócenia Boskiej łaski,
utraconej w Edenie.
Spójrzmy
na argumentację z Listu do Rzymian 8:17-24, która stanowi ilustrację
tego zagadnienia. Apostoł wyraźnie mówi tutaj o osobnym
zbawieniu Kościoła i późniejszym zbawieniu <str. 26>
i uwolnieniu świata, “wzdychającego stworzenia”. Paweł
zwraca uwagę na Kościół jako na przyszłego współdziedzica
z Chrystusem, który wiernie cierpiąc wraz z Nim w obecnym czasie, będzie
również uczestniczył w Jego chwale w Jego Królestwie. Apostoł
zapewnia nas, że teraźniejsze cierpienia są niczym w porównaniu
z mającą się w nas objawić chwałą. Dalej mówi
on, że ta chwała, która objawi się w Kościele, gdy
zakończą się cierpienia jego członków, jest podstawą
całego gorliwego wyczekiwania wzdychającego stworzenia – którego
tęsknoty i nadzieje z konieczności wypełnią się w
czasie, gdy synowie Boży zostaną objawieni, czyli ukazani. Teraz
synowie Boży nie są jeszcze objawieni; świat ich nie zna
– tak samo, jak nie znał Mistrza. Chociaż cały świat
z nieokreśloną nadzieją wygląda złotego wieku błogosławieństw,
to jednak apostoł wskazuje, że wszystkie ich oczekiwania mogą
się wypełnić dopiero wtedy, gdy składający się
z synów Bożych Kościół zostanie uwielbiony i objawiony
jako wybrani przez Boga królowie i kapłani, którzy będą
panować nad ziemią podczas Wieku Tysiąclecia, błogosławiąc
wszystkie rodzaje ziemi według bogactw Boskiej łaski, którą
objawił On w obietnicy Abrahamowej, mówiąc: “Będą
ubłogosławione w tobie wszystkie narody ziemi i w nasieniu
twojem” – (Gal. 3:8,16,29).
Dalej
apostoł pokazuje, że zgodnie z Boską opatrznością
cały rodzaj ludzki – rozumne ziemskie stworzenie – był
poddany słabości (“marności”) w sposób
dziedziczny przez przestępstwo ojca Adama. Mimo to ludzie nie byli
pozostawieni bez nadziei, bowiem ta sama Boska opatrzność
przewidziała ofiarę za grzechy oraz plan ostatecznego wyzwolenia
ludzkości, wybawienia z niewoli grzechu i kary za ten grzech –
śmierci. Ludzie otrzymają chwalebną wolność (od
chorób, bólu, kłopotów, smutku), która jest wolnością
wszystkich synów Bożych. To właśnie od tego stanu synostwa
i tej wolności rodzaj ludzki odpadł przez nieposłuszeństwo;
do tego samego <str. 27> stanu synostwa ludzie będą mieli
przywilej powrócić w rezultacie wielkiej ofiary za grzech, złożonej
na Kalwarii, oraz w efekcie dokonania w nich dzieła pojednania z
Boskim prawem przez Odkupiciela, Wielkiego Proroka i pozafiguralnego Mojżesza
(Dzieje Ap. 3:22,23). Apostoł wskazuje również, że Kościół
otrzymał już pojednanie (zaakceptował Boskie zarządzenie)
i doszedł do harmonii z Bogiem oraz posiadł pierwsze owoce ducha;
niemniej jednak z powodu otoczenia, w jakim się znajdują, członkowie
Kościoła również wzdychają i wyczekują swojego
udziału w dokonanym dziele pojednania, całkowitego przyjęcia
do Boskiej łaski, wybawienia Ciała Chrystusowego – Kościoła
– w pierwszym zmartwychwstaniu (Rzym. 8:23-25).
Te
dwa aspekty pojednania: (1) naprawienie niesprawiedliwości oraz (2)
przyprowadzenie odpadniętych do jedności, zostały pokazane
w Boskim przedsięwzięciu Nowego Przymierza, którego pośrednikiem
jest Jezus Chrystus, nasz Pan. Kiedy ojciec Adam był doskonały i
żył w harmonii ze swoim Stwórcą, wykonując posłusznie
Jego polecenia, te obie istoty łączyło przymierze, chociaż
nie było ono formalnie wyrażone. Adam otrzymał życie w
całej jego doskonałości, a na dodatek dano mu władzę
nad wszystkimi zwierzętami, rybami i ptakami, zaś cała
ziemia była jego królestwem; wiadomo mu było również,
że jeżeli przez nieposłuszeństwo okaże brak
wierności Wielkiemu Królowi – Jahwe, to utraci życie i
pozbawi znaczenia wszystkie te prawa i przywileje, które otrzymał;
owe zasady oznaczały przymierze, czy też układ ze strony
Boga z Jego stworzeniem, układ według którego życie człowieka
miało trwać wiecznie, chyba że ten naruszyłby go przez
nieposłuszeństwo, ściągając na siebie wyrok
śmierci.
Nieposłuszeństwo
Adama i kara za nie – śmierć – sprawiły, że człowiek
stałby się zupełnie bezradny, gdyby Bóg nie przewidział
podźwignięcia rasy ludzkiej drogą Nowego Przymierza. Nowe
Przymierze, jak pisze apostoł, ma pośrednika. Bóg ze swojej
strony ma do czynienia z pośrednikiem, <str. 28> a nie z
grzesznikiem; z drugiej strony grzesznik ma do czynienia z tym samym pośrednikiem,
a nie z Bogiem. Jednak zanim nasz Pan Jezus mógł stać się
pośrednikiem, musiał wykonać dla ludzkości dzieło,
które w tym obrazie jest przedstawione jako zapieczętowanie
Nowego Przymierza Jego własną drogocenną krwią –
“krwią nowego przymierza” (Mat. 26:28; Mar. 14:24; Hebr. 7:22;
9:15-20). Innymi słowy, Bóg w swojej sprawiedliwości nie może
przyjąć grzesznika ani mieć z nim do czynienia – czy to
bezpośrednio, czy pośrednio przez Pośrednika – w
znaczeniu uwolnienia go spod wyroku śmierci, pojednania z Sobą i
dania mu związanego z tym błogosławieństwa i daru
wiecznego życia – jeżeli wcześniej nie zostanie uznana i
zaspokojona Boska sprawiedliwość. Dlatego właśnie nasz
Pan Jezus, płacąc naszą karę swoją śmiercią,
umożliwił zapieczętowanie Nowego Przymierza pomiędzy
Bogiem i człowiekiem na warunkach, dzięki którym wszyscy
przychodzący do Boga przez Niego – przez Pośrednika – mogą
być przyjęci.
Zjednanie
się z Bogiem, pojednanie z Nim, było niemożliwe, dopóki
odkupienie nie zostało zagwarantowane drogocenną krwią, aby
człowiek szukający pojednania mógł zbliżyć się
do Boga przez Pośrednika Nowego Przymierza: “Jamci jest ta droga, i
prawda, i żywot; żaden nie przychodzi do Ojca, tylko przez mię”
– Jan 14:6. Dlatego właśnie najwyższym przywilejem ludzi
obdarzonych łaską przed złożeniem ofiary przez
Chrystusa było stanie się “sługami” i “przyjaciółmi”
Boga – nikt nie mógł otrzymać przywileju synostwa (i
łączącej się z tym Boskiej łaski oraz życia
wiecznego) – nikt nie był za kogoś takiego uznany (Jan 1:12;
Mat. 11:11). W ten sposób widać, że ci, którzy pomijają
te aspekty pojednania – ofiarę za grzechy i zaspokojenie
sprawiedliwości – pomijają w rzeczywistości dwie ważne
i niezbędne części, zasadnicze i fundamentalne sprawy. Nie
mniej błądzą ci, którzy uznając ofiarę Chrystusa
za ofiarę pojednania mającą na celu zapieczętowanie
Nowego Przymierza, pomijają dzieło pojednania dotyczące
ludzi, przez które człowiek ma być z powrotem przyprowadzony
drogą Nowego Przymierza do harmonii z Bogiem. <str. 29>
Dzieło
pojednania, jeżeli chodzi o ludzkość, nie może być
dokonane w jednej chwili i przez wiarę. W jednej chwili i przez wiarę
może się ono zacząć, będąc przez wiarę
zaliczone jako pojednanie już dokonane pomiędzy
grzesznikiem i Wszechmogącym; Bóg dąży jednak do
pojednania o wspanialszym i wyższym zakresie. Według Jego planu
wszyscy ludzie pragnący powrócić do pojednania z Nim (i z Jego
sprawiedliwym prawem) będą uznani za przyjętych dzięki
ich Pośrednikowi, ale nie będą w pełni i całkowicie
uznani (przez Ojca), dopóki będą niedoskonali. Dlatego więc
dziełem Pośrednika (Głowy i Ciała) jest głoszenie
światu faktu, że Bóg przewidział ofiarę za grzech,
dzięki której może być sprawiedliwy i jednocześnie
przyjąć grzesznika z powrotem do harmonii z Sobą; że
pragnie teraz darować błogosławieństwo synostwa,
życia wiecznego i wolności od zepsucia. Dziełem Pośrednika
jest jednak również wyjaśnienie światu, że to
zaproszenie do zbawienia jest wielką łaską i powinno być
szybko przyjęte; że jego warunki są jedynie rozumną służbą.
Co więcej, Pośrednik jako przedstawiciel Ojca ma dokonać
rzeczywistego odnowienia – umysłowego, moralnego i fizycznego
naprawienia ludzi – tak wielu z nich, ilu przyjmie Jego służbę
i będzie Mu posłusznych. W ten sposób dzieło Pośrednika
zaowocuje wreszcie rzeczywistym pojednaniem pomiędzy
Bogiem i tymi, których Pośrednik przywróci do doskonałości.
Na
to wielkie dzieło Pośrednika przeznaczony jest cały Wiek
Tysiąclecia; właśnie po to na ziemi zostanie założone
królestwo Mesjasza z cała mocą i autorytetem: właśnie
po to Mesjasz musi królować, aby mógł usunąć każdy
zły wpływ, który mógłby przeszkodzić ludzkości
w dojściu do znajomości tej pełnej łaski prawdy o
Boskiej miłości i miłosierdziu, i o zapewnieniu, że
pod Nowym Przymierzem “ktokolwiek pragnie”, będzie mógł
powrócić do Boga. W ten sposób, na warunkach Nowego Przymierza,
wielki Pośrednik przyjmie, pobłogosławi i odnowi wszystkich,
którzy będą chcieli dojść przez Niego do społeczności
<str. 30> z Bogiem; wyniszczy On również na wieki tych, którzy
w sprzyjających warunkach tysiącletniego Królestwa odrzucą
Boską ofertę pojednania (Dzieje Ap. 3:23; Mat. 25:41,46; Obj.
20:9,14,15; Przyp. 2:21,22).
Wiek
Tysiąclecia zakończy się po dokonaniu całego dzieła
pośrednictwa, na które był przewidziany i przeznaczony. Wtedy
ustanie urząd Chrystusa jako Pośrednika, ponieważ nie będzie
już buntowników ani grzeszników. Wszyscy pragnący harmonii z
Bogiem osiągną ją stawszy się doskonałymi, zaś
wszyscy dobrowolni grzesznicy zostaną odcięci od życia.
Wypełni się wtedy proroctwo naszego Pana mówiące o tym,
że wszystkie rzeczy na niebie i na ziemi będą wysławiały
Boga; wypełni się także Boska obietnica, że nie będzie
już więcej śmierci, ani smutku, ani krzyku, bo poprzednie
rzeczy (warunki) przeminęły (Obj. 21:4; Psalm 67).
Wielki
Pośrednik-Król przekaże swoje zakończone dzieło Ojcu,
oddając swój urząd i królestwo tak, jak objaśnia nam
apostoł (1 Kor. 15:24-28). Jakich trwałych skutków odkupienia,
dokonanego przez wielkiego Pośrednika, możemy wtedy oczekiwać?
Dokonane
zostaną:
(1)
Zapieczętowanie Nowego Przymierza Jego własną drogocenną
krwią; umożliwienie całej ludzkości korzystania z jego
łask.
(2)
Pojednanie, czyli przyprowadzenie z powrotem do harmonii z Bogiem
Maluczkiego Stadka – Królewskiego Kapłaństwa, gorliwego ku
dobrym uczynkom, pragnącego kłaść życie w Boskiej
służbie; grupa ta, podobna Zbawicielowi, według Boskiego
zarządzenia otrzyma przywilej współdziedziczenia z Chrystusem w
tysiącletnim Królestwie i uczestniczenia w Jego boskiej naturze (1
Piotra 2:9,10; Tyt. 2:14; Rzym. 8:29).
(3)
Pojednanie, całkowita restytucja ziemi, pełnej doskonałych,
szczęśliwych istot ludzkich – wszystkich ludzi pragnących
Boskiej łaski na Boskich warunkach; <str. 31> Pośrednik
przekaże ich Ojcu – nie tylko w pełni odnowionych, ale także
doskonale wyuczonych w sprawiedliwości i samokontroli, pełnych
ducha lojalności wobec Boga, ducha świątobliwości i
jego błogosławionych owoców: skromności, cierpliwości,
uprzejmości, pobożności – miłości. W takim
stanie rzeczywiście będą nienaganni i zdolni wytrzymać
każdą próbę.
(4)
Zniszczenie innych ludzi, niegodnych dalszych łask i będących
ciężarem dla ziemi, takich którzy nie mogliby wywierać
dobrego wpływu na bliźnich i których dalsza egzystencja nie
przyniosłaby chwały ich Stworzycielowi.
W
ten sposób po zakończeniu Wieku Tysiąclecia świat znajdzie
się z powrotem w pełni Boskiej łaski, całkowicie
pojednany z Bogiem, tak samo jak cała ludzkość
reprezentowana przez Adama była w harmonii i jedności z Bogiem,
zanim grzech wszedł na świat: co więcej, wszyscy będą
posiadali niezmiernie cenne doświadczenie zła; dzięki temu
doświadczeniu nauczyli się lekcji o grzeszności grzechu, a
także o mądrości, korzyściach i potrzebie prawości.
Będą także mieli większą wiedzę i szersze doświadczenie,
jeżeli chodzi o różne talenty i możliwości, które człowiek
pierwotnie posiadał, ale nie były jeszcze rozwinięte. Z tej
lekcji skorzystają nie tylko ludzie, ale również święci
aniołowie, którzy w ten sposób będą mogli jako świadkowie
oglądać to tak trudne do wyobrażenia sobie zrównoważenie
Boskich przymiotów: sprawiedliwości, miłości, mądrości
i mocy. Możemy przypuszczać, że gdy wszyscy nauczą się
już tej lekcji, pozostanie ona aktualna i być może zostanie
zastosowana dla innych ras, nie istniejących jeszcze na niezamieszkałych
planetach olbrzymiego Wszechświata.
Co
stanie się centralnym punktem tej historii, opowiadanej przez całą
wieczność? Będzie to historia o wielkim okupie
dokonanym na Kalwarii oraz o pojednaniu opartym na tym zapłaceniu równoważnej
ceny, co wykazało, że Boska miłość i sprawiedliwość
są dokładnie równe.
Mając
na uwadze wielkie znaczenie tego tematu o pojednaniu, a także fakt,
że jest on tak bardzo niedoskonale pojmowany przez lud Boży i
że <str. 32> błędne pojęcia uniemożliwiają
prawidłowe spojrzenie na tę znaczącą naukę,
pragniemy szeroko przedyskutować ją w niniejszym tomie,
zastanawiając się nad jej następującymi aspektami:
(1)
Jahwe jako Autor planu pojednania.
(2)
Pośrednik, przez którego ofiara pojednania została dokonana i
przez którego wszystkie pełne łask rezultaty tej ofiary będą
zastosowane na korzyść upadłego człowieka.
(3)
Duch święty – droga, czyli sposób zlania na ludzkość
błogosławieństw związanych z pojednaniem z Bogiem.
(4)
Rodzaj ludzki, dla którego korzyści ten wielki plan pojednania został
zaprojektowany.
(5)
Okup – centralny punkt pojednania.
Wierzymy,
że taki jest prawidłowy i logiczny porządek powyższych
zagadnień; mamy nadzieję, że w naszych rozważaniach
znajdziemy Boskie potwierdzenie co do tych spraw – tak jasne, mocne i
satysfakcjonujące, że usunie z naszych umysłów mgłę,
tajemnicę i błędne zrozumienie, które do tej pory przesłaniały
to ważne zagadnienie pojednania. Aby jednak osiągnąć
te tak pożądane rezultaty, musimy podejść do naszych
rozważań wolni od ludzkich zasad czy opinii. Musimy odrzucić
sieci przesądów i być gotowymi, chętnymi, a nawet więcej
– pragnącymi otrzymania nauki od Boga; musimy pragnąć
odrzucenia tego, czego nauczyliśmy się jedynie dzięki własnym
domysłom lub sugestiom innych i co nie jest zgodne ze Słowem Pańskim;
musimy również pragnąć całej rady Bożej w rozważaniu
każdego aspektu naszego tematu. Wszystkim, którzy w ten sposób
przychodzą i szukają, którzy pukają, wielki Nauczyciel
otwiera drogę i “będą wszyscy wyuczeni od Pana” (Izaj.
54:13). <str. 33>