WYKŁADY
PISMA ŚWIĘTEGO
Tom 5 - Pojednanie pomiędzy
Bogiem
a człowiekiem
Wykład
III
POŚREDNIK
POJEDNANIA
— JEDNORODZONY
Kim
on jest? – Logos, jeden z bogów – Jednorodzony Boga Jahwe – Świadectwo
Biblii – “Który był bogaty” – “Pierwej niż Abraham był,
jam jest” – “Pierwszy i ostatni” – “Jahwe mię miał
na początku” – Logos “stał się ciałem” – Nie
był wcielony – Poniżył samego siebie – “Dla nas stał
się ubogim, będąc bogatym” – W tym świadectwie nie
ma obłudy – Postępowanie naszego Pana nie było zwodnicze
– “Święty, niewinny, niepokalany, odłączony od
grzeszników”.
“Jeden
jest Bóg, jeden także pośrednik między Bogiem i ludźmi,
człowiek Chrystus Jezus, który dał samego siebie na okup” –
1 Tym. 2:5,6.
PROPORCJONALNIE
do tego jak cenimy dzieło pojednania – naszego pojednania z Bogiem,
oraz ofiarę za grzech, przez którą jest dokonane – będziemy
również oceniać Tego, którego Niebiański Ojciec wystawił,
aby był ubłaganiem za grzechy nasze, naszym Odnowicielem i Dawcą
Życia. Dlatego więc, rozważając pytanie: Kim jest ta
wielka Istota, którą Bóg Jahwe tak wielce wywyższył i która,
przez Boską łaskę, jest naszym Odkupicielem i Zbawicielem,
musimy na samym początku zdać sobie sprawę z naszej
niewiedzy w tym przedmiocie i z nieumiejętności dojścia do
jakichkolwiek wniosków bez wskazówek Boskiego Słowa. Po drugie,
rozpoczynając nasze rozważania musimy mieć na pamięci
świadectwo apostoła o wielkości tego Pośrednika i o
należnej Mu czci. Apostoł mówi: “Bóg nader go wywyższył,
i darował mu imię, które jest nad wszelkie imię; aby w
imieniu Jezusowem wszelkie się kolano skłaniało”. W innym
miejscu czytamy: “Aby wszyscy czcili Syna, tak jako czczą Ojca”
– Filip. 2:9,10; Jan 5:23.
Studiując
uważnie Pismo Święte, by dowiedzieć się, co mówi
ono i czego nie mówi o naszym Panu Jezusie, <str. 84> stwierdzamy,
że jego świadectwo jest bardzo wyraźne, harmonijne i
zadowalające. Najpierw wymienimy w kilku punktach to, co uważamy
za nauki Pisma Świętego, a czego dowody przedstawimy nieco później.
(1)
Nasz Odkupiciel był istotą duchową, zanim stał się
ciałem i zamieszkał między ludźmi.
(2)
W tym czasie, podobnie jak i później, był uważany za
“boga” – mocarza. Jako najważniejszy z aniołów i następny
po Ojcu nazywany był Archaniołem (najważniejszym aniołem,
czyli posłańcem), którego imię – “Michał” –
oznacza “ktoś jak Bóg”, czyli przedstawiciel Boga.
(3)
Jako najwyższy pośród stworzenia Jahwe był również
pierwszym, bezpośrednim stworzeniem Boga, “jednorodzonym”, a
potem, jako przedstawiciel Jahwe, używając mocy Jahwe i w Jego
imieniu, stworzył wszystkie rzeczy, aniołów, księstwa i
moce, jak również stworzenia ziemskie.
(4)
Stanie się ciałem, aby być naszym Odkupicielem, nie było
przymusem, lecz dobrowolną decyzją, następstwem Jego zupełnej
zgodności z Ojcem, radosnym współuczestnictwem w wypełnianiu
każdego szczegółu Boskiej woli – którą nauczył się
szanować i miłować jako sedno sprawiedliwości, mądrości
i miłości.
(5)
Uniżenie się do ludzkiego stanu nie miało być trwałe.
Cel uniżenia został osiągnięty w momencie, gdy nasz
Pan oddał siebie, istotę ludzką, jako nasz okup,
“równoważną cenę”. Dlatego więc nie zmartwychwstał
w ciele, lecz jak pisze apostoł, “umartwiony był ciałem,
ale ożywiony duchem” – 1 Piotra 3:18.
(6)
Zmartwychwstanie nie tylko przywróciło Go do duchowej natury, ale
obdarzyło Go jeszcze większą czcią, i jako Ojcowską
nagrodę za Jego wierność dało Mu uczestnictwo w
boskiej naturze – najwyższej z duchowych natur,* w nieśmiertelności.
<str. 85>
*
Tom I, rozdział X
(7)
Właśnie tę wspaniałą Istotę, tak wielce wywyższoną
i uwielbioną przez Jahwe, z radością czcimy, wielbimy i służymy
Jej – jako będącej w jedności z Niebiańskim Ojcem
– naszym słowem, czynem, zamiarem i duchem.
Biblijne
świadectwo o Synu Bożym
Zastanówmy
się nad biblijnymi dowodami, potwierdzającymi powyższe
punkty. Zaczniemy od pierwszego rozdziału Ewangelii według
św. Jana. Nasz Pan w swojej przedludzkiej egzystencji jest tu nazwany
“Słowem” (greckie logos). “Na początku był Logos”.
O wyrazie tym dr Alexander Clarke pisze: “Termin ten nie powinien być
tłumaczony, podobnie jak imiona Jezus i Chrystus. Każde
z imion Zbawiciela świata opisywało którąś spośród
wspaniałych cech Jego charakteru, natury czy dzieła; podobnie i
określenie Logos, oznaczające słowo, słowo mówione,
mowę, wymowę, doktrynę, rozsądek lub zdolność
rozumowania, znajduje w Nim wspaniałe zastosowanie.” Ewangelista w
swoim liście jeszcze raz używa tego samego tytułu w
odniesieniu do naszego Pana, nazywając Go “Słowem żywota”,
czyli “Logosem żywota” (1 Jana 1:1).
Tytuł
“Słowo Boże” – “Logos Boży” – bardzo dobrze
opisuje ważne dzieło czy też urząd naszego Mistrza
jeszcze zanim przyszedł na świat. Logos był bezpośrednim
wyrażeniem stworzenia Niebiańskiego Ojca, zaś
wszystkie następujące po Nim wyrażenia Boskiej mądrości,
mocy i dobroci zostały dokonane przez Logosa. Uważa się,
iż w dawnych czasach niektórzy królowie zwracali się do swoich
poddanych przez pośrednika: król siedział za parawanem, zaś
jego “słowo”, czyli pośrednik, stał przed parawanem i
wypowiadał głośno do ludu to, co nie widziany przez lud król
do niego szeptał; mówca taki był nazywany “królewskim logosem”.
Bez względu na to, czy opisane podanie jest prawdziwe, dobrze
ilustruje ono użycie słowa “Logos” w związku z
przedludzką egzystencją naszego Pana i Mistrza oraz Jego <str.
86> wspaniały urząd: reprezentowanie Ojca, o którym Pismo
Święte mówi tutaj, a także w innych miejscach.
Zauważmy,
że natchniony apostoł pisze: “Na początku był Logos,
a on Logos był u Boga, a Bogiem był on Logos”.
Jest to literalne tłumaczenie greckiego oryginału, co może
potwierdzić każdy, niezależnie od tego, czy zna grekę,
czy nie. Grecki przedimek ho poprzedza pierwsze słowo “Bóg”
w tym wersecie, a nie ma go przed drugim słowem “Bóg”. W ten
sposób celowo zostało uczynione rozróżnienie między
Bogiem Ojcem a Bogiem Synem; bez tego przedimka czytelnik nie otrzymałby
pełnego wyjaśnienia. W następnym wersecie przed słowem
“Bóg” również znajduje się przedimek, a cały fragment
wygląda wobec tego następująco:
“Na
początku było Słowo, a ono Słowo było u [ho
theos] Boga, a [theos] Bogiem było ono Słowo. To było
na początku u [ho theos] Boga” – Jan 1:1.
O
jakim “początku” mówi ten werset? Na pewno nie chodzi tu
o początek istnienia Jahwe, Boga, Ojca, ponieważ jest On “od
wieku aż na wieki” i nigdy nie miał początku (Psalm
41:14; 90:2; 106:48). Dzieło Jahwe miało jednak swój początek
i o tym właśnie wspomina omawiany werset: o początku
stworzenia. W ten sposób rozumiana myśl sugeruje, iż nasz Pan
Jezus w swojej przedludzkiej egzystencji jako Logos był u Ojca
już na samym początku stworzenia. Jest to potwierdzeniem
natchnionego stwierdzenia, że sam Logos był “początkiem
stworzenia Bożego”: o tym właśnie mówi apostoł, który
zapewnia nas, że nasz Pan jest nie tylko “głową ciała,
to jest kościoła” i “pierworodnym z umarłych”, ale
także początkiem wszelkiego stworzenia – “aby we
wszystkim był pierwszy”. Oto słowa apostoła: “Który
jest obrazem Boga niewidzialnego, i pierworodnym wszystkich rzeczy
stworzonych. Albowiem przezeń stworzone są wszystkie rzeczy,
które są na niebie i na ziemi, widzialne i niewidzialne, bądź
trony, bądź państwa, bądź księstwa, bądź
zwierzchności, wszystko przezeń i dla niego stworzone jest. A on
jest przed wszystkimi, i wszystko w nim <str. 87> stoi” – Kol.
1:15-18. Spójrzmy też na słowo proroctwa o Jednorodzonym,
proroctwa nie tylko zapowiadającego Jego przyszłe wywyższenie
jako Króla wszystkich ziemskich królów, ale także opisującego
Go już jako pierworodnego Jahwe: “Ja go też za
pierworodnego wystawię, i za wyższego nad królami ziemi” –
Psalm 89:28. Zauważmy także, iż nasz Pan (mówiąc o
swoim pochodzeniu) określa siebie jako “świadka onego wiernego
i prawdziwego, początek stworzenia Bożego” (Obj. 3:14).
Z tą
myślą o “pierwszeństwie naszego Pana” od samego początku
jako “pierworodnego wszystkich rzeczy stworzonych”, a także z
faktem, iż był On Logosem, czyli wyrażeniem Niebiańskiego
Ojca w odniesieniu do wszelkich spraw, zgadza się także następne
zdanie zapisu ewangelisty: “Wszystkie rzeczy przez nie się stały,
a bez niego nic się nie stało, co się stało” – Jan
1:3. Jakże wspaniała jest ta myśl, opisująca majestat
Jednorodzonego Syna Bożego, Logosa! Biorąc pod uwagę
ową pierwotną wspaniałość i pierwszeństwo,
znacznie lepiej umiemy ocenić wagę słów apostoła:
“Dla nas stał się ubogim, będąc bogatym, abyśmy
my ubóstwem jego ubogaceni byli” – 2 Kor. 8:9. Dostrzegamy teraz całe
bogactwo Jego chwały i czci, które On sam wspomniał w modlitwie,
mówiąc: “Uwielbij mię Ty, Ojcze! u siebie samego tą chwałą,
którąm miał u ciebie, pierwej niżeli świat był”
– Jan 17:5. Chociaż wszystko, co wiąże się z Boskim
planem odkupienia jest wspaniałe i zdumiewające, gdy chodzi o
okazanie Boskiej miłości, miłosierdzia, współczucia
dla upadłych ludzi, to jednocześnie – z tego punktu widzenia
– wszystko jest logiczne i zgodne z Boskim charakterem i słowem.
Ci,
którzy utrzymują, że nasz Pan nigdy nie istniał, dopóki
nie narodził się dziecięciem w Betlejem, w niewielkim
jedynie stopniu pojmują Boski plan pomocy człowiekowi; nie umieją
użyć wielu spośród wersetów, które zacytowaliśmy
powyżej, a także innych fragmentów, mówiących o chwale
naszego Pana, gdy był jeszcze z Ojcem przed stworzeniem świata i
o Jego wielkim poniżeniu, gdy przyjął pokornie <str.
88> naturę mało mniejszą od aniołów, rezygnując
zarazem z natury wyższej od wszystkich aniołów. Poglądy
zgodne z Biblią czynią nas wolnymi od wszystkich nielogicznych i
błędnych teorii stworzonych przez ludzi, na skutek których –
próbując uczcić Syna – prześcignęli i samo Słowo
Boże, ujmując tym samym czci Słowu Pana i apostołów,
według którego jest On Synem, czyli potomkiem Boga, a Ojciec jest większy
niż Syn. Fałszywy pogląd wprowadził miliony swoich
zwolenników w rozmaite trudności nie do pokonania.
Tylko
prawda jest logiczna:
“...
to Prawda jedynie,
co w spełnianiu tęsknot ponad wszystko słynie.”
Powyższe
myśli, mówiące, iż nasz Pan Jezus był początkiem
stworzenia Bożego, a co za tym idzie, istniał na długo
przed tym, jak przyszedł na świat jako człowiek, by stać
się naszym Odkupicielem, znajdują doskonałe potwierdzenie w
wielu wersetach Pisma Świętego, których przykładem może
być fragment 1 Listu św. Jana (4:9): “Syna swego
jednorodzonego posłał Bóg na świat, abyśmy żyli
przezeń”. Widzimy wyraźnie, że nasz Pan był Synem Bożym
zanim przyszedł na świat oraz że – jako Syn Boży –
otrzymał pewną misję do spełnienia na ziemi. Nie możemy
też przeoczyć faktu, że w tym wersecie, podobnie jak w
wielu innych miejscach, Logos nazwany jest “Jednorodzonym Synem”
Boga. Wynika z tego wniosek, iż sam Logos był jedynym
bezpośrednim stworzeniem, czy też jedyną istotą bezpośrednio
zrodzoną przez Niebiańskiego Ojca, podczas gdy wszyscy inni
Synowie Boży (aniołowie, a także ludzie) zostali stworzeni
za pośrednictwem Logosa. Stąd też odpowiednie i
prawdziwe jest stwierdzenie, że Pan jest Jednorodzonym Synem Bożym.
Spójrzmy
na inny obraz: “Boć nie posłał Bóg Syna swego na świat,
aby sądził świat, ale aby świat był zbawiony
przezeń” – Jan 3:17. Tutaj znowu powierzenie misji, posłanie
na świat, sugeruje przedludzką egzystencję naszego Pana. To
stwierdzenie w odniesieniu do Logosa w pełni zgadza się
<str. 89> z historią, przekazaną nam przez ewangelistę,
który mówi: “Na świecie był, a świat przezeń
uczyniony jest; ale go świat nie poznał”. I dalej: “A to
Logos ciałem się stało, i mieszkało między
nami, i widzieliśmy chwałę jego, chwałę jako
jednorodzonego od Ojca, pełne łaski i prawdy” – Jan 1:10,14.
Słowa samego Pana, mówiące o Jego wcześniejszej
egzystencji, są nie do obalenia. Nigdy nie uznał Józefa za
swojego ojca ani też ziemskiego życia za początek swojego
istnienia.
Wręcz
przeciwnie: zauważmy, iż nasz Pan cały czas nazywa Jahwe
swoim Ojcem. Przypomnijmy sobie Jego słowa: “A mnie, którego
Ojciec poświęcił i posłał na świat,
wy mówicie: Bluźnisz, żem rzekł: Jestem Synem Bożym?”
– Jan 10:35. Do Marii, swojej ziemskiej matki, zwraca się słowami:
“Izaliście nie wiedzieli, iż w tych rzeczach, które są Ojca
mego, ja być muszę?” – Łuk. 2:49. Uczniom Pan
powiedział: “Bom zstąpił z nieba”; “Jamci jest chleb
on żywy, którym z nieba zstąpił” – Jan 6:38,51. W Jego
czasach wielu w to nie wierzyło i wielu nadal nie wierzy, ale fakt
ten nie umniejsza prawdziwości tych słów. Niektórzy usłyszawszy
te słowa pytali: “Jak to możliwe?” Niektórzy z uczniów, słysząc
Pańskie słowa, mówili: “Twardać to jest mowa, któż
jej słuchać może?” “Ale wiedząc Jezus sam w sobie,
iż o tem szemrali uczniowie jego, rzekł im: Toż was obraża?
Cóż, gdybyście ujrzeli Syna człowieczego wstępującego,
gdzie był pierwej?” “Od tego czasu wiele uczniów jego odeszło
nazad, a więcej z nim nie chodzili” – z powodu tej wypowiedzi o
niebiańskim pochodzeniu i przedludzkiej egzystencji (Jan 6:60-66).
Posłuchajmy
jeszcze, jak głosi tę samą prawdę przed faryzeuszami:
“Wiem, skądem przyszedł i dokąd idę (...); jam z
wysokości (...); jam zaś nie jest z tego świata; (...) gdyżem
ja od Boga wyszedł i przyszedłem, anim sam od siebie przyszedł,
ale mię on posłał. (...) jeślibym rzekł, że
go nie znam, byłbym, podobnym wam, kłamcą”. Żydzi
zapytali wtedy: “Izaś ty jest większy nad ojca naszego
Abrahama, który umarł?” Jezus odrzekł: “Abraham, ojciec
wasz, z radością żądał, aby oglądał
dzień mój, i oglądał i radował się”. (Abraham
<str. 90> widział dzień Chrystusa oczami wiary; wierzył
w Boską obietnicę, mówiącą o Mesjaszu. Mógł
widzieć Jego dzień ofiary, pokazany w ofiarowaniu swego jedynego
syna Izaaka, ale we wszystkich wydarzeniach dostrzegał nadchodzący
dzień chwały Mesjasza, Tysiąclecie i jego błogosławieństwa
spływające na wszystkie rodzaje ziemi przez to obiecane Nasienie.
Nic dziwnego, że taka przyszłość napełniała
go radością. Oczami wiary oglądał niebiańskie
miasto, nowe Jeruzalem, uwielbiony Kościół, klasę Kościoła
i w podobny sposób poznawał niebiańską krainę –
świat błogosławiony przez to Królestwo. Hebr. 11:10,16;
12:22; 13:14).
“Tedy
rzekli Żydowie do niego [Jezusa]: Pięćdziesiąt lat
jeszcze nie masz, a Abrahamaś widział? [Abraham nie żył
już od dwóch tysięcy lat.] Rzekł im Jezus: Zaprawdę,
zaprawdę powiadam wam: Pierwej niż Abraham był, jam jest”
(Jan 8:14,23,42-58).
Nie
można mieć żadnych wątpliwości co do znaczenia
tych słów. Nasz Pan oświadcza, że istniał wcześniej
niż Abraham. Pismo Święte nigdzie nie sugeruje, że
istnienie Jednorodzonego zostało kiedykolwiek przerwane od momentu
swojego początku, “początku stworzenia Bożego”, aż
do chwili przerwania go na trzy dni na Kalwarii, po których to dniach
został podniesiony z umarłych, aby już nigdy więcej
nie umrzeć, gdyż śmierć już nad nim nie panowała
(Rzym. 6:9). Jego narodzenie się jako istoty ludzkiej, “mało
mniejszej od aniołów”, celem złożenia ofiary za grzech
człowieka, nie wymagało śmierci duchowej natury, jaką
posiadał przed przyjściem na świat jako dziecko, lecz
jedynie przeniesienia Jego życia z natury wyższej, czyli
duchowej, do niższej – ludzkiej. Stąd słowa naszego Pana:
“Pierwej niż Abraham był, jam jest” oznaczają,
że podczas tej przemiany nie było żadnej przerwy w Jego
istnieniu; z całą pewnością jest to również utożsamienie
Jezusa, Syna Bożego w ciele, z Logosem, pierworodnym
wszelkiego stworzenia. Oczywiście świadectwo naszego Pana nie
zostało przyjęte przez wielu spośród tych, którzy Go słuchali,
a także przez wielu w czasach późniejszych. Może się
wydawać, że istnieje jakieś przewrotne nastawienie, prowadzące
ludzkość do odrzucenia prostych, jasnych stwierdzeń Słowa
Pańskiego i uważania naszego Pana za grzesznego członka
upadłego <str. 91> rodzaju lub też za Jego własnego
Ojca. Jedynie cisi są gotowi “z cichością przyjąć
słowo wszczepione, które może zbawić dusze” (Izaj. 61:1;
Jak. 1:21) i tylko do takich skierowane zostało świadectwo Słowa
Bożego. Niektórzy z ludzi słuchających naszego Mistrza
odrzucili Jego świadectwo i podnieśli przeciwko Niemu kamienie;
podobnie i dzisiaj: część spośród tych, którzy słyszą
Prawdę i ją odrzucają, gotowa byłaby ukamienować
– w przenośni – wszystkich przyjmujących i uczących słów
Mistrza w całej ich prostocie. Teraz, jak i w tamtych czasach,
powodem jest to, że nie znają ani Ojca, ani Syna tak, jak
powinni ich znać – tak, jak oni siebie objawiają.
Nadal
aktualne pozostają słowa naszego Pana: “Nikt nie zna Syna,
tylko Ojciec, ani Ojca kto zna, tylko Syn, a komu by chciał Syn
objawić” – Mat. 11:27. Świat Go nie poznał: Jego
chwalebnego początku, ani wielkiego uniżenia się z Jego
strony; kiedy uzmysłowimy sobie, jak wiele czasu upłynęło
między początkiem stworzenia w osobie naszego Pana a chwilą,
gdy stał się ciałem i jeżeli pamiętamy również,
że przez cały ten czas był On z Ojcem, “uciechą jego
na każdy dzień, grając przed nim na każdy czas”, to
nie możemy się dziwić, że Syn znał Ojca takim,
jakim nie znali Go uczniowie ani świat – takim, jakiego my uczymy
się poznawać przez Jego Słowo objawienia i przez odsłonięcie
Jego wspaniałego planu wieków. Posłuchajmy, jak jeszcze raz mówi:
“Ojcze sprawiedliwy! i świat cię nie poznał; alem ja cię
poznał” – Jan 17:25.
Klucz
do tej wspaniałej znajomości niebiańskich rzeczy został
nam dany w słowach: “Kto z ziemi jest, ziemski jest i ziemskie
rzeczy mówi; ten, który z nieba przyszedł, nade wszystkie jest.
A co widział i słyszał, to świadczy” – Jan
3:31,32. Trudno się więc dziwić, że Jego przeciwnicy
pytali: “Skądże temu ta mądrość?” – Mat.
13:54. Właśnie ta znajomość niebiańskich rzeczy
oraz Jego bliska i długa zażyłość z Ojcem, która
zrodziła absolutną wiarę w Ojcowskie obietnice, pozwoliły
Mu jako doskonałemu człowiekowi zwyciężyć świat,
ciało i Szatana i przedstawić “ofiarę przyjemną”
za nasze grzechy. <str. 92> Wiele lat wcześniej prorok pisał
o tym: “Znajomością swoją wielu usprawiedliwi
sprawiedliwy sługa mój; bo nieprawości ich on sam poniesie”
– Izaj. 53:11.
Obecnie
tylko ci, którzy chodzą wiarą w świetle Bożego Słowa,
mogą poznać Ojca i Syna, a także w jasny i właściwy
sposób docenić wielkie dzieło pojednania, jakiego Ojciec i Syn
wspólnie dokonują dla ludzkości. Niebawem jednak – po
wybraniu Kościoła, po połączeniu w chwale Oblubienicy,
Małżonki Barankowej, i jej Pana, po nadejściu Królestwa
– znajomość Pana napełni całą ziemię, zaś
moc Ojca, która – przez Logosa – stworzyła wszystkie
rzeczy, zostanie zastosowana przez Niego jako Zbawiciela w dziele
przywracania do pierwotnego stanu i udoskonalania tych, którzy
otrzymawszy przywilej poznania Go, poddadzą się Jego
sprawiedliwym wymaganiom. W ten sposób moc naszego Pana, jako
Przedstawiciela Jahwe w procesie stwarzania, zostanie w pełni okazana
w Jego mocy jako Przedstawiciela Jahwe, naprawiającego i błogosławiącego
świat. Tak wypełnią się prorocze słowa psalmisty:
“Rozrodzi się płód twój z żywota jako rosa [świeżość,
żywotność] na świtaniu” – Psalm 110:3.
Zwróćmy
uwagę na słowa naszego Pana, skierowane do Nikodema, który
pragnął dowiedzieć się czegoś o rzeczach niebiańskich,
ale znajomość ta nie była mu dana, gdyż nie uwierzył
jeszcze w rzeczy ziemskie. Nasz Pan, wyjaśniając mu znajomość
rzeczy niebiańskich, mówi: “Nikt nie wstąpił do nieba,
tylko ten, który zstąpił z nieba, Syn człowieczy”.*
Dalej nasz Pan wyjaśnia Nikodemowi, co Bóg przygotował dla
świata, aby ludzie nie zginęli, lecz mieli wieczne życie:
“Bóg tak umiłował świat, że Syna swego
jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął,
ale miał żywot wieczny” – Jan 3:13,16.
* Słowa
“który jest w niebie” zostały dopisane, nie ma ich w starych rękopisach.
Logosa, początek stworzenia Bożego, Izajasz
nazywa Dziwnym, Radnym, Bogiem mocnym itd. (Izaj. 9:6). Opisuje Go także
Salomon; <str. 93> mówi o Nim jako o Mądrości, ale
wszystkie szczegóły są zgodne z wypowiedzią ewangelisty
Jana (Jan 1:1,18):
“Pan
[Jahwe – przyp. tłum.] mię miał przy początku drogi
swej, przed sprawami swemi, przed wszystkiemi czasy. Przed wieki jestem
zrządzona, przed początkiem, pierwej niż była [uformowana]
ziemia; gdy jeszcze nie było przepaści [mórz], spłodzonam
jest, gdy jeszcze nie było źródeł opływających
wodami. Pierwej niż góry założone były, niż były
pagórki, spłodzonam jest. Jeszcze był nie uczynił ziemi, i
równin, ani początku prochu okręgu ziemskiego. Gdy gotował
niebiosa, tamem była; gdy rozmierzał okrągłość
nad przepaściami; gdy utwierdzał obłoki w górze, i umacniał
źródła przepaści; gdy zakładał morzu granice
jego, i wodom, aby nie przestępowały rozkazania jego; gdy
rozmierzał grunty ziemi: tedym była u niego jako wychowaniec,
i byłam uciechą jego na każdy dzień, grając przed
nim na każdy czas” – Przyp. 8:22-30.
Zauważyliśmy
tutaj, że Logos był nie tylko początkiem stworzenia
Bożego, pierworodnym, a także Jego Jednorodzonym Synem, a całe
dzieło stwarzania zostało dokonane przez Niego; co więcej,
znajdujemy piękne potwierdzenie tego wszystkiego w słowach
samego Pana: “Nie bój się! Jam jest on pierwszy i ostatni,
i żyjący; a byłem umarły, a otom jest żywy na
wieki wieków” oraz “to mówi pierwszy i ostatni, który
był umarł i ożył” – Obj. 1:17; 2:8. Tylko jako “jedyne”
bezpośrednie stworzenie Boże, przez które zostało
stworzone wszystko inne, nasz Pan może być “pierwszym i
ostatnim” Boskiego stworzenia. Każdy inny pogląd jest wobec
tego błędny i sprzeczny ze wszystkimi powyższymi wersetami.
“Słowo
ciałem się stało, i mieszkało między nami”
– Jan 1:14 –
Powszechną
myśl dotyczącą objawienia się naszego Pana w ciele
wyraża się najczęściej określeniem wcielenie(inkarnacja).
<str. 94> Uważamy ten pospolity pogląd za całkowicie
błędny i niezgodny z Pismem Świętym. Według
teorii inkarnacji ciało naszego Pana, narodzone z Marii, było
jedynie odzieniem, okryciem ciała duchowego. Dalsze
rozumowanie prowadzi do wniosku, że podczas swojego życia na
ziemi nasz Pan był nadal istotą duchową, dokładnie taką,
jak przedtem; jedyną różnicę stanowił fakt, że używał
ciała narodzonego z Marii, znanego pod imieniem człowieka
Chrystusa Jezusa, ciała, które stanowiło zasłonę,
medium w celu porozumiewania się z ludźmi w taki sam sposób,
jak czynili to aniołowie, ukazując się w ludzkiej postaci
Abrahamowi, Manuemu, Lotowi i innym (1 Mojż. 18:1,2; 19:1; Sędz.
13:9-11,16). W oparciu o to błędne założenie powstało
wiele niejasnych i niebiblijnych poglądów, dotyczących różnych
wydarzeń z życia i śmierci naszego Pana. Teoria ta mówi,
na przykład, że nasz Pan w rzeczywistości się nie męczył,
lecz jedynie udawał zmęczenie; jako istota duchowa nie mógł
bowiem odczuwać zmęczenia. Idąc dalej, zgodnie z tym
sposobem rozumowania musielibyśmy stwierdzić, że modlitwy
naszego Pana również nie były prawdziwe, gdyż skoro był
Bogiem, musiałby modlić się do samego siebie. Dlatego uważa
się, że Pan modlił się jedynie pro forma, aby
zrobić odpowiednie wrażenie na uczniach i otaczających Go
ludziach. Według tej samej teorii śmierć naszego Pana była
jedynie pozorem śmierci, bo jeżeli Jezus był Bogiem Ojcem,
trwającym od wieku aż na wieki, to nie mógł umrzeć.
Stąd pozorna agonia i wołanie “Boże mój, Boże mój!
czemuś mię opuścił?”, a także sama śmierć
były jedynie pro forma, aby wywrzeć wrażenie na umysłach
tych, którzy to widzieli i słyszeli. Teoria ta prowadziłaby więc
do logicznego wniosku, że nie było rzeczywistej śmierci za
grzech człowieka, lecz jedynie pozór śmierci, spektakularne
przedstawienie, dramatyczny pokaz, jak film w kinie; oszustwo w
dobrym celu – aby w pozytywny sposób wpłynąć na współczucie
i wrażliwość ludzkości.
Wszystko
to jest niedorzeczne i całkowicie przeciwne przedstawionej przez Słowo
Boże prawdzie o tym przedmiocie. Biblia nie mówi, że nasz Pan przyjął
pozór ciała <str. 95> ziemskiego jako okrycie ciała
duchowego, jak wcześniej czynili aniołowie, lecz że nasz
Pan rzeczywiście wyzbył się swej przedludzkiej egzystencji
lub też – jak oddaje to grecki tekst – “wyniszczył samego
siebie” i rzeczywiście przyjął naszą naturę,
czyli jak mówi zacytowany na wstępie tekst, “Logos stał się
ciałem”. Nie było w tym żadnego oszustwa, udawania;
nasz Pan nie udawał, że uniża samego siebie, zachowując
nadal swą chwałę i moc; nie udawał, że dla nas
stał się ubogim, jednocześnie przez cały czas będąc
bogatym w duchową naturę; nie odział się jedynie w
ubranie sługi. On rzeczywiście stał się człowiekiem
– “człowiekiem Chrystusem Jezusem, który dał samego siebie
na okup za wszystkich” (1 Tym. 2:5).
Zobaczymy
później, rozważając szczegóły okupowego aspektu Jego
dzieła, iż musiał stać się człowiekiem –
ni więcej, ni mniej, tylko doskonałym człowiekiem –
ponieważ to właśnie człowiek zgrzeszył i człowiek
miał być odkupiony; Boskie prawo stanowiło, że ceną
okupową za życie człowieka jest życie człowieka. “Ponieważ
przez człowieka śmierć, przez człowieka też
powstanie umarłych” (1 Kor. 15:21). Niech nikt jednak nie
przypuszcza, jakobyśmy twierdzili, iż nasz Odkupiciel stał
się takim człowiekiem jak my, pełnym odziedziczonych
niedoskonałości i skaz. Wręcz przeciwnie: Słowo Boże
mówi, że był “święty, niewinny, odłączony
od grzeszników” (Hebr. 7:26,28; Łuk. 1:35).
Jego
odłączenie od grzeszników stanowi dla wielu trudne do
zrozumienia zagadnienie. Jakże mógł być człowiekiem,
a jednocześnie pozostać wolny od dziedzicznych wad, będących
udziałem całego rodzaju ludzkiego? Mamy nadzieję, że
zrozumiemy dokładnie, jak to było możliwe i jak zostało
dokonane w Boskim planie; najpierw musimy jednak dobrze zapamiętać,
że człowiek niedoskonały, człowiek splamiony, pochodzący
z rodu Adama i w ten sposób nam podobny, nie mógł być
naszym Odkupicielem. Na świecie było wielu grzesznych ludzi;
Bóg nie musiał posyłać swojego Syna, aby stał się
jednym z nich. Wielu z tych niedoskonałych ludzi pragnęło
oddać swoje życie, aby spełnić <str. 96> wolę
Ojca. Potwierdza to znakomicie 11 rozdział Listu do Hebrajczyków, w
którym jasno napisano, że w swojej wierności Panu gotowi byli
oddać życie. Potrzeba było jednak nie tylko ofiary
za grzech, lecz zarazem ofiary bez grzechu, która w ten sposób
stanowiłaby zapłatę kary grzesznika. A ponieważ
“wszyscy zgrzeszyli i nie dostaje im chwały Bożej”, “nie
masz sprawiedliwego ani jednego”, dlatego “brata swego nikt
żadnym sposobem nie odkupi, ani nie może dać Bogu okupu
jego zań” (Rzym. 3:10,32; Psalm 49:8). Pan dobrze wiedział,
że żaden człowiek nie jest w stanie odkupić świata,
więc polecił to dzieło Temu, który może zbawić
– może doskonale zbawić wszystkich, którzy przyjdą
przezeń do Ojca (Psalm 89:20; Izaj. 63:1; 59:16; Hebr. 7:25).
W
następnym rozdziale, o ile to możliwe, będziemy chcieli
zrozumieć, w jaki sposób nasz Pan wszedł w posiadanie rasy
ludzkiej oraz stał się członkiem naszego rodu przez swą
matkę Marię, nie mając przy tym najmniejszego udziału
w jego upadku, nie dziedzicząc plamy grzechu, nie podpadając pod
przekleństwo śmierci; gdyby bowiem w jakimkolwiek stopniu miał
udział w życiu Adama, byłby także uczestnikiem wyroku
śmierci wydanego na życie Adama i w ten sposób sam znalazłby
się pod wyrokiem śmierci; będąc zaś niedoskonały
i objęty wyrokiem śmierci nie posiadałby prawa życia,
które by mógł oddać na okup za człowieka w celu
wykupienia ojca Adama i wszystkich jego potomków spod wyroku śmierci,
wydanego przez Boską sprawiedliwość. Proponujemy, aby rozważyć
tę kwestię w następnym rozdziale. Mamy nadzieję,
że udowodnimy w nim, iż nasz Pan w najmniejszym stopniu nie
został zbrukany grzechem czy niedoskonałością poprzez
swą matkę. <str. 97>