WYKŁADY
PISMA ŚWIĘTEGO
Tom 5 -
Pojednanie pomiędzy
Bogiem
a człowiekiem
Wykład
VI
POŚREDNIK
POJEDNANIA
— SYN
DAWIDA I PAN DAWIDA
W
jaki sposób był synem Dawida – Pochodzenie Józefa od Salomona –
Pochodzenie Marii od Natana – Poniżenie wywyższonych, wywyższenie
poniżonych – Dlaczego Chrystus jest Panem Dawida – W jaki sposób
był i korzeniem i latoroślą Dawida – Znaczenie tytułu
“ojciec wieczności” – Jak został zdobyty i jak ma być
stosowany – Kim są dzieci Chrystusa – Kościół jako
Jego “bracia” – Dzieci Boga i Ojca naszego Pana Jezusa Chrystusa.
“Spytał ich Jezus, mówiąc: Co się wam zda o Chrystusie?
Czyim jest synem? Rzekli mu: Dawidowym. I rzekł im: Jakoż tedy
Dawid w duchu [pod jego natchnieniem] nazywa go Panem? mówiąc: rzekł
Pan [Jahwe] Panu [adon, mistrz, władca] memu: Siądź
po prawicy mojej, aż położę nieprzyjacioły twoje
podnóżkiem nóg twoich. Ponieważ go tedy Dawid nazywa Panem [adon,
mistrz], jakoż jest synem jego?” – Mat. 22:42-45.
NA SAMYM POCZĄTKU powinniśmy zauważyć, że rozważana
obecnie kwestia nie odnosi się do przedludzkiego istnienia naszego
Pana, lecz jedynie do Jego związku z rodzajem ludzkim. Jak już
widzieliśmy, znalazł się w takowym związku przyjmując
naszą naturę za pośrednictwem swojej matki Marii. Zapisany
przez Łukasza rodowód Marii sięga Dawida przez jego syna Natana
(Łuk.3:31*), podczas gdy rodowód Józefa, podany przez Mateusza, również
obejmuje Dawida przez jego syna Salomona <str. 130> (Mat. 1:6,16).
Przyjęcie przez Józefa Marii jako jego żony oraz Jezusa, jej
syna, jako jego własnego syna, dałoby Jezusowi prawo do rodowodu
Józefa; taki związek z rodziną Dawida nie jest jednak konieczny, ponieważ, jak już widzieliśmy,
Jego matka również pochodziła od Dawida, tylko z innej linii.
* Józef
jest tutaj nazwany “synem Helego” – synem Helego, ojca Marii, przez
małżeństwo, czyli prawnie albo też, jak powiedzielibyśmy
dzisiaj, zięciem Helego. Z urodzenia Józef był synem Jakuba,
jak pisze Mateusz 1:16.
Zwróćmy
jednak uwagę na to, że prawa naszego Pana do tronu Izraela nie
wynikają, jak twierdzą niektórzy, ze związku jego matki z
Józefem. Wręcz przeciwnie: gdyby był synem Józefa, byłby
raczej pozbawiony wszelkiego dziedzicznego prawa do tronu Dawida, ponieważ
– choć następcy Dawida w królestwie pochodzili z linii jego
syna Salomona, a nie z rodu jego syna Natana – pewne fragmenty Pisma
Świętego niezbicie wskazują na to, iż wielki dziedzic
tronu Dawida nie miał pochodzić z królewskiej linii Salomona.
Jeżeli to udowodnimy, zaprzeczymy stwierdzeniom niektórych osób,
jakoby nasz Pan musiał być synem Józefa, tak samo jak Marii.
Przestudiujmy zatem szczegóły tego zagadnienia.
Jasno
wyrażony Boski zamiar wskazuje niewątpliwie i niezbicie, że
po pierwsze wielki dziedzic tronu świata, wielki Król Izraela miał
pochodzić z linii Dawida. Po drugie, wiadomo także, iż miał
pochodzić z linii Salomona, z rodziny panującej, ale na pewnych
warunkach. Jeśli te warunki zostałyby spełnione, Król byłby
potomkiem Salomona; w przeciwnym wypadku pochodziłby z innej linii,
ale w każdym przypadku pochodziłby z linii Dawida, będąc
zarazem jego synem i jego Panem.
Zwróćmy
uwagę na biblijny zapis:
“Przysiągł
Pan Dawidowi prawdę, a nie uchyli się od niej, mówiąc: Z
owocu żywota twego posadzę na stolicy twojej. Będąli
strzegli synowie twoi przymierza mojego, i świadectw moich, których
ich nauczę: tedy i synowie ich aż na wieki będą
siedzieli na stolicy twojej” – Psalm 132:11,12.
“A
ze wszystkich synów moich (bo mi wiele synów dał Pan) obrał
Salomona, syna mego, aby siedział na stolicy <str. 131> królestwa
Pańskiego nad Izraelem. I mówił do mnie: Salomon, syn twój,
ten zbuduje dom mój (...). I umocnię królestwo jego aż na
wieki, będzieli statecznym w pełnieniu przykazań
moich i sądów moich, jako i dziś” – 1 Kron. 28:5-7.
“Jeśli
będą strzec synowie twoi drogi swej, chodząc przede mną
w prawdzie, ze wszystkiego serca swego, i ze wszystkiej duszy swojej, tedy
nie będzie wytracony [odcięty od ciebie, od tronu – margines]
po tobie mąż z stolicy Izraelskiej” – 1 Król. 2:4.
Obietnica
Mesjańskiego Królestwa z linii Salomona, z linii jego cielesnego
potomstwa, staje się w ten sposób warunkowa, uzależniona
od pewnej wierności Panu; zgodnie z wszelkimi regułami
interpretacji języka powyższe stwierdzenia oznaczają także,
iż niewierność wobec Pana odsunęłaby potomstwo
Salomona i jego ród od tronu Izraela, jeżeli chodzi o Mesjańskie
Królestwo według ciała. Powstaje zatem pytanie: Czy Salomon i
jego następcy na tronie Izraela “strzegli drogi swej, chodząc
przede mną [Bogiem] w prawdzie, ze wszystkiego serca swego i ze
wszystkiej duszy swojej”? Jeżeli nie, to zostali odcięci od
genealogicznej linii Mesjasza według ciała.
Aby
uzyskać pewną odpowiedź na to pytanie, musimy zwrócić
się do Pisma Świętego. Znajdujemy w nim niezbite dowody,
że Salomon i jego królewski ród nie potrafili chodzić według
przykazań Bożych. Stąd wiemy, że linia ta została
odcięta i odrzucona jako linia Mesjańska; dlatego więc
musiał On pochodzić od innego przodka – od Dawida. Oto, co mówi
Słowo Pana:
“A
ty Salomonie, synu mój! znaj Boga, ojca twojego, i służ mu
sercem doskonałem (...). Jeśli go szukać będziesz,
znajdziesz go, a jeśli go opuścisz, odrzuci cię na wieki”
– 1 Kron. 28:9.
“I
rozgniewał się Pan na Salomona, że się odwróciło
serce jego od Pana, Boga Izraelskiego (...). Przetoż rzekł Pan
do Salomona: Ponieważeś się tego dopuścił, nie
strzegąc przymierza mego, ani wyroków moich, którem ci przykazał,
pewnie oderwę królestwo <str. 132> od ciebie (...). Wszakże
za dni twoich nie uczynię tego dla Dawida, ojca twego; ale z ręki
syna twego oderwę je. Lecz wszystkiego królestwa nie oderwę;
pokolenie jedno dam synowi twemu dla Dawida, sługi mego, i dla
Jeruzalemu, którem obrał” – 1 Król. 11:9-13.
Zgodnie
z tym także i inne zapisy mówią, że dziesięć
pokoleń zostało oderwanych od rodu Salomona zaraz po jego śmierci
– dziesięć pokoleń, które nigdy nie uznały swego
poddaństwa wobec Roboama, syna i następcy Salomona. Posłuchajmy
jednak Słowa Pańskiego dotyczącego pokolenia Judy i
towarzyszącego mu pokolenia Beniamina, które przez pewien czas
pozostawały lojalne wobec rodu Salomona i w ten sposób pozostały
w łączności z obiecanym pozaobrazowym Królestwem i z
Mesjaszem, wielkim Królem. Ostatni trzej królowie z linii Salomona, jacy
zasiadali na tronie, to Joakim, jego syn Joachyn (nazywany również
Chonijaszem) oraz Sedekiasz, brat Joakima. Zwróćmy uwagę na
świadectwo Słowa Pańskiego przeciwko tym osobom oraz na
zapewnienie, że żaden z ich potomków nie zasiądzie już
nigdy na tronie Królestwa Pana – ani rzeczywistego, ani obrazowego.
Czytamy:
“Jako
żyję Ja, mówi Pan, iż choćby był Chonijasz, syn
Joakima, króla Judzkiego, sygnetem na prawej ręce mojej, wszakże
cię i stamtąd zerwę; (...) Izali ten mąż
Chonijasz będzie bałwanem nikczemnym, który podruzgotany bywa?
Albo naczyniem, w którem nie masz żadnej wdzięczności?
Przeczżeby odrzuceni byli on i nasienie jego, a wyrzuceni do ziemi,
której nie znają? O ziemio, ziemio, ziemio! słuchaj słowa
Pańskiego. Tak mówi Pan: Zapiszcie to, że ten mąż będzie
bez dzieci, a że mu się nie poszczęści za dni jego;
owszem, nie poszczęści się i mężowi, któryby z
nasienia jego siedział na stolicy Dawidowej, a panował jeszcze w
Judzie” – Jer. 22:24-30.
“Tak
mówi Pan o Joakimie, królu Judzkim: Nie będzie miał, ktoby
siedział na stolicy Dawidowej” – Jer. 36:30.
O
Sedekiaszu czytamy:
“A
ty, nieczysty bezbożniku, księciu Izraelski! którego dzień
przychodzi, gdy nieprawość skończona będzie: tak mówi
panujący Pan: Zdejm tę czapkę, a zrzuć tę koronę,
która <str. 133> już nigdy takowa nie będzie; tego, który
w poniżenie przyszedł, wywyższę, a wywyższonego
poniżę. W niwecz, w niwecz, w niwecz ją obrócę, czego
pierwej nie bywało, aż przyjdzie ten, co do niej ma prawo, którem
mu dał” – Ezech. 21:25-27.
Słowa
te mówią o całkowitym odrzuceniu rodu Salomona: linia ta została
wywyższona, a od tej chwili miała być poniżona;
jednocześnie poniżona i nieznana linia Natana, która nigdy nie
wysuwała żadnych żądań odnośnie tronu, miała
we właściwym czasie doznać wywyższenia w swoim
przedstawicielu – Mesjaszu, narodzonym według ciała z Marii.
Któż
mógłby szukać bardziej oczywistego dowodu, że nie można
było oczekiwać przyjścia Mesjasza z rodu Salomona, gdyż
wszystkie prawa i przywileje tej linii, w obliczu Boskich obietnic i
warunków, zostały utracone na skutek niegodziwości i
sprzeciwiania się Bogu? W taki sposób stwierdzenie, iż nasz Pan
musiał być synem Józefa, a zatem odziedziczył przez niego
prawa i przywileje, okazuje się całkowicie nieprawdziwe, wiemy
bowiem, że żaden człowiek z tego rodu nie miał zasiadać
na tronie Pana.
Przeniesienie
królestwa z rodziny Salomona na inną rodzinę wywodzącą
się z domu Dawida zostało jasno przepowiedziane w innych Pismach,
jak czytamy: “Oto idą dni, mówi Pan, których wzbudzę
Dawidowi LATOROŚL SPRAWIEDLIWĄ, i będzie królował
król, a poszczęści mu się; (...) za dni jego Juda zbawiony
będzie, a Izrael bezpiecznie mieszkać będzie; a toć
jest imię jego, którem go zwać będą: Pan sprawiedliwość
nasza” – Jer. 23:5,6.
Można
przypuszczać, że Maria, matka Jezusa, zrozumiała tę właściwą
myśl lub też pod natchnieniem ducha świętego
wypowiedziała prorocze słowa w niezwykłej pieśni dziękczynnej,
zanotowanej przez Łukasza (1:46-55): “[Bóg] rozproszył pyszne
w myślach serca ich. Ściągnął mocarze z
stolic ich, a wywyższył uniżone. Łaknące
napełnił dobremi rzeczami, a bogacze rozpuścił próżne”.
Obdarzona łaską rodzina Salomona jest tutaj przeciwstawiona
mniej znacznej rodzinie Natana. Czapka i korona zostały <str.
134> odjęte od Sedekiasza i rodu Salomona, aby otrzymał je
ten, kto ma do nich prawo – Latorośl Sprawiedliwa z korzenia
Dawidowego.
Widzieliśmy
już, w jaki sposób nasz Pan jest latoroślą, czy też
potomkiem Dawida, poznaliśmy też Jego rzeczywistą linię
genealogiczną, zgodnie potwierdzaną przez wersety Pisma Świętego.
Zastanówmy się teraz, pod jakim względem był On Panem
Dawida. Jak Jezus mógł być jednocześnie Synem i Panem
Dawida?
Odpowiadamy,
że nie jest Panem Dawida za sprawą pozycji, jaką posiadał
jako istota duchowa, zanim “stał się ciałem” i
zamieszkał między nami – tak samo, jak podczas swojej
przedludzkiej egzystencji nie był Synem czy też Latoroślą
Dawida. Nasz Pan Jezus stał się Panem, czyli
zwierzchnikiem Dawida, podobnie jak “Panem wszystkiego” (Dzieje Ap.
10:36) w rezultacie wielkiego dzieła, którego dokonał jako Pośrednik
Pojednania. “Na to Chrystus i umarł i powstał i ożył,
aby i nad umarłymi i nad żywymi panował” (Rzym.
14:9).
Rzeczywiście:
Logos mógł być nazywany Panem [jednym z Panów
– przyp. tłum.], posiadającym wielką władzę, Bogiem
[jednym z Bogów – przyp. tłum.], mocnym, czyli wpływowym.*
Podobnie człowiek Chrystus Jezus, zanim umarł, mógł być
nazywany Panem [jednym z Panów – przyp. tłum.], tak jak zwracali
się do Niego uczniowie: “Wy mię nazywacie nauczycielem i Panem,
a dobrze mówicie; bomci jest nim” – Jan 13:13. Był On szczególnym
Aniołem przymierza, którego Ojciec uświęcił i posłał
na świat, aby odkupił świat i którego Ojciec uwielbił
we wszelki możliwy sposób, oświadczając: “Tyś jest
on Syn mój miły, w którym mi się upodobało”. Dlatego było
jak najbardziej wskazane, aby wszyscy, którzy widzieli Jego chwałę
jako chwałę Jednorodzonego Syna Ojca, pełnego łaski i
prawdy, okazywali Mu szacunek, słuchali Go, byli Mu posłuszni i
czcili Go – oddawali Mu hołd – jako przedstawicielowi Ojca.
Niemniej jednak, jak wykazuje apostoł w zacytowanym powyżej <str.
135> tekście, istniał pewien szczególny i odmienny
sens, w jakim nasz Pan stał się Panem, czyli Mistrzem,
dzięki swojej śmierci i zmartwychwstaniu.
*
Pamiętajmy, że nie mamy tu na myśli słowa “Jahwe”,
często tłumaczonego w Starym Testamencie jako “Pan”. Chodzi
raczej o inne słowa, również oddawane jako “Pan”, podobnie
jak w zacytowanym powyżej tekście. “Rzekł Pan [Jahwe]
Panu memu [adon – mój mistrz]: Siądź po prawicy mojej” itd.
To
szczególne znaczenie, w jakim wzbudzony Chrystus był “Panem
wszystkiego” – “Panem żywych i umarłych” – wiąże
się ściśle z Jego dziełem Pośrednika Pojednania.
W tym właśnie celu stał się człowiekiem. Ludzkość
w swoim upadłym stanie, “zaprzedana pod grzech” przez nieposłuszeństwo
ojca Adama, była bezradna – pod panowaniem grzechu i wyrokiem
śmierci: uwolnienie od tych przekleństw, w harmonii z Boskim
prawem, wymagało całkowitego zapłacenia kary, która na
skutek nieposłuszeństwa Adama została nałożona na
całą jego rodzinę. Rodzaj ludzki musiał być wykupiony
spod grzechu i Chrystus stał się jego Wykupicielem, Właścicielem
– “Panem wszystkiego”. Po to właśnie opuścił
chwałę swojej przedludzkiej egzystencji i stał się człowiekiem
Chrystusem Jezusem. Biblia poświadcza, że “dał samego
siebie na okup” – jako cenę kupna – za rodzaj potępiony
w Adamie. W ten sposób cały świat został “drogo kupiony,
drogą krwią [życiem] Chrystusa”.
Chociaż
przez wykupienie rodzaju ludzkiego nasz Pan w oczach sprawiedliwości
stał się jego Właścicielem, jego Mistrzem,
“Panem wszystkiego”, to jednak nie uczynił tego, aby poddać
go w niewolę, lecz wręcz przeciwnie: aby uwolnić spod
grzechu wszystkich tych, którzy przyjmą przez Niego łaskawy Boży
dar. Celem ustanowienia Mesjańskiego Królestwa jest zlanie na ludzką
rodzinę praw i przywilejów synów Bożych – utraconych w
Edenie, odkupionych, nabytych drogo na Kalwarii. Właśnie po to
nasz Pan stał się Nabywcą, Właścicielem, Panem
wszystkiego: aby otrzymać prawo uwolnienia człowieka. W
ten sposób przez swoją śmierć Mesjasz stał się
Panem Dawida, ponieważ Dawid był członkiem rodu wykupionego
drogocenną krwią.
“Korzeń
i rodzaj on Dawidowy” – Obj. 22:16
W
tych słowach naszego Pana, <str. 136> skierowanych do Kościoła,
kryje się bardzo podobna myśl. Według ciała nasz Pan
Jezus był przez swoją matkę synem, latoroślą, pędem,
czyli potomkiem Dawida. Dzięki swojej ofierze niepokalanego życia
stał się “korzeniem” Dawida, a zarazem jego Panem: słowo
“korzeń” sugeruje bowiem nieco inną myśl niż słowo
“Pan”. “Korzeń” Dawida oznacza pochodzenie, źródło
życia i rozwoju Dawida.
Pismo
Święte mówi, że Dawid był “różdżką
z pnia Isajego”: jego ojciec był więc jego korzeniem, jeżeli
chodzi o literalne pokolenia. Kiedy i jak Chrystus stał się
korzeniem, czyli ojcem? Odpowiadamy, że nie wydarzyło się
to wcześniej, niż “stał się ciałem” – kiedy
stał się ciałem jako człowiek Jezus, przez swoją
matkę spokrewnił się z rodem Adama (Hebr. 2:14-18). W tym
pokrewieństwie był wobec Dawida “latoroślą”, a nie
“korzeniem”. Jak i kiedy stał się “korzeniem”?
Odpowiadamy, że w taki sam sposób i w tym samym czasie, kiedy stał
się Panem Dawida: sposobem była śmierć, przez
którą nabył prawo życia Adama i całego jego
potomstwa, w tym prawa Dawida; ów czas nastał wtedy, kiedy
został wzbudzony z umarłych – Odkupiciel Adama, Odkupiciel całego
rodzaju, a zatem i Odkupiciel Dawida.
Dlatego
więc ani Logos w przedludzkiej egzystencji, ani człowiek
Jezus nie był Panem Dawida ani Korzeniem Dawida, lecz dopiero
zmartwychwstały Mesjasz. Kiedy Dawid w duchu (czyli wypowiadając
się w proroczym duchu czy też natchnieniu) nazwał Jezusa
Panem, mówiąc: “Rzekł Jahwe Panu [Jezusowi] memu: Siądź
po prawicy mojej” itd., nie miał na myśli ofiarowującego
samego siebie “człowieka Chrystusa Jezusa”, który jeszcze nie
dokończył swojej ofiary, lecz Jezusa – zwycięzcę,
Pana życia i chwały, “pierworodnego z umarłych, i książęcia
królów ziemi” (Obj. 1:5). O Nim właśnie pisał Piotr:
“Tego Bóg wzbudził dnia trzeciego (...) Pana wszystkiego” –
Dzieje Ap. 10:36,40. Również o Nim Paweł powiedział, iż
przy swoim wtórym przyjściu okaże się jako “król królujących,
i Pan panujących”* (1 Tym. 6:15). <str. 137>
*
Zob. str. 78
“Wtóry
Adam”
Pierwszy
“korzeń”, czyli ojciec rodzaju ludzkiego – Adam – z powodu
nieposłuszeństwa nie zdołał wydać potomstwa na
swoje podobieństwo, na obraz Boży; nie tylko nie przekazał
swoim dzieciom wiecznego życia, ale utracił także swoje własne
prawo do niego, zarazem nakładając na swoje potomstwo spadek,
dziedzictwo grzechu, słabości, upadku i śmierci. Logos
stał się ciałem, stał się człowiekiem
Chrystusem Jezusem, aby mógł być drugim Adamem, zająć
miejsce pierwszego Adama, aby mógł odwrócić to, czego dokonał
pierwszy Adam, i dać jemu oraz jego rodzinie (wszystkim, którzy
przyjmą je na Boskich warunkach) obfitsze życie, życie
wieczne, w sprzyjających warunkach; życie utracone na skutek
nieposłuszeństwa.
Wielkim
błędem popełnianym przez niektórych byłby jednak pogląd,
że “człowiek Chrystus Jezus” był Wtórym Adamem.
Nie! Apostoł mówi o Nim (1 Kor. 15:47): “Drugi Adam sam Pan z
nieba” – Pan, który przyjdzie z nieba i przy swoim drugim przyjściu
obejmie urząd i obowiązki ojca Adamowego rodu, który odkupił
swoją drogocenną krwią na Kalwarii. Wykupienie rodu Adama
spod wyroku sprawiedliwości musiało zostać dokonane wcześniej,
niż nasz Pan Jezus mógł stać się jego Dawcą
życia, czyli Ojcem: tylko to wielkie dzieło zostało
dokonane przez naszego Pana podczas Jego pierwszego przyjścia. Po raz
drugi przychodzi, aby podnieść ludzkość w procesie
restytucji i dać jej wieczne życie, a także przywileje i błogosławieństwa
utracone przez pierwszego Adama. Według planu Ojca czas pomiędzy
tymi przyjściami jest przeznaczony na wybranie spośród
odkupionego świata klasy, której członkowie mają być
“przypodobani obrazowi Syna jego” (Rzym. 8:29). Klasa ta jest różnie
nazywana: kapłani Królewskiego Kapłaństwa, Ciało,
czyli Kościół Chrystusa, Oblubienica Chrystusa, Małżonka
Barankowa oraz współdziedzice wraz z Nim we wszystkich zaszczytach,
błogosławieństwach i w służbie Jego Królestwa.
<str. 138>
Zgodnie
z tym przyszłe dzieło, dzieło Wieku Tysiąclecia,
wspaniały cel panowania Mesjasza, jest określone słowem odrodzenie.
Świat był raz zrodzony przez ojca Adama, ale nie zdołał
otrzymać życia; został zrodzony jedynie do grzechu i wyroku,
jaki za sobą pociągał – do śmierci. Nowy Ojciec rodu,
wtóry Adam, proponuje ogólne odrodzenie. Czas, w którym to odrodzenie
stanie się dostępne dla świata, jest dokładnie określony
w słowach naszego Pana jako Wiek Tysiąclecia. Powiedział
On: “Wy, którzy poszliście za mną, przy odrodzeniu, (...)
zasiądziecie i wy na dwunastu tronach i będziecie sądzić
dwanaście pokoleń izraelskich”. Badacze Biblii w większości
zgadzają się, że wybierany podczas obecnego Wieku Ewangelii
Kościół przechodzi odrodzenie; wielu jednak przeoczyło
fakt, że istnieje jeszcze jedno, oddzielne odrodzenie, przeznaczone
dla rodzaju ludzkiego jako całości: nie oznacza to, że
wszyscy dostąpią pełnego odrodzenia, lecz wszyscy będą
mieli szansę, która – wykorzystana we właściwy sposób
– doprowadzi do zupełnego, całkowitego odrodzenia.
W związku z tym dobrze jest zwrócić uwagę
na ścisłe rozróżnienie pomiędzy odrodzeniem Kościoła
a odrodzeniem świata: w przypadku Kościoła wielu zostało
powołanych do odrodzenia mającego miejsce podczas obecnego Wieku
Ewangelii, a niewielu będzie wybranych – niewielu doświadczy
pełnego odrodzenia, do którego zostali zaproszeni – mianowicie do
stania się Nowymi Stworzeniami w Chrystusie Jezusie, uczestnikami
boskiej natury. Odrodzenie przewidziane dla świata, jak już
widzieliśmy, nie prowadzi do osiągnięcia nowej natury, lecz
do przywrócenia, czyli restytucji, ludzkiej natury do doskonałości.
Tak więc napisano: “Pierwszy Adam był
uczyniony duszą żyjącą [istotą cielesną],
ostatni Adam duchem ożywiającym. Ale nie duchowe było
pierwsze, lecz cielesne – potem duchowe” – 1 Kor. 15:45-47 (zob. Diaglott).
Nasz Pan Jezus “za dni ciała swego” rzeczywiście
zidentyfikował się z pierwszym Adamem i jego rodem
poprzez nasienie Abrahama (Hebr. 2:16), będąc uczyniony
“mniejszym od Aniołów, (...) przez ucierpienie śmierci
(...), aby z <str. 139> łaski Bożej za wszystkich
śmierci skosztował”. Osiągnąwszy jednak swój cel,
został wzbudzony z martwych jako uczestnik boskiej natury, wykupiciel
rodziny ludzkiej, ale już nie jej członek – już nie “z
ziemi ziemski”, lecz Niebiański Pan – Wtóry Adam, duch ożywiający.
Pierwszy
Adam był pierwotnym “korzeniem”, z którego wywodzi się cała
rodzina ludzka, a w ten sposób i nasz Pan Jezus w ciele, syn Marii, syn
Dawida, syn Abrahama, był pędem, czyli latoroślą Adama
(obdarzonym jednak, jak już widzieliśmy, nieskażonym życiem
z góry, które uczyniło go odłączonym od grzeszników). To
właśnie przez ofiarowanie samego siebie jako człowieka
(wyraz posłuszeństwa planowi Bożemu) Pan nie tylko
zagwarantował sobie samemu wywyższenie do boskiej natury, ale
także wykupił cały rodzaj Adamowy oraz prawo Adama jako
ojca czy też “korzenia” tego rodzaju. W ten sposób – przez
wykupienie miejsca i prawa Adama – nasz Pan jest Wtórym Adamem. Oddał
za życie Adama swoje życie jako człowiek, zarazem składając
w ofierze istnienie rodu, który mógł stworzyć w cielesny sposób;
uczynił to dla dzieci Adama, aby w słusznym czasie mógł
przyjąć za swoje własne dzieci wszystkich członków
rodu Adama, którzy będą tego pragnęli; będzie mógł
ich odrodzić i dać im wiecznotrwałe życie na właściwych
warunkach. Nasz Pan nie jest już “latoroślą” z korzenia
Isajego i Dawida, lecz nowym korzeniem, przygotowanym do tego, aby dać
nowe życie rodzajowi ludzkiemu – Adamowi, Abrahamowi,
Dawidowi i każdemu innemu członkowi, czyli latorośli zwiędłej
na skutek grzechu rodziny ludzkiej – każdemu, kto przyjmie je na
warunkach “potwierdzonego przysięgą przymierza”.
Dzieło
naszego Pana dla wszystkich ludzi, którzy je uznają w Wieku Tysiąclecia,
będzie podobne do pierwszego dzieła, którego nasz Pan
dokonuje dla swojego Kościoła w obecnym wieku. Jego pierwsze
dzieło to usprawiedliwienie do życia (życia na
poziomie ludzkim) w harmonii z Bogiem, w społeczności z Bogiem:
takie samo, jakim cieszył się doskonały człowiek Jezus
przed swoim poświęceniem na śmierć w momencie chrztu;
było ono również udziałem Adama, zanim zgrzeszył –
jedyna różnica polega na tym, że w ich przypadku życie to
było rzeczywiste, a w naszym jest jedynie przypisaną
doskonałością życia. (Stąd stwierdzenie, że
jesteśmy “usprawiedliwieni z wiary”.) <str. 140>
Nasz
Pan przedstawia siebie i swój Kościół jako winną macicę;
jest to dla nas dobry obraz związku pomiędzy latoroślą
a korzeniem. Adam i jego rodzina byli pierwotną winoroślą
i jej latoroślami, zaatakowanymi przez wirus grzechu i przynoszącymi
zły owoc i śmierć. Nasz Pan Jezus stał się nową
latoroślą i został wszczepiony w Adamową winorośl;
przyniósł inny rodzaj owocu. Szczególną cechą winorośli
jest to, że jej latorośle mogą zostać wsadzone
w ziemię i same stać się korzeniami. Tak właśnie
nasz Pan, latorośl wszczepiona w Adama, został pogrzebany,
przestał być latoroślą i stał się korzeniem.
Jego Kościół w obecnym wieku to latorośle w Nim, przynoszące
podobny “pożytek swój ku poświęceniu” (Rzym. 6:22),
czerpiąc z Niego nowe życie. Niemniej jednak wszystkie latorośle
obecnego wieku muszą nie tylko “przynosić obfity owoc” jako
latorośle – takie jak Pan – lecz również, podobnie do Niego,
muszą być w końcu pogrzebane i wraz z Nim stać się
częściami korzenia, który w ciągu Wieku Tysiąclecia będzie
dawał i podtrzymywał życie odrodzonego rodzaju
ludzkiego.
Upadły
korzeń, Adam (z pierwszą Ewą, jego pomocnicą), zapoczątkował
swą rodzinę w grzechu i śmierci; Wtóry Adam, Chrystus (ze
swoją Oblubienicą i pomocnicą), wykupiwszy prawa tego
pierwszego, odnoszące się do niego samego i całego jego
rodu, będzie przygotowany, aby odrodzić wszystkich, którzy
okażą pragnienie i posłuszeństwo. Proces ten został
nazwany “naprawieniem wszystkich rzeczy” (Dzieje Ap. 3:19-23) –
przywróceniem tym, którzy będą tego godni, ziemskich przywilejów
i błogosławieństw utraconych w pierwszym Adamie, aby –
jako Pańska winorośl – naprawiona ludzkość przynosiła
obfity owoc ku chwale Bożej. Zauważmy jednak, że ten
przywilej stania się “korzeniem” jest przeznaczony jedynie dla
Chrystusa, Głowy i Ciała, dla “wybranych według
przejrzenia Boga Ojca przez poświęcenie Ducha” i “w wierze
prawdy” (1 Piotra 1:2). Dawid i inni godni żyjący w przeszłości
(którzy umarli, zanim “latorośl” została pogrzebana i stała
się “korzeniem”) nie mogą nigdy stać się częścią
korzenia; nie będzie to również możliwe w przypadku
wiernych Wieku Tysiąclecia. Wszyscy jednak będą zadowoleni,
kiedy staną się podobni Jemu, czy to na poziomie ziemskim,
czy niebiańskim. Ludzkość będzie miała przywilej
osiągnąć podobieństwo do Niego jako doskonałego
człowieka Chrystusa Jezusa, świętej “latorośli”,
podczas gdy Kościół, Jego <str. 141> “Oblubienica”,
Jego “Ciało”, Jego wierni współkapłani, którzy w
obecnym czasie dopełniają ostatków ucisków Chrystusowych i są
“z nim wszczepieni w podobieństwo śmierci jego”, staną
się podobni Jemu na poziomie niebiańskim (1 Kor. 15:48,49; Hebr.
11:39,40).
“Ojciec
wieczności”
“Nazwią
imię jego: Dziwny, Radny, Bóg mocny, Ojciec wieczności, Książę
pokoju” – Izaj. 9:6.
Zwróciliśmy
już uwagę na fakt, że stosowanie imienia “Bóg mocny”
do naszego Pana Jezusa jest jak najbardziej właściwe; mało
kto kwestionowałby to, że jest On rzeczywiście “Dziwny”
wśród całej niebiańskiej rodziny; wszyscy zgadzają się,
że jest Radnym, czyli Nauczycielem. Chociaż Jego Królestwo ma
być założone poprzez okres ucisku i zamieszania, prowadzącego
do zniszczenia istniejących obecnie złych instytucji, nasz Pan
jest mimo wszystko Księciem Pokoju – który ustanowi pewny i trwały
pokój na jedynej właściwej podstawie – sprawiedliwości
– dostosowania się do Boskiego charakteru i planu. Zastanowimy się
teraz nad tytułem “Ojciec wieczności”; jest on równie właściwy
i znaczący, jak pozostałe.
Nie
zaprzecza on, jak niektórzy twierdzą, licznym wersetom, według
których Ojcem wieczności jest Jahwe – “Bóg i Ojciec Pana
naszego Jezusa Chrystusa”, jak pisze Piotr (1 Piotra 1:3). Wręcz
przeciwnie: Pismo Święte jasno wskazuje na pewien szczególny
sens, w jakim ten tytuł stosuje się do naszego Pana podczas Jego
wtórego przyjścia – będzie On Ojcem rodzaju ludzkiego,
odnowionego podczas Wieku Tysiąclecia. W rzeczywistości imię
to jest jedynie synonimem innych, które już rozważaliśmy
– nowy “Pan” Dawida i ludzkości, nowy “Korzeń”, Drugi
Adam oznaczają bowiem Ojca wieczności – Ojca dającego
wieczne życie.
Nasz
Pan wykupił świat za cenę własnego życia; przez
zasługę tego właśnie wykupienia <str. 142> stał
się jego Panem, Odnowicielem, Dawcą życia; słowo ojciec
oznacza głównie dawcę życia, dlatego też
trudno znaleźć dla naszego Pana bardziej odpowiedni tytuł
niż “Ojciec wieczności”, który znakomicie określa Jego
stosunek do świata, który ma być odrodzony – narodzony
ponownie z umarłych poprzez restytucję, proces zmartwychwstania.
Życie świata będzie pochodziło bezpośrednio od
Pana Jezusa, który, jak wkrótce się dowiemy, według Boskiego
planu wykupił go i zapłacił za niego zupełną
cenę wymaganą przez sprawiedliwość. Niemniej jednak,
po zakończeniu procesu restytucji odrodzony świat uzna Jahwe za
pierwotne źródło życia i błogosławieństwa,
Autora wielkiego planu zbawienia, zrealizowanego przez naszego Pana Jezusa
– wielkiego Ojca i Pana wszystkiego (1 Kor. 15:24-28; 3:23; Mat. 19:28).
Istnieje
pewne proroctwo, które jest całkowicie zgodne z powyższym
rozumowaniem; przez wiele stuleci stanowiło ono wielką zagadkę
tak dla uczonych, jak i dla prostaków, dla nauczycieli, uczniów i
komentatorów:
“Miasto
ojców twych będziesz mieć synów twych,
których postanowisz książętami po wszystkiej ziemi”
– Psalm 45:17 –
Patriarchowie
i prorocy, szczególnie ci należący do linii genealogicznej, z
której pochodził nasz Pan przez swoją matkę Marię,
przez długi czas byli określani zaszczytnym mianem “ojców”,
czyli przodków Mesjasza; podobnie rzecz się ma z zacytowanymi powyżej
wersetami, przedstawiającymi Dawida jako korzeń, z którego miała
wyrosnąć sprawiedliwa latorośl; Mesjasz miał być
synem Dawida. Wszystko to ulegnie jednak zmianie, kiedy Kościół
– Ciało Chrystusa – zostanie skompletowany i przyłączy
się w chwale do Jezusa – Głowy, i kiedy Ojciec rodzaju
ludzkiego rozpocznie odradzanie ludzkości. Ci, którzy poprzednio
byli ojcami, staną się teraz synami. Abraham, Izaak, Jakub,
Dawid – nikt z nich nie posiadał życia we właściwym
znaczeniu tego słowa; wszyscy należeli do rodzaju, na którym ciążyło
przekleństwo śmierci. Gdy Jezus stał się człowiekiem,
<str. 143> nasieniem Abrahama i Dawida, kiedy dokonał dzieła
odkupienia, odnosiło się to nie tylko do świata jako do ogółu,
ale także do Jego przodków według ciała. Wykupił
wszystkich i nikt nie może uzyskać życia (zupełnego,
doskonałego, wiecznego) w inny sposób – tylko przez Niego. “Kto
wierzy w Syna, ma żywot wieczny; ale kto nie wierzy Synowi, nie ogląda
żywota” (Jan 3:36). Dlatego Abraham, Izaak, Jakub, Dawid, wszyscy
prorocy i cały świat muszą otrzymać przyszłe,
wieczne życie od Chrystusa albo nie otrzymają go wcale; poza Nim
jest tylko potępienie. Prawdą jest więc, że kiedy w
wyznaczonym przez Boga czasie zostaną obudzeni ze śmierci, to właśnie
wielki Dawca życia, Jezus, będzie ich Ojcem, czyli Dawcą
życia.
W
związku z tym warto również zauważyć, że Pismo
Święte jasno wskazuje na Niebiańskiego Ojca jako na Tego,
który spłodził, zapoczątkował odrodzenie Kościoła,
Oblubienicy Chrystusowej. Spójrzmy na kilka biblijnych dowodów. Apostoł
Piotr pisze: “Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa (...) odrodził
nas” – 1 Piotra 1:3. Apostoł Jan również potwierdza,
że jesteśmy “narodzeni z Boga” – 1 Jana 5:18.
Podobnie apostoł Paweł mówi: “mamy jednego Boga Ojca”
– 1 Kor. 8:6. Posłał On swego ducha do naszych serc, “przez
którego wołamy: Abba, to jest Ojcze!” (Rzym. 8:15). Nasz
Pan Jezus poświadczył tę myśl, stwierdzając po
zmartwychwstaniu: “Wstępuję do Ojca mojego i Ojca waszego, i
do Boga mego i Boga waszego” – Jan 20:17. W Ewangelii według
świętego Jana czytamy: “I którzy go kolwiek przyjęli, dał
im tę moc, aby się stali synami Bożymi”, a potem
stwierdzenie: “Którzy nie z krwi, ani z woli ciała, ani z woli męża,
ale z Boga narodzeni są” – Jan 1:12,13. Apostoł Jakub pisze
o Ojcu światłości, iż “przeto że chciał,
porodził nas słowem prawdy ku temu, żebyśmy byli
niejakiemi pierwiastkami stworzenia jego” (Jak. 1:18).
Rzeczywiście:
wszystkie odnoszące się do Kościoła wersety wskazują,
że wierni obecnego Wieku Ewangelii nie są dziećmi Chrystusa,
lecz dziećmi Jego Ojca, spłodzonymi z Ojcowskiego ducha <str.
144> i do Ojcowskiej natury, przeznaczonymi do tego, aby stali się
“dziedzicami w prawdzie Bożymi, a współdziedzicami
Chrystusowymi, jeśli tylko z nim cierpimy, abyśmy też z nim
byli uwielbieni” (Rzym. 8:17).
Z
drugiej strony, nasz stosunek do Pana Jezusa jest wielokrotnie
przedstawiony jako stosunek braterski, a nie synowski. Apostoł pisze
o Kościele, że Jezus “nie wstydzi się ich braćmi
nazywać”, jak mówi proroctwo: “opowiem imię twoje braciom
moim, w pośrodku zgromadzenia śpiewać ci będę”.
Dalej mówi: “Oto ja i dzieci [Boga], które mi dał Bóg”. Oto
“wielu synów”, których Ojciec przywodzi do chwały pod
przewodnictwem Wodza zbawienia ich, Chrystusa Jezusa; jeżeli chodzi o
Kościół, to znów czytamy, że nasz Pan w swoim
zmartwychwstaniu był “pierworodnym między wieloma braćmi”
(Rzym. 8:29; Hebr. 2:10-13).
To
wielkie dzieło dawania życia całemu światu jest odłożone
do momentu, kiedy Ciało Dawcy życia zostanie skompletowane,
kiedy “bracia” wraz z ich Panem i Odkupicielem będą przyjęci
jako synowie chwały i rozpoczną dzieło restytucji. Nawet ci
członkowie rodzaju ludzkiego (starożytni święci), których
wiara i lojalność wobec Boskiej woli zostały już
sprawdzone i potwierdzone, nie mogą otrzymać życia, dopóki
pozafiguralny Mojżesz (Kościół) nie zostanie skompletowany
(Dzieje Ap. 3:22,23), jak napisano: “aby oni bez nas [zwycięzców
Wieku Ewangelii, Ciała Pomazańca] nie stali się doskonałymi”
– nie odziedziczyli obiecanych im ziemskich dóbr (Hebr. 11:39,40).
Patrząc
z punktu widzenia odkupienia, które jest w Chrystusie Jezusie i pamiętając
o władzy, czyli panowaniu utraconym przez Adama, a odkupionym w ten
sposób przez Chrystusa, przez jego drogocenną krew, rozumiemy prawo
Chrystusa do urzędu Dawcy życia i Ojca wszystkich potomków
Adama, którzy przyjmą błogosławieństwa restytucji na
warunkach Nowego Przymierza; tylko takie spojrzenie pozwala nam zrozumieć,
w jaki sposób nasz Pan Jezus mógł być jednocześnie
Korzeniem <str. 145> i Latoroślą Dawida, Synem, Ojcem i
Panem Dawida.
W
związku z tym należałoby zadać pytanie: w jaki sposób
Kościół obecnego Wieku Ewangelii – część
świata, “dzieci gniewu jako i drudzy” (Efezj. 2:3), tak samo, jak
inni potrzebujący przebaczenia grzechów przez zasługę
wielkiego pojednania – może być w jakimkolwiek sprawiedliwym
sensie oddzielony i odłączony od świata i nazwany “synami
Bożymi”, podczas gdy świat jest nazwany synami Dawcy życia,
Chrystusa [Głowy i Ciała – przyp. tłum.]?
Różnica
polega na tym, że Pan Jezus wykupił prawo do życia, a co więcej,
posłuszni członkowie rodzaju ludzkiego otrzymają
ponownie wykupione życie przez Niego, podczas stopniowych procesów
właściwych dla Wieku Tysiąclecia. W przeciwieństwie do
tego członkowie Kościoła nie otrzymują restytucji
życia na poziomie ludzkim, wykupionego dla nich przez Pana.
Restytucyjne życie jest jedynie przypisane wierzącym
obecnego Wieku Ewangelii przez to, że są oni usprawiedliwieni (czyli
uczynieni doskonałymi, odrodzonymi jako istoty ludzkie) przez wiarę
– a nie w rzeczywistości. Ta przypisana z wiary ludzka doskonałość
ma swój cel: aby ludzie ci mogli poświęcić w służbie
Bożej to przypisane im życie na poziomie ludzkim wraz z jego
prawami i przywilejami, a w zamian za nie otrzymać nadzieję
udziału w boskiej naturze.
Ziemskie
życie i ziemskie błogosławieństwa zostały
utracone przez Adama; dokładnie to samo życie i te same błogosławieństwa
zostały wykupione dla ludzi przez naszego Pana i one właśnie
będą przezeń wylane w czasach restytucji. Jednak Kościół
– Ciało, Oblubienica Chrystusowa – został powołany na
początku spośród ludzkości jako specjalna klasa “wybranych”,
powołana “niebiańskim powołaniem”, “wysokim
powołaniem” – aby jej członkowie stali się współdziedzicami
z Jezusem Chrystusem, ich Panem i Odkupicielem. Jezus złożył
swą doskonałą ofiarę, “człowieka Chrystusa
Jezusa” i został nagrodzony boską naturą; podobnie wierzącym
obecnego Wieku Ewangelii dozwolono złożyć w ofierze ich
niedoskonałe jestestwa (usprawiedliwione, czyli uznane za doskonałe
przez zasługę drogocennej krwi Jezusa) na Boskim ołtarzu;
czyniąc to, są oni spłodzeni z ducha, aby stali się
“Nowymi Stworzeniami”, “synami Najwyższego”, uznanymi za
braci Chrystusa – członkami “Królewskiego Kapłaństwa,
którego On sam jest Najwyższym Kapłanem. <str. 146>
Są
oni pociągnięci przez Ojca, a nie przez Syna, jak świat w
Tysiącleciu (por. Jan 6:44 i 12:32). Ci, których Ojciec “pociąga”
do Chrystusa, są przez Niego przyjęci jako “bracia”; Pan
pomaga im iść w swoje ślady wąską drogą
samopoświęcenia aż na śmierć. W ten sposób mogą
stać się umarli wraz z Nim i zostać uznani za współofiarników
wraz z Nim, a zatem uznani także za godnych współdziedziczenia
wraz z Nim w Królestwie i dziele, którego celem jest błogosławienie
świata i danie wiecznego życia wszystkim, którzy będą
chcieli je przyjąć. Oni właśnie, jak wyraźnie mówi
Pismo Święte, mają “dopełniać ostatków ucisków
Chrystusowych” – “cierpieć, abyśmy z nim też królowali”
(Kol. 1:24; 2 Tym. 2:12). W ten sposób pozycja Kościoła staje
się zupełnie inna niż pozycja całego świata; ich
powołanie to powołanie wysokie, niebiańskie, a nagrodą
jest boska natura (2 Piotra 1:4).
Jest
to wielka “tajemnica”, czyli sekret – jak mówi apostoł, klucz,
bez którego niemożliwe jest zrozumienie obietnic i proroctw Boskiego
Słowa (Kol. 1:26). Niebiański Ojciec postanowił stworzyć
rodzaj ludzki “mało mniejszy od aniołów”, z ziemi ziemski i
przystosowany do życia w raju na ziemi; Bóg jednak przewidział
także skutek upadku i możliwość okazania Boskiej
sprawiedliwości, Boskiej miłości, Boskiej mądrości
i Boskiej mocy. Zaplanował On także, iż Jego Jednorodzony
Syn, Logos, będzie mógł okazać swoją wierność
Ojcu i zasadom sprawiedliwości przez to, że stanie się
Odkupicielem człowieka, a dzięki temu Dziedzicem wszelkiego
bogactwa Boskiej łaski i Władcą wszystkiego, następnym
po Ojcu, aby miał zwierzchność nad wszystkim. Bóg
przewidział również, że zanim cały świat
zostanie podniesiony przez swojego Odkupiciela, wybierze On – na
podstawie osobistego charakteru i wierności – “Maluczkie Stadko”,
którego członkowie staną się współdziedzicami z
Jednorodzonym i uczestnikami Królestwa, wywyższonymi daleko ponad
aniołów, zwierzchności i moce, i wszelkie imię, które się
mianuje. <str. 147>
Stosownie
do tego apostoł stwierdza, że jesteśmy “wybrani według
przejrzenia Boga Ojca przez poświęcenie Ducha” (1 Piotra
1:2). Apostoł Paweł potwierdza tę myśl, mówiąc:
“Które też przejrzał, te też przeznaczył, aby
byli przypodobani obrazowi Syna jego, żeby on był
pierworodnym między wieloma braćmi”. Dalej wyraża
pragnienie, aby oczy naszego zrozumienia zostały oświecone, abyśmy
“wiedzieli, która jest nadzieja powołania jego, i które jest
bogactwo chwały dziedzictwa jego w świętych; i która jest
ona przewyższająca wielkość mocy jego przeciwko nam,
którzy wierzymy”. Stwierdza on, że Jego miłosierdzie zostało
nam okazane bez żadnej zasługi z naszej strony; Bóg, “gdyśmy
byli umarłymi w grzechach, ożywił nas pospołu z
Chrystusem (...) i pospołu z nim wzbudził, i pospołu z
nim posadził na niebiesiech w Chrystusie Jezusie, aby okazał w
przyszłych wiekach ono nader obfite bogactwo łaski swojej, z
dobrotliwości swojej przeciwko nam w Chrystusie Jezusie. (...)
Albowiem czynem jego jesteśmy, stworzeni w Chrystusie Jezusie ku
uczynkom dobrym” (Efezj. 1:17-19). <str. 148>
Daj
siłę, błogi Zbawicielu
Dziś
nie prosimy, Panie, o języki ognia,
Ni o mistyczne moce, aby leczyć rany;
Dziś chcemy głosić Twoją Ewangelię,
Jak balsam na ból przez grzech ludziom zadany.
Tchnij na nas Panie, daj nam zrozumienie
Tych wszystkich cudów na biblijnych kartach,
Gdzie kryje się niebiańskich krain piękno,
Gdzie dla nas wszystkich prawda jest zawarta.
Daj umiejętność wyrażenia w słowach
Tych świętych nauk, które dają życie,
Jak wtedy, kiedy apostolskiej mowy
Tłumy słuchały w zdumieniu, w zachwycie.
Daj wiarę, prowadzącą przez wzburzone wody,
Gdy z dala głos Twój rozbrzmiewa wśród sztormu;
Gorliwość daj, co pokonuje gory
I przyprowadzi wędrowca do domu.
Daj, wielki Zbawco, światło w naszych sercach,
Daj siłę, by nam służyła w potrzebie,
Byśmy – zmienieni na Twe podobieństwo –
Ucząc, kochali i żyli dla Ciebie. <str. 149> |